Wykorzystywanie ludzkich komórek do produkcji szczepionek nie wpływa na obecnie przeprowadzane zabiegi aborcji ani nie promuje ich wykonywania – czytamy w stanowisku zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk.
Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk wydał wczoraj stanowisko dotyczące szczepionek wektorowych, czyli tworzonych na bazie ludzkich lub zwierzęcych unieszkodliwionych wirusów.
To, choć nie powiedziano tego wprost, odpowiedź na dokument Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych, który w ubiegłą środę stwierdził, że sposób produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson jest nieetyczny, bo „oparty na technologii bazującej na komórkach pochodzących od abortowanych płodów”, ale „wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są zobligowani zawodowymi uwarunkowaniami mogą z nich skorzystać bez winy moralnej”.
Wczoraj dwóch ekspertów, prof. Michał Królikowski ks. Piotr Morciniec, odeszło z zespołu. Przyznali, że stanowisko o szczepionkach było impulsem do decyzji.
Teraz zespół PAN wyjaśnia, że aby możliwa była produkcja takich szczepionek jak AstraZeneca i Johnson&Johnson „konieczne jest wykorzystanie komórek specjalnie przygotowanych w laboratorium. W takich komórkach dochodzi do produkcji elementów wektorów adenowirusowych, co pozwala na ich masowe powielanie. W efekcie otrzymuje się gotową szczepionkę, która jest skuteczna, a jednocześnie bezpieczna i nie stwarza ryzyka zachorowania. Bez takich komórek ten proces nie byłby możliwy”.
„Praktycznie cały rozwój biologii molekularnej, immunologii i współczesnej medycyny opiera się na narzędziach stworzonych przez naturę. Nawet testy molekularne czy antygenowe na obecność SARS-CoV-2, nie byłyby możliwe bez wykorzystania enzymów wirusów (odwrotna transkryptaza) i bakterii (polimeraza DNA) oraz białek ludzkich (przeciwciała)” – czytamy.
Zespół doradczy tłumaczy, że linie komórkowe zostały przy szczepionkach wektorowych uzyskane kilkadziesiąt lat temu z tkanek zarodkowych po aborcji. Ale „aborcja nie została przeprowadzona specjalnie, aby pobrać komórki – wykorzystane zostały fragmenty tkanek po zabiegu, który odbyłby się niezależnie od tego. Wykorzystywanie tych komórek nie wpływa w żadnym stopniu na obecnie przeprowadzane zabiegi aborcji ani nie promuje ich wykonywania”.
Poza tym sama szczepionka nie zawiera komórek uzyskanych z zarodków. „Komórki służą wyłącznie jako bioreaktory, odpowiadające za pewien etap produkcji szczepionki. Preparat jest następnie oczyszczany z wszelkich zanieczyszczeń biologicznych. Jest to jeden z etapów, który podlega ścisłej kontroli ze strony licznych instytucji” – piszą eksperci.
Podkreślają też, że szczepionka ratuje życie. „Apelujemy, aby do kwestii szczepień podchodzić racjonalnie. Odradzanie szczepień preparatami wektorowymi w momencie, kiedy odnotowujemy kilkaset zgonów dziennie z powodu COVID-19 jest nieodpowiedzialne i wiąże się ze zgodą na tysiące ofiar śmiertelnych i ciężkie powikłania pochorobowe”.
Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 powołano w PAN 30 czerwca 2020 roku. Przewodniczącym grupy jest prezes PAN prof. Jerzy Duszyński, a jego zastępcą – prof. Krzysztof Pyrć (Uniwersytet Jagielloński). Funkcję sekretarza pełni dr Anna Plater-Zyberk (Polska Akademia Nauk).
Członkami zespołu są ponadto: dr Aneta Afelt (Uniwersytet Warszawski), prof. Małgorzata Kossowska (Uniwersytet Jagielloński), prof. Radosław Owczuk (Gdański Uniwersytet Medyczny), dr hab. Anna Ochab-Marcinek (Instytut Chemii Fizycznej PAN), dr Wojciech Paczos (Instytut Nauk Ekonomicznych PAN, Cardiff University), dr hab. Magdalena Rosińska (Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny), prof. Andrzej Rychard (Instytut Filozofii i Socjologii PAN), dr hab. Tomasz Smiatacz (Gdański Uniwersytet Medyczny).
Według oficjalnych danych na całym świecie na COVID-19 (po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2) zachorowało ponad 143 mln osób, ponad 3 mln osób zmarło. W Polsce wykryto blisko 2,7 mln przypadków zakażenia, 62 734 osoby zmarły. Do dziś zaszczepiło się ponad 9 mln Polek i Polaków.
Przeczytaj też: Co mają zrobić katolicy z kościelnym stanowiskiem o szczepionkach?
DJ
Prześladowania Kościoła w Polsce nie ustają.
Trzeba się temu przeciwstawić.
Na ulicach zgarniają biskupów i umajonymi bryczkami wywożą do posiadłości w podlaskiem.
Kościół nie powinien wzywać ani do szczepienia się, ani do nie szczepienia. Ma ważniejszą misję, niż udział w tej coraz bardziej upolitycznionej kakafonii ws. szczepionek. Owszem, powinien przedstawiać fakty, a co z nimi zrobią wierni, to ich sprawa. Jeżeli postąpią nieetycznie, będzie to świadectwem jakości duszpasterstwa. Jej nie poprawi się zakazami i nakazami. Ale w mojej opinii bp Wróbel poinformował o faktach, których PAN nie kwestionuje. Przecież biskup nie zakazał skorzystania z tych szczepionek, gdy nie będzie wyboru. O co więc chodzi? O doprawianie Kościołowi gęby ciemnoluda? Ja zamierzam tak właśnie postąpić. I widzę w tym racjonalność. Chodzi też o to, by na przyszłość każdy koncern farmaceutyczny który sięgnie po metody nieetyczne wiedział, że może przegrać z koncernami postępującymi przyzwoicie, bo istotna część pacjentów jeśli będzie miała wybór, odwróci się od ich produktów.
A teraz zapytam wrażliwców z PANu, jakie jest stanowisko szanownego gremium ws. szczepienia kobiet w ciąży? Przecież badania kliniczne są niezakończone, Pfizer rozpoczął je dopiero w lutym. Media, tak prawicowe, jak i lewicowo-liberalne połączyła zgoda ponad podziałami w przemilczaniu tego rodzaju informacji (stąd wytwarza się drugi obieg informacji, nie podatny na racjonalne argumenty z powodu zamknięcia w swojej bańce antyszczepionkowej). I macie czelność milczeć w sprawie szczepień kobiet w ciąży czepiając się Kościoła? Znam osobiście małżeństwo, które zaszczepiło się kilka lat temu przeciw grypie. Kobieta nie wiedziała, że jest w trzecim tygodniu ciąży. Dziecko urodziło się niepełnosprawne. Czy z powodu szczepionki? Nie wiadomo. Ale ten, kto twierdzi, że na 100% nie z powodu szczepionki, ma takie samo religijne podejście do szczepień, jak antyszczepionkowcy, tylko że ze znakiem przeciwnym. I właśnie na to świeckie religianctwo, które niestety pojawia się i tutaj, pojawiają się w Kościele alergiczne reakcje. Zgoda, że w części irracjonalne i odporne nie tylko na propagandę szczepionkowych fanatyków, ale nawet na uczciwe argumenty.
Naukowcy z PAN nie muszą się wysilać, aby cokolwiek Kościołowi „przyprawiać”. Na jego wizerunek wystarczająco aktywnie pracuje wielu duchownych z ks. Guzem na czele.
Twój wywód przyczynowo skutkowy mnie poraża. Znam ludzi, którzy jedli pączki , a potem przejechał ich samochód. Koneserzy pączków są bardziej narażeni na wypadki z udziałem samochodu. Nie zdajesz sobie sprawy z odpowiedzialności prawnej producenta jakiegokolwiek leku. Przy braku wyników działania szczepionki na kobiety w ciąży, dzieci nikt z nich się nie podłoży i nie sprzeda takiego preparatu. Dalej nie widzisz tych 60 tys. umarłych?
Zaś do samego artykułu to nasuwa mi się skojarzenie z indeksem ksiąg zakazanych. Tym razem nie jestem jednak sobie wyjaśnić, dlaczego komisja zajmuje się jedynie tymi dwoma szczepionkami, a nie wszyskimi preparatami wykorzystującymi tą samą technologię. Nie chciałbym wyciągać wniosku, że w tym przypadku udział brały wysokie darowizny ze strony pozostałych producentów szczepionek
Unia Europejska , w tym Polska zwolniły producentów szczepionek od odpowiedzialności za powikłania przejmując je na siebie. W ciemno, dla dobra kobiet w ciąży i innych. A dla polityków koszty się nie liczą, tylko krótkoterminowy efekt, by liczba chorych kwalifikujących się do szpitala nie przekroczyła liczby łóżek szpitalnych, bo wtedy jest kryzys systemu i kryzys polityczny. By uniknąć takie scenariusza każdy rząd jest gotowy zaryzykować ogromnymi kosztami.
Przykład z pączkami nie jest adekwatny.