Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Prymas o protestach: Nie pogłębiajmy podziałów, nie przekraczajmy granic

Abp Wojciech Polak, podczas konferencji prasowej „Pomoc zranionym w Kościele” 12 lutego 2020 roku w Warszawie. Fot. episkopat.pl

Bądźmy za siebie nawzajem odpowiedzialni – apeluje abp Wojciech Polak.

W całym kraju – w niedzielę także w kościołach i pod kuriami – trwają protesty po czwartkowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą dopuszczenie aborcji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.

W krótkim nagraniu opublikowanym na stronie prymaspolski.pl i w mediach archidiecezji gnieźnieńskiej prymas Polski abp Wojciech Polak prosi o uspokojenie nastrojów i nieeskalowanie konfliktu, zwłaszcza teraz, w czasie pandemii.

– Przeżywamy trudny czas, w którym wielu choruje, wielu cierpi, w którym śmierć dotyka naszych rodzin i wspólnot. Ostatnie dni przyniosły nam liczne protesty społeczne. Są one wyrażane niekiedy w sposób bardzo gwałtowny, zdecydowany, ostry, raniący innych. Bardzo proszę o wzajemny szacunek, o to byśmy nie przekraczali granic, o szacunek dla miejsc świętych, dla naszych świątyń. Bardzo proszę, by były one miejscem pojednania – mówi abp Polak.

Wesprzyj Więź

– Nie powodujmy podziałów, nie przyczyniajmy się do tego, by były one jeszcze głębsze. Niech wszystkim nam zależy na jedności i pokoju. Bądźmy za siebie nawzajem odpowiedzialni – apeluje na koniec prymas.

KAI, DJ

Przeczytaj też:
O Rzecz bardziej Pospolitą
Zadajemy ostateczny cios jedności naszego społeczeństwa
Matka i dziecko to dwa odrębne byty, z których każdy zasługuje na miłość

Podziel się

Wiadomość

Kochamy Biskupie. Przekroczenie granic nastąpiło w momencie kolejnego owocu sojuszu tronu z ołtarzem – orzeczenia TK wydanego w tym czasie. Pochylmy się nad przyczyną stanu obecnego bez wchodzenia w kapcie Kościół-ofiara, bo ktoś pomalował drzwi.

Cytat ze strony KEP:,,Prezydium może zająć stanowisko w sprawach publicznych, kiedy wymaga tego dobro Kościoła albo konkretne potrzeby wiernych, a nie jest możliwa interwencja Rady Stałej zgodnie z opinią, przynajmniej domniemaną członków Konferencji”. Przewodniczący i viceprzewodniczący się wypowiedzieli. Rada Stała: abp Stanisław Budzik,bp Andrzej Czaja,abp Grzegorz Ryś, abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski, abp Józef Kupny, bp Artur G. Miziński, kard. Kazimierz Nycz, abp Wojciech Polak, abp Wiktor Skworc, bp Piotr Turzyński, abp Andrzej Dzięga, bp Damian Bryl.

I jedno pytanie- prośba o wytłumaczenie jasno i bez niedomówień; wzajemny szacunek , czyli kto kogo ma szanować w tej wzajemności? Kto ma nie powodować podziałów, kto ma nie przyczyniać się do tego, by były one jeszcze głębsze, kim są ci ,,wszyscy” ,którym ma zależeć na jedności i pokoju? Jak rozumieć szacunek dla miejsc świętych? Czy to dotyczy też polityki w świątyniach lub obecności przy ołtarzach księży i biskupów o wątpliwej moralności (oględnie mówiąc, choć chyba właściwiej byłoby powiedzieć ,,oklętnie”)?

Odpowiedzialność ma tyle odcieni. Można pochylić się nad odpowiedzialnością kościoła który zdecydował się z wielu kościołów zrobić miejsce spotkań partyjnych, wspólnych pląsów z politykami, ochoczo oferował miejsce dla zielonych flag falangi, postanowił wejść prawem o 'ochronie życia’ w życie każdego obywatela kraju, a teraz nagle jest zdziwiony reakcją ludzi. Nagle jest to przestrzeń sakralna, nagle powinniśmy być roztropni. I nie, nie jestem lewaczką ani zwolenniczką aborcji, ale hipokryzja kościoła to dopiero brak szacunku do żywych i myślących obywateli.

Szczerze mówiąc, martwię się o te wszystkie starsze osoby, dla których kościół to wciąż dom i które nie uczestniczą we władzy i decyzyjności KK, po prostu pielęgnują swoją wiarę, często wbrew doświadczeniom, jakie wyzwala w nich obłuda kleru i polityka episkopatu. Myślę o starych rodzicach, dziadkach – pewnie od początku pandemii unikają uczestnictwa we mszy, ale jak odbierają to, co się teraz dzieje przed kościołami?

Z drugiej strony pewnie zmiana nie mogłaby odbyć się bezboleśnie, bo KK przyzwyczajony był dotąd do spłaszczających wszystko zaklęć „dyskusji”, 'tolerancji dla wierzących’ czy nawet 'chrystianofobii’. Zbieranie po parafiach podpisów pod ograniczenie praw do demonstrowania czy dehumanizacja osób nieheretoseksualnych nie mogła być krytykowana, bo „Jan Paweł II”, „kościół za komuny walczył”, 'prawo naturalne’.

Myślę, że przestała obowiązywać zasada nadstawiania policzka przez większość społeczeństwa, większość, dla której:
– Kościół nie jest źródłem uniwersalnych i niezmiennych zasad moralnych;
– JP2 nie był „największym z rodu Słowian”
– rola Kościoła w sprawowaniu władzy powinna być radykalnie ograniczona

Może jest tak, że musi wybrzmieć gniew i wściekłość. Potem może będzie pole do dyskusji. Ale nie o tym, czy aborcja może być zablokowana przez prawo. Albo czy religia powinna być finansowana z budżetu i wypełniać przeładowany plan lekcji. Nie o to, czy księża mają się kręcić po przedszkolach z „lekcjami religii”.

Myślę, że still chrześcijaństwo ma coś do zaoferowania, ale nie będzie źródłem, do którego ludzie się będą odnosić. Raczej przypisem, który ewentualnie się uwzględni.

Pozdrawiam redakcję i czytelników Więzi, przepraszam za niektóre bardzo emocjonalne komentarze. Fundusz wspierający aborcje farmakologiczne i wyjazdy zabrał już milion złotych. To niewiele wobec kosztów religii w szkole czy funduszu kościelnego. Ale tę kasę zebrała strona społeczna, nie daje jej państwo.

Już ruszyło i niech się zmienia.Trzymajcie się.

Zgadzam się z wszystkimi komentarzami. KK może narzucać wierzącym i niewierzącym swoje prawa, może romansować z opresyjnym rządem, ale oni reagować nie mogą. Powinni przyjąć wszystko z pokorą, jak przystało na ciemny lud. Oto filozofia polskiego KK.

Cóż, każdy ma swoje doświadczenia. Najlepiej Kościół poznawać w swojej parafii. Inaczej uwagi są mocno oderwane od rzeczywistości. W mojej parafii „ nie dehumanizuje się” nikogo, nie celebrujemy sojuszy politycznych. Więc zależy, kto gdzie trafi..Newsy nie zastąpią doświadczenia. Chyba że, idzie nowa epoka, do której to aspirujący chcą zmieść przeszłości ślady, jak już bywało..