Pytanie „czy w ogóle Kościół?” jest wyzwaniem rzuconym Bogu. Natomiast pytanie „jaki Kościół?” jest wyzwaniem rzuconym ludziom i dotyczy nas wszystkich – pisze ks. Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.
Edytorial ks. Adama Bonieckiego w najnowszym „Tygodniku Powszechnym” dotyczy tego, jak reformować Kościół. Duchowny przywołuje ważną dla niego w tym kontekście książkę o. Yves’a Congara OP „Prawdziwa i fałszywa reforma w Kościele” z 1950 roku.
Zdaniem ks. Bonieckiego trzeba dziś dobrze sformułować punkt wyjścia do refleksji: „pytania «czy w ogóle Kościół?… czy Chrystus?» są wyzwaniem rzuconym Bogu, a wierzę, że Bóg sobie z nimi poradzi. Natomiast pytanie «jaki Kościół?» jest wyzwaniem rzuconym ludziom i dotyczy nas wszystkich”.
Marianin przypomina, że „historia Kościoła to także historia kolejnych kryzysów i przeróżnych reform”. Dodaje jednocześnie: „Wiele reform Kościoła było inspirowanych dobrym rozeznaniem niszczącego Kościół zła i dążeniem do jego usunięcia. Niestety, dalsze ciągi kończyły się sporami, wewnętrznymi wojnami i rozłamem”.
Przytacza zdania z Congara: „Sprawa nie jest tak prosta, gdyż tym, co trzeba zreformować pod tym czy innym względem, jest właśnie konkretny Kościół. Ten Kościół trzeba zaakceptować i zarazem nie akceptować go takim, jaki jest. (…) Nie trzeba zmieniać Kościoła, natomiast trzeba zmienić coś w Kościele. Nie trzeba tworzyć jakiegoś innego Kościoła, natomiast trzeba w pewnym stopniu tworzyć Kościół inny”. „Chodzi mu o to, by kwestionując coś w Kościele, nie kwestionować samego Kościoła” – tłumaczy redaktor senior „Tygodnika Powszechnego”.
Wymieniając „cztery warunki prawdziwego reformizmu wewnątrz Kościoła” Congara – „prymat miłości i czynnika duszpasterskiego; trwałość komunii z całością; cierpliwość: liczenie się z czasem dojrzewania; prawdziwą odnowę przez powrót do zasady Tradycji” – ks. Boniecki podkreśla, że „Kościół ma obowiązek poszukiwania prawdy, a więc docierania na tereny leżące jeszcze w granicach ortodoksji, lecz graniczące z błędem. Jest to linia prorocka Kościoła żyjącego, będącego w ruchu”.
Duchowny ma też nadzieję, że książka Congara będzie dla współczesnych reformatorów „delikatnym przypomnieniem, że nie wszystko się od nas zaczyna”.
Przeczytaj też: Błogosławiony czas kryzysu. Jesteśmy dziś jako Kościół do naga rozebrani przed światem
DJ