Zima 2024, nr 4

Zamów

W galerii „Więzi”: Wojciech Drzyżdżyk

25 lat temu rysowanie zamienił na fotografowanie.

Wojciech Drzyżdżyk, ur. 1963

  • absolwent studium optycznego i pedagogicznego,
  • pracował jako optyk, nauczyciel rysunku i WF-u w szkole podstawowej oraz nauczyciel w studium optycznym,
  • fotografią zajmuje się od prawie 30 lat,
  • w 2004 r. kupił pierwszy aparat cyfrowy i zyskał możliwość komputerowej obróbki zdjęć,
  • używa „ciężkiego” sprzętu, zwłaszcza dużych obiektywów, aby jak najmniej zakłócać spokój bohaterom swoich zdjęć,
  • jego fotografie opublikowane zostały w kilku książkach,
  • swoje prace prezentował na dwóch wystawach indywidualnych i kilku zbiorowych.

25 lat temu rysowanie zamienił na fotografowanie. Najbardziej lubi fotografować przyrodę. „Ustawianie – mówi – czekanie na odpowiednie światło, wyraz twarzy muszą trwać, to ludzi irytuje. Potem jeszcze często komentują, że okropnie wyglądają na zdjęciach. A zwierzęta i rośliny robią swoje. Przyroda jest fascynująca, nie popędza, nie grymasi”.

Wesprzyj Więź

Fotografowanie przyrody wymaga cierpliwości, uważności i refleksu. Czasem trzeba wyczekiwać w ukryciu wiele godzin na bohatera zdjęcia. Ale w nagrodę można spojrzeć w oczy żabie, obserwować budowę dzięciolej dziupli, podziwiać przechadzki pełnego godności łosia, wdzięk saren, motyli (np. strzępotka ruczajnika lub dostojki selene) czy kruchą doskonałość kozibroda łąkowego.

Natura potrafi docenić swego czułego portrecistę – odsłania przed nim wiele ze swoich tajemnic i cudów. Oczywiście, żeby je dostrzec, potrzebna jest również wiedza przyrodnicza – Wojciech Drzyżdżyk ją ma, ciągle pogłębia i chętnie się nią dzieli. Swoje fotografie, udostępniane na Facebooku, opatruje ciekawymi, nierzadko dowcipnymi komentarzami. Aż się chce pójść do lasu czy na łąkę – popatrzeć i zobaczyć tak jak on.

Prezentowane w numerze prace pochodzą z cyklu Twarze natury.

Podziel się

Wiadomość