Nie wolno tworzyć atmosfery zero-jedynkowej, np. jak masz błyskawicę na swoim profilu, to powinnaś się wypisać z religii, ani dawać banalnych odpowiedzi typu „Bóg cię kocha” – mówi ks. Damian Wyżkiewicz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Co jest powodem wypisywania się młodzieży z katechezy? Jak wyglądają lekcje religii w czasie pandemii? Jak rozmawiać z uczniami?
Między innymi na te pytania odpowiada ks. Damian Wyżkiewicz, katecheta wyróżniony w konkursie Nauczyciel Roku 2019, bohater książki „Ostatni dzwonek”, w rozmowie Aleksandry Pucułek, która 7 marca ukazała się w łódzkiej „Gazecie Wyborczej”.
„Najpierw pytam, jak się uczniowie czują, co u nich, potem trochę opowiadam, co się dzieje w szkole, na parafii, bo organizujemy mnóstwo wydarzeń wirtualnych, a potem przechodzimy do dyskusji dotyczącej tematu zajęć. Młodzież jest przemęczona nauką online, dlatego staram się, żeby wszystko trwało maksymalnie pół godziny” – opowiada duchowny.
Zastrzega, że w warszawskiej szkole, w której uczy, na religię zapisanych jest 60 proc. uczniów.
W styczniu proboszcz parafii w Ropicy Polskiej wymagał, by osoby przygotowujące się do bierzmowania podpisały oświadczenia o niepopieraniu Strajku Kobiet. Został pochwalony przez rzeszowską kurię. A jak do tematu podchodzi ks. Wyżkiewicz? „Niektórzy z moich uczniów brali udział w Strajku Kobiet, nie mogę im tego zabronić, możemy o tym rozmawiać. W rozmowach z młodzieżą nie wolno tworzyć atmosfery zero-jedynkowej, np. jak masz błyskawicę na swoim profilu, to powinnaś się wypisać z religii” – zaznacza.
Zwraca uwagę, że na uczestnictwo w lekcjach religii wpływ mają nie tyle same skandale w Kościele, co zamknięcie na dyskusje o nich. „Kiedyś jeden uczeń opowiadał, że był zgorszony, gdy ksiądz mówił źle o osobach innej orientacji. Sam bym się zgorszył, szacunek należy się każdemu. Homofobia jest sprzeczna z nauką Kościoła” – mówi.
Ksiądz katecheta przyznaje, że uczniowie często zadają mu trudne, egzystencjalne pytania. „Katecheta musi być dobrze przygotowany do takich rozmów, a nie iść na łatwiznę i dawać gotowe, banalne odpowiedzi typu «Bóg cię kocha». To młodzieży już nie wystarcza” – podkreśla.
Wspomina też, że gdy uczył religii zaraz po swoich święceniach, doświadczał sytuacji, że młodzież deklarowała wypisanie się z jego lekcji. „To mnie zmobilizowało. Założyłem międzyparafialny zespół muzyczny, zorganizowałem dialogi młodych o wierze, na które zapraszaliśmy np. ks. Pawlukiewicza, Szymona Hołownię. Młodzież na nasze spotkania przyjeżdżała z innych miast. Potem w podstawówce zorganizowałem spotkania młodzieżowe, na które przychodziły dzieci, które nie chodziły do kościoła. Zobaczyłem, że można” – wyznaje ks. Wyżkiewicz.
Przeczytaj też: Dziewięć pytań o maturę z religii
DJ