Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ks. Wierzbicki: Obecna sytuacja kobiet budzi zrozumiały protest

Ks. Alfred Marek Wierzbicki. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Niepokoi mnie, że wśród duchownych jest tak mało gotowości i wrażliwości na głos kobiet – mówi ks. Wierzbicki w TOK FM. Podziękowania abp. Stanisława Gądeckiego za orzeczenie TK ocenia jako „ze wszech miar szkodliwe”.

Ksiądz prof. Alfred Wierzbicki, etyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, był dziś rano gościem Dominiki Wielowieyskiej w „Poranku Radia TOK FM”. Komentował czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji: – Stało sie coś niedobrego – mówił. – To jest rzucenie wielkiego strachu na kobiety w Polsce.

Zdaniem ks. Wierzbickiego, który opowiada się za ochroną życia i rozszerzaniem jej, trybunał w obecnym kształcie nie ma wystarczającej legitymizacji, by orzekać. – Sedno jest jednak nie w kwestii legitymizacji, ale w tym, że ochrona życia nie może się dokonywać tylko instrumentami prawa – uważa duchowny.

Zaznaczył, że jego opinia nie jest aż tak istotna: – Jako ksiądz i mężczyzna powinienem wypowiadać się w dalszym szeregu. Powinny najpierw mówić kobiety, które znają swoje przeżycia. I niepokoi mnie, że wśród duchownych jest tak mało gotowości i wrażliwości na usłyszenie tego głosu – przekonywał. – To nie są aborcjonistki. Na świecie nie ma aborcjonistek, nawet wśród osób, które decydują się na aborcję.

– Obecna sytuacja kobiet budzi zrozumiały protest, niepokój. Prawo nie może nakazywać heroizmu – zaznaczył ks. Wierzbicki.

Według rozmówcy Wielowieyskiej kościelni „hierarchowie nie odczytują rzeczywistości”: – Dziś jest inaczej niż w 1993 r. [wtedy został uchwalony zakaz aborcji], kiedy też był opór, ale świadomość społeczna się zmieniła. Nie kształtowaliśmy sumień i nie ufaliśmy sumieniom – przyznaje etyk.

– Gniewa mnie, że kościół jest współuczestnikiem tej zmiany. Zapewne zbyt pochopne były podziękowania niektórych biskupów. Trzeba zdawać sobie sprawę, że także niezadowolenie z tzw. kompromisu aborcyjnego jest bardzo duże i sytuacja może się odwrócić niekorzystnie. Potrzebne są rozmowa, dialog. Nawet w obecnym Sejmie byłyby lepsze niż to orzeczenie – przekonywał ks. Wierzbicki.

Filozof ocenił, że podziękowania abp. Stanisława Gądeckiego były „ze wszech miar szkodliwe”. – Oczekuję większego rozeznania społecznego – powiedział ks. Wierzbicki. Zauważył, że w swoim drugim oświadczeniu przewodniczący episkopatu tonował nastroje.

Wielowieyska prosiła także o komentarz do słów papieża Franciszka, który w pokazanym kilka dni temu w Rzymie dokumencie „Francesco” mówi, że musimy stworzyć prawo o związkach cywilnych, by w ten sposób chronić osoby homoseksualne.

Zdaniem ks. Wierzbickiego „Franciszek unika zmiany nauczania, która powodowałaby jeszcze większe podziały”. – Ale zdaje sobie sprawę z problemów i je sygnalizuje. Słowa o związkach cywilnych dla osób LGBT dotyczą jakiejś regulacji prawnej i ciepła rodzinnego – oceniał etyk. 

Dopytywany przez prowadzącą o własne poglądy na temat praw osób LGBT ks. Wierzbicki odpowiedział: – Nigdy nie wypowiedziałem się wprost o związkach LGBT. Mówiłem, że warto to rozważyć. Cieszę się, że papież powiedział więcej. Nie chciałbym, aby żadna instytucja, żaden uniwersytet blokował dyskusje na ten temat. Kiedyś zbliżymy się do osób LGBT, poznamy wartość ich związków, niczego nie chciałbym nagle. Ale jestem zdesperowany – bo Kościół jest niezdolny do myślenia i do otwierania serc – wyznał duchowny.

Wesprzyj Więź

Ks. Wierzbicki, wieloletni kierownik Katedry Etyki KUL, był wśród 12 „osób godnych zaufania”, które 21 sierpnia poręczyły za Margot, aktywistkę LGBT, przebywającą w areszcie za uszkodzenie furgonetki Fundacji Pro Prawo do Życia i atak na jej kierowcę. Krytykował stanowisko KEP w sprawie osób LGBT. Ściągnął na siebie krytykę konserwatystów i władz KUL. Kolegium Rektorskie uczelni odcięło się od ks. Wierzbickiego, twierdząc, że szkodzi misji uczelni. Wypowiedziami duchownego ma się zająć komisja dyscyplinarna KUL.

Więź wydała książkę ks. Wierzbickiego „Kruche dziedzictwo. Jan Paweł II od nowa”.

JH

Podziel się

1
Wiadomość

Panie Wierzbicki, co pan opowiadasz bzdury, że to nie są aborcjonistki, skoro na manifestacja rozlega się wołanie o aborcję i to samo jest wypisane na transparentach i kartonach (np. Aborcja jest OK, Prawo do aborcji). Dlaczego pan się kompromitujesz?

A widzi Pan jakies inne katolickie pismo/strone internetowa, ktora by byla krytyczna wobec Episkopatu? Przeciez ktos to musi robic, zeby nie dopuscic do kolejnych skandali albo przestepstw. Tego wymaga zdrowie Kosciolal!

Pytam czy nie jest to dziedzictwo wypływające z postawy Tadeusza Mazowieckiego (założyciela „Więzi”), który też był „krytyczny” wobec biskupa Kaczmarka, i który radował się z jego aresztowania. Czy działań Mazowieckiego też wymagało zdrowie ówczesnego Kościoła?

Przykre to ale ksiądz Alfred Wierzbicki się bardzo pogubił. Zgubił nie tylko etykę ale nauczanie Chrystusa. Proszę wrócić do Księgi Wyjścia drogi księże. Popieranie związków cywilnych par homoseksualny ch, a co za tym idzie współżycia seksualnego sprzecznego z Prawem Bożym. Przykazaniami i nauka Kościoła nigdy nie zostanie zmienione ręka Boza nawet gdyby jakiemuś człowiekowi to przyszło do głowy. Jeszcze chwila a otrzymamy wszyscy wyjaśnienie Papieża Franciszka. Czym innym jest przyznanie i słusznie ze to są tacy sami ludzie jak my w swoim człowieczeństwa, a czym innym aprobata nienaturalnego niezgodnego z fizjologia i natura człowieka współżycie seksualne. Narządy płciowe kobiece i męskie są kompatybilne jak klucz do zamka. Pasują tylko do siebie.Dopasowywane inaczej jest tylko zwodzeniem nieprzyjaciela rodzaju ludzkiego. Proszę sobie to wszystko przemyśleć. Inaczej zapytam :Co ksiądz robi w kapłaństwie??? Pozdrawiam serdecznie.

Wciąż mowa o kobietach, a mężczyźni, a bezbronne dzieci. Ksiądz jest stronniczy, ja jestem kobietą, urodziłam dziecko z wadami i nie potrzebuję księdza współczucia, nie jesteśmy nieszczęśliwi. A kobiety nie są pępkiem świata.

Nie wierzę, co też ten człowiek/ ksiądz? mówi! Kościół powinien mówić jednym głosem, głosem Dekalogu, a nie jakimś widzimisię. Czy on nie rozumie, że wprowadza chaos w głowach, zwłaszcza młodych ludzi! Na jakich podstawach wierni mają oprzeć swoje życie, słysząc takie wypowiedzi?

Szanowny księże dr hab Alfredzie
Rosjanie mają powiedzenie:poleznyi idiot khuze vroga! By nie wchodzić dalej w las (bo więcej tam grzybów) dostrzegam, że w/w wypowiedzi szanownego księdza wpisują się doskonale w to powiedzenie naszych słowiańskich braci. Ksiądz dobrze wie, że aby ocenic czyn ludzki trzeba znać:przedmiot, intencje i okoliczności. Moje pytanie jest takie:dlaczego ksiądz nie bierze pod uwagę (albo świadomie przemilcza?) smutny aspekt polskiej rzeczywistości, o której w liście do TP w roku 1995 pisał Jan Paweł II?
Osmielam się to przypomniec:”(po roku 1989) odzyskanie wolności zbiegło się paradoksalnie z atakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań i liberalnych na Kościół, Episkopat a także na Papieża. Wyczułem to zwłaszcza w kontekście moich ostatnich odwiedzin w Polsce w roku 1991″. Czyżby – Ks. dr hab Alfredzie– ta okoliczność straciła na aktualności AD 2020?
ks dr Piotr Przesmycki SDB

Czy wrażliwy i gotowy do dialogu ks. Wierzbicki wyszedł ostatnio choć raz do wulgarnych grup chcących dewastować kościoły, żeby w duchu poszanowania i towarzyszenia rozwiązywać z nimi wspólnie powstałe napięcia? Zachęcam do takiego działania. Inaczej bowiem lubelski mędrzec marnuje się wyłącznie w sferze deklaracji.

Jest coś niesamowitego w przewidywalności słów ks.Wierzbickiego.
I pewnie gdy zaczyna się dewastować kościoły, niczym ks. Sowa na fb radośnie też wrzuci zdjęcie zdewastowanego kościoła ze swoim nazwiskiem na nim.

Wykształcony profesor, etyk nie wie, że życie ludzkie jest najwyższą wartością, fundamentem, na którym zasadza się prawo? I z tego punktu widzenia obowiązkiem Państwa jest ochrona każdego życia? Doprawdy dziwny brak logiki.

W sumie teraz szybciutko jeszcze trzeba udać się do TVN24 czy TOKFm i radośnie ogłosić, że dewastowanie, malowanie słów, jak np. na jednym ze zdjęć „Szkoda, że Maryja nie popełniła aborcji” ma głębszy sens i wymaga zrozumienia.
No i pewnie pochyli się ze zrozumieniem sensowności w komunikowaniu słowa „wypie…aj”

Ks. Wierzbicki ma ciekawe przemyślenia. Są one najbardziej na miejscu w dyskusji uniwersyteckiej. Wygłaszane w mediach zaczynają być interpretowane w wymiarze duszpasterskim, a takiego nie mają, bo dopiero czas zweryfikuje ich wartość. Bywają też wykorzystywane przez środowiska niechętne Kościołowi do uzasadniania swych poczynań. Dlatego więcej zwyczajnej praktyki duszpasterskiej w parafii zapewne pozwoliłoby Ks. Wierzbickiemu na bardziej szczęśliwe używanie słowa. Przy czym, podkreślam, uniwersytecko jego poglądy są wartościowe- na ile znam je z jego wypowiedzi.

A propos ks profesora etyki – skojarzyła mi się sytuacja jakby analogiczna z Uniwersytetu z Leuven sprzed kilku lat, gdzie szybko zakończono współpracę z adiunktem katedry etyki (po prostu go wyrzucono), gdy ośmielił się wprowadzić jako temat zajęć ze studentami – analizę zabiegu aborcji, po denuncjacji części swoich studentów do władz uczelni…
A może tak w ramach seminarium przeprowadzić analizę tego zdarzenia na katedrze kierowanej przez ks. profesora – analogia jest taka że Leuven to też uniwersytet katolicki …. Uniwersytet w ,,starej” części Unii.

Miałem już iść na demonstrację, ale pomyślałem, że skoro prof. Chazan, bohater polskiego ruchu antychoice, publicznie się ukorzył i rozdał ubogim swój prywatny majątek zarobiony na aborcjach, to mogę i od siebie wymagać przemiany. Wszak Chrystus powołuje każdego.

Mądrych ludzi warto słuchać i z nimi rozmawiać, nawet jeśli nie w pełni się z nimi zgadzamy. Pamiętam rozmowy z Ks. jeszcze gdy wykładał etykę w czasie moich studiów, i od tamtej pory niezmiennie szanuję to w jaki sposób mówi o problemach na tle wiary. Czytam wasze (niektóre) komentarze i odnoszę nieodparte wrażenie, że nie każdy nabył umiejętność słuchania. Nie od dziś wiadomo, że mówić, szczególnie bez sensu potrafi każdy, prawdziwą umiejętnością jest umieć słuchać, słuchać innych, wsłuchiwać się w to co mają do przekazania. Gdyby ktokolwiek z krytykujących Ks. Wierzbickiego słuchał co on mówi, to zrozumiałby że on jest przeciwnikiem aborcji, ale misję kościoła upatruje w nauczaniu, przekonywaniu, a nie zmuszaniu czy narzucaniu poglądów. Piękno wiary polega na godności i wolności jednostki. Owszem, poświęcenie jest heroiczne i godne pochwały, ale nie może być wymogiem, gdyż to godziłoby w wolną wolę. Chwalmy bohaterów/bohaterki, ale nie ubliżajmy tym, którzy nie posiadają wewnętrznej odwagi na podjęcie się tak niemiłosiernych cierpień. Owszem, przebieg manifestacji niekiedy pozostawia wiele do życzenia, niektórzy przesadzają, gubią sens tego, po co wyszli na ulicę, albo po prostu idą w efekcie stadnej reakcji. Owszem, niektórzy krzyczą, że chcą prawa do aborcji. Ale nie o legalność aborcji się tutaj rozchodzi, lecz o to że dogmaty wiary wprowadzane są do systemu prawa, że poglądy religijne (które szanuję) stają się prawem dla wszystkich. Oraz o to, że kościół nie jest pasterzem, tylko nadzorcą.. Kościół Katolicki powinien być jak pasterz, który pozwala owcom paść się na łące i chroni je przed wilkami, nie zaś jak hodowca, który zapędza je do zagrody i montuje elektrycznego pastucha rażącego prądem. Zastanówcie się wszyscy, i Ci z jednej i Ci z drugiej strony, czy nie byłoby lepiej, gdybyście zamiast linczować kogoś, za to że myśli inaczej niż wy nie spróbowali wysłuchać jego argumentów, bo taki w mojej ocenie jest sens słów Wierzbickiego. On nie przyjmuje poglądów, on słucha co inni mają do powiedzenia i rozumie ich argumenty. Nie oznacza to poparcia dla poglądów, lecz poparcie dla dialogu. Pozdrawiam Księdza Profesora i z radością oraz nadzieją obserwuję dalsze poczynania. Pozdrawiam też Was WSZYSTKICH i życzę przede wszystkim zdrowia w tych ciężkich czasach.