Kierownictwo episkopatu powstrzymało się przed publicznymi podziękowaniami dla Trybunału Konstytucyjnego za uzasadnienie do wyroku w sprawie aborcji. Głos zabrał bp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP.
Tym razem, inaczej niż w październiku ub.r., gdy przewodniczący i wiceprzewodniczący episkopatu arcybiskupi Stanisław Gądecki i Marek Jędraszewski publicznie dziękowali Trybunałowi Konstytucyjnemu za wyrok w sprawie aborcji, od środowej publikacji uzasadnienia do tego wyroku nie wydali stanowisk ani nie wypowiadali się publicznie w tej sprawie.
Wczoraj natomiast wypowiedzi Katolickiej Agencji Informacyjnej udzielił bp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Powiedział, że „orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ochrony życia, a obecnie publikacja uzasadnienia i samego orzeczenia, to konsekwencja najpierw projektu obywatelskiego zgłoszonego przez znaczną grupę obywateli, ale też kontynuacja wcześniejszej linii orzecznictwa prawnego”.
Zdaniem hierarchy „istota problemu nie leży w zakazach i karach, ale w trosce o życie od poczęcia do naturalnej śmierci”. „Zadaniem Kościoła jest przede wszystkim formacja sumień ludzi wierzących, aby podejmowali wybory zgodnie z wyznawaną wiarą i uznawali świętość życia na każdym etapie jego rozwoju. Nikomu jednak nie można zabronić dążyć do zmiany prawa, tym bardziej, że jest to zgodne z Konstytucją RP” – mówi bp Śmigiel.
Dodaje, że „sama realizacja ustanowionego prawa nie wystarczy. Dziś rządzący, Kościół, ale też wszystkie środowiska mają przede wszystkim obowiązek zadbać o rodziców, kobiety i ich niepełnosprawne dzieci, aby w trudnej sytuacji nikt nie został osamotniony i bez wsparcia. Kobieta w stanie błogosławionym dobrze jeśli najpierw otrzyma wsparcie od ojca dziecka i dalszej rodziny, ale też winna zostać otoczona pomocą duchową, psychologiczną, medyczną i ekonomiczną ze strony szerszej społeczności i państwa”.
„Tak się nie broni i nie umacnia wartości”
Sytuację polityczną po ogłoszeniu wyroku i uzasadnienia krytykują publicyści – także ci , którzy są znani z konserwatywnych poglądów.
„U nas wszystko zaczyna się nie od strony, od której należy – komentował na naszych łamach Łukasz Kobeszko. – Wyroki TK i ustawy w kwestiach najbardziej wrażliwych i delikatnych, wiążące się traumami i ciężkimi doświadczeniami ludzkimi powinny być uwieńczeniem i podsumowaniem procesu pomocy tam, gdzie wzrasta nowe życie. Zaczynać należy od wypełniania obecnie nieprzestrzeganego i lekceważonego prawa, jak chociażby wyroku TK z 2014 roku w kwestii dodatków pielęgnacyjnych dla opiekunów niepełnosprawnych, od rozluźnienia przepisów utrudniających życie i płynność finansową rodzicom i opiekunom niepełnosprawnych, od podwyżki i wydłużenia świadczeń stałych itd”.
Zdaniem publicysty „troska o życie poczęte musi iść w całkowitej symbiozie z zapewnieniem rodzicom, rodzinom i opiekunom dzieci, w tym niepełnosprawnych, jak największej możliwej pomocy finansowej i instytucjonalnej ze strony państwa. I od tego, a nie od zakazów prawnych należy zaczynać wszystkie działania »za życiem«”.
Podobnie uważa Tomasz Terlikowski, który wczoraj na Facebooku napisał, że „Zjednoczona Prawica przyznała sobie ponad trzy miesiące na publikacje orzeczenia TK w sprawie aborcji. Ten czas można było wykorzystać, wiedząc, że decyzja została wydana, i znając trzon jej argumentacji, na przygotowanie zestawu ustaw wspomagających rodziny osób niepełnosprawnych, na przygotowanie projektu doprecyzowującego ustalenia TK i na kampanię informacyjną. Nic takiego się jednak nie stało. W efekcie jesteśmy z powrotem na początku protestów, opinia publiczna jest bardziej niechętna zapisom (bo tak się składa, że druga – szeroko pojęta – strona debaty cały czas działa). Tak się nie broni i nie umacnia wartości” – podsumował.
W dzisiejszym wpisie Terlikowski zwraca uwagę, że nie można teraz uznać, iż „spór prawny ustał, a prawo lepiej chroni życie. Tak nie jest, bo zarówno TK, jak i część polityków prawicy, jasno wskazuje, że od teraz część z przypadków, które obejmowała przesłanka eugeniczna (embriopatologiczna), może być objętych przez przesłankę dotyczącą życia i zdrowia matki”.
Publicysta zaznacza, że „jeśli chcemy zachować w miarę spoisty system prawa i rzeczywiście chronić zdrowie kobiet, to trzeba wypracować, w miarę możliwości ustawową, interpretację jednej z dwóch przesłanek, które zostały zachowane. Dla dobra kobiet, dla dobra prawa i dla uspokojenia atmosfery społecznej – powinno się to zrobić, jak najszybciej”.
Do publikacji orzeczenia odnosi się także Stanisław Zabłocki, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku. Podkreśla, że „odpowiedzi na fundamentalne pytania nie można udzielać niejako z zaskoczenia. Nie można jej udzielać w atmosferze, która osłabia zaufanie, że w istocie chodzi o dobro słabszych”. Zaś „czas, w którym wydano werdykt, wytwarza u wielu przekonanie, że mamy do czynienia z uczuciami na niby, z argumentami na niby, a w rezultacie – co najboleśniejsze – z wartościami na niby”.
Zdaniem Michała Szułdrzyńskiego z „Rzeczpospolitej” w sytuacji, „gdy potrzeba narodowej zgody i współdziałania przy akcji szczepień, publikacja uzasadnienia wyroku TK dotyczącego aborcji to działanie wysoce nieodpowiedzialne. I cyniczne”.
Przeczytaj też: Za życiem, byle konsekwentnie
Państwo ma dbać o życie od poczęcia do śmierci, ale oczywiście nie oznacza to że kwoty pieniędzy pchanych wszelkimi metodami w Kościół mogą zostać zmniejszone nawet o 50 groszy i przeznaczone np. dla rodziców dzieci z Zespołem Downa. Co to, to oczywiście nie….
To byłaby zbrodnia równa aborcji…..
– To niech zapiszą, że życie człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci jest troską każdego innego człowieka. I wykreślą zapisy o zakazach i karach. Albo niech nie łże w żywe oczy. – Dlaczego nie ma w zapisie, że o formację sumień ludzi wierzących chodzi? Tu nie o dążenie do zmiany prawa chodzi, tylko o domaganie się restrykcji niemoralnych!
Tej troski o życie nie widzą rodzice niepełnosprawnych dzieci. Ich codzienność to ciągła walka o każdy drobiazg i o godność, która przyrodzona jest przecież każdemu człowiekowi. Dostają parę groszy, za które trudno przeżyć i absolutny zakaz jakiejkolwiek pracy pod sankcją utraty tych groszowych świadczeń. Życie tych ludzi to prawdziwa wojna. A ci troszczący się o życie tylko gadać potrafią. Ich troska to czcze deklaracje i pustosłowie.
Ponieważ Pius XII w jednym z przemówień do naukowców„Należy do kompetencji
lekarza, a w sposób partykularny — anestezjologa,
podanie jasnej i precyzyjnej definicji «śmierci
» oraz «momentu śmierci» pacjenta”, to może należy zwrócić się do lekarzy specjalistów o zbadanie zagadnienia czy np. bezmózgi płód jest żywy czy martwy? A na marginesie- zgadzam się, że znakomita większość ludzi, jest bardzo kategoryczna w osądach moralnych, gdy ich to bezpośrednio ani nie dotyczy, ani nie kosztuje, ale nieliczni są tak bezczelni, żeby krzewić moralność przymusem. Ale trzeba im oddać, że wiele oni potrafią sobie załatwić.