Jesień 2024, nr 3

Zamów

Bp Galbas: Zróbmy wszystko, by Jezus był widoczny dla ludzi spoza Kościoła

Bp Adrian Galbas podczas zebrania episkopatu 5 października w Pabianicach. Fot. episkopat.pl

Dlaczego ludzie dzisiaj nie ciągną do Jezusa, którego pokazuje Kościół? A może jest w nas, chrześcijanach, za mało dobroci i czułości naszego Mistrza? – mówi bp Adrian Galbas.

Ełcki biskup pomocniczy bp Adrian Galbas przewodniczył wczoraj w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu comiesięcznej liturgii w intencji rodzin i obrony życia poczętego. Temat styczniowego, dwusetnego już, spotkania brzmiał: „Święty Józefie, bądź nam orędownikiem, pomocnikiem i przewodnikiem w chwilach trudnych”.

W homilii bp Galbas zatrzymał się nad czułością opiekuna Jezusa. – Papież Franciszek w liście „Patris corde” mówi, że w św. Józefie Jezus widział odbicie czułości Boga. Józef daje Jezusowi poczucie bezpieczeństwa, spokoju i pewności. Tym właśnie jest czułość – zaznaczył.

Podkreślał, że czułość to wychylenie w stronę bliźniego. – Czułość nie jest rodzajem sentymentalnej tkliwości, nie jest przesadną słodyczą, od nadmiaru której może zaboleć głowa, nie jest tanim rodzajem melancholii, nie jest pozorną serdecznością, nie jest też przelotnym uczuciem. Czułość to praktyczna miłość drugiego. Taka, że ten drugi, gdy jest słabszy, staje się mocniejszy, gdy jest odrzucony, staje się przyjęty, gdy cierpi, to cierpi mniej – tłumaczył.

Zdaniem biskupa każdy człowiek powinien być kontynuatorem czułości Józefa i Jezusa. – Dlaczego dzisiaj ludzie nie ciągną do Jezusa, którego pokazuje Kościół katolicki? A może jest tak, że ludzie dystansują się do Kościoła dlatego, że za mało we mnie jako w cząstce Kościoła przedłużenia tej czułości Jezusa, Jego serdecznej dobroci i miłosierdzia, którego tak wielki przykład znajdował w św. Józefie? Być może dzisiaj za mało jest w Kościele duchowych bliźniaków św. Józefa. Jezus widział w Józefie odbicie czułości Boga. Czy ludzie dzisiaj widzą we mnie odbicie czułości Jezusa? Czy widzą to w duchownych i świeckich, w szeroko rozumianym duszpasterstwie Kościoła? – zastanawiał się hierarcha.

Zachęcał do niesienia pomocy rodzicom dzieci, które urodziły się z niepełnosprawnością. – Przy nich my jako wspólnota Kościoła musimy być pierwsi po to, aby okazać im praktyczną miłość, która przejawia się w wychyleniu w stronę drugiego. Musimy być przy nich w sposób stały, systematyczny – mówił.

Wesprzyj Więź

Bp Galbas prosił słuchaczy, by swoim życiem ukazywali Jezusa. – Wyznajmy naszą wiarę w to, że Jezus jest prawdziwie obecny pośród nas, że jest obecny w Kościele i róbmy wszystko, aby był widoczny dla innych, dla tych, którzy teraz są na rozdrożu albo dla tych, którzy znajdują się już poza Kościołem – stwierdził.

Przeczytaj też: Stary model Kościoła umiera w pandemii. Jaki Kościół po niej zmartwychwstanie?

KAI, DJ

Podziel się

3
Wiadomość

Znakomita homila. Biskup Galbas to ekstraklasa w episkopacie.
Ten wątek o pomaganiu rodzicom dzieci niepełnosprawnych jest bardzo ważny. Prawdziwa postawa chrześcijanina to wyjście do tych, którzy potrzebują takiej pomocy, a nie usprawiedliwianie się, że to sprawa rządu, czy samorządu, czy nie wiadomo kogo.

„Dlaczego ludzie dzisiaj nie ciągną do Jezusa, którego pokazuje Kościół? A może jest w nas, chrześcijanach, za mało dobroci i czułości naszego Mistrza? – mówi bp Adrian Galbas” – Jak Jezus będzie „WIDOCZNY”, jeśli kapłani swoim zachowaniem niegodnym zasłaniają Jezusa?