Filozof i historyk idei miał 76 lat.
Marcin Król zmarł wczoraj wieczorem. Informację o jego śmierci przekazała „Gazecie Wyborczej” córka profesora. Zaznaczyła, że przyczyną zgonu nie był koronawirus.
Urodził się 19 maja 1944 r. w Warszawie. Był filozofem polityki i historykiem idei, profesorem nauk humanistycznych, profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego, publicystą.
Jako student UW brał udział w protestach marcowych w 1968 r., był przez kilka miesięcy więziony. W 1975 r. sygnował List 59, który stanowił protest przeciwko zmianom w Konstytucji PRL. W 1978 r. założył opozycyjne pismo „Res Publica” i objął funkcję jego redaktora naczelnego. Współpracował z Polskim Porozumieniem Niepodległościowym, wykładał w ramach Towarzystwa Kursów Naukowych, którego był członkiem od 1978 r. Publikował m.in. w paryskiej „Kulturze”.
W czasie wydarzeń sierpniowych w 1980 r. był sygnatariuszem skierowanego do władz komunistycznych apelu 64 naukowców, literatów i publicystów o podjęcie dialogu ze strajkującymi robotnikami. Na początku lat 80. został doradcą Regionu Mazowsze „Solidarności”. Pisał w drugim obiegu.
Należał do Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie i uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu (w zespole ds. reform politycznych i podzespole ds. środków masowego przekazu). W kampanii prezydenckiej 1990 wszedł do komitetu wyborczego Tadeusza Mazowieckiego.
W 2014 r. ukazała się jego książka „Byliśmy głupi” – gorzki obrachunek Króla z 25 latami polskiej demokracji (tytuł zaczerpnięty z głośnego wywiadu Grzegorza Sroczyńskiego). Jego zdaniem w okresie transformacji wszystko można było zrobić znacznie lepiej, zaś kierujące reformami elity intelektualne były zaślepione, niedoświadczone i niewrażliwe.
Poza pracą naukową w III RP zajął się działalnością publicystyczną, m.in. jako redaktor naczelny pisma „Res Publica Nowa”. Był również przez kilka lat felietonistą „Tygodnika Powszechnego”. Został członkiem Collegium Invisibile oraz przewodniczącym rady Fundacji im. Stefana Batorego.
W 2011 r., za „wybitne zasługi dla przemian demokratycznych w Polsce, za znaczące osiągnięcia w działalności publicznej i społecznej”, został odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Do końca komentował rzeczywistość. „[Z powodu pandemii koronawirusa] ze świata nadmiaru przejdziemy do świata niedoboru. Długofalowo myślę, że będzie lepiej. Świat się będzie musiał opanować po tych kilkudziesięciu latach niebywałej w historii ludzkości prosperity” – mówił w maju br. w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Sześć lat temu zaznaczał: „Źródłem wszystkich naszych problemów jest upadek myślenia. W gruncie rzeczy o to chodzi. Myślenia, które traktowało samo siebie nieprawdopodobnie poważnie. Skupić się i przeczytać cztery kolumny czegoś istotnego bez żarcików, przerywników, czegoś, co nie zostało umajone atrakcyjnymi zdjęciami, filmikiem – to jest dziś wyczyn jak wyprawa na Marsa”.
Przeczytaj też: Prof. Król: Nie wierzę, by Jarosław Kaczyński miał przekonanie, że ludzie LGBT są innymi ludźmi
DJ
Najgłupszy cytat-myśl pana M. Króla, : „PiS nie jest niczyim reprezentantem. Ani narodu, ani suwerena. Ma tylko większość parlamentarną, dzięki której urządza nam życie. A to oznacza tyranię.
Źródło: Nie poddać się barbarzyńcom, newsweek.pl, 23 lipca 2017.
To ja go sprafrazuję odnośnie do lat 2008-2014 : „PO i Koalicja POlska nie jest niczyim reprezentantem. Ani narodu, ani suwerena. Ma tylko większość parlamentarną, dzięki której urządza nam życie. A to oznacza tyranię.
Źródło: Nie poddać się barbarzyńcom, newsweek.pl, 23 lipca 2017.
Wystarczy tylko wejść na cytaty odnośnie wypowiedzi pana prof. M. Króla, aby sie dowiedzieć komu m. in zawdzięczamy, że Polska jest taka jaka jest, dzięki takim doradcom w l. 1980-2015. Jedyną zaleta p. M. Króla, że się przyznaje do cytatów: Żródło: Marcin Król – wikicytaty.