Niektóre środowiska w Kościele dystansują się od oświadczenia komisji liturgicznej episkopatu o tym, że Komunia na rękę nie jest profanacją. Biskupi debatują o strategii.
Nowością obrad episkopatu, które w dniach 5-6 października trwają w Łodzi i Pabianicach, jest praca w pięciu grupach tematycznych. Ks. Roman Chromy, sekretarz Komisji Duszpasterskiej KEP, przewodniczył grupie, która zajmowała się strategią biskupów na czas pandemii i po niej (tematy innych grup: Kościół w Polsce wobec przemian kulturowych; obecność Kościoła w strefie społeczno-politycznej; komunikacja Kościoła; duszpasterstwo parafialne w kontekście przemian).
Punktem wyjścia podczas spotkania o strategii był dokument Papieskiej Akademii Życia z marca br., który wskazuje na poczucie kruchości życia, powszechnie towarzyszące ludziom w ostatnich miesiącach.
W dyskusji biskupi dzielili się doświadczeniami z pandemii. Mówili o staraniach, by godzić wskazania służb sanitarnych z pracą duszpasterską. – Z pandemią będziemy musieli się mierzyć zapewne przez wiele jeszcze miesięcy, ale powinniśmy cały czas dzielić się doświadczeniami i współpracować – mówił w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną ks. Chromy.
– Doświadczenie pandemii wskazało na pewne napięcia, które zrodziło się we wspólnocie Kościoła, choćby wokół formy przyjmowania Komunii św. – przyznał duchowny. Wielu polskich biskupów zaleca obecnie przyjmowanie Komunii świętej na rękę ze względów sanitarnych, choć zarazem podkreślają oni, że nikomu nie można odmówić przyjęcia Komunii do ust. Ks. Chromy ubolewał, że niektóre środowiska w Kościele z dystansem przyjęły sobotnie oświadczenie komisji liturgicznej episkopatu o tym, że Komunia na rękę nie jest profanacją.
Biskupi byli zgodni, że obecna sytuacja wymaga lepszej katechezy formacyjnej, przede wszystkim dla dorosłych.
– Pandemia ujawniła braki w formacji, więc możemy patrzeć na nią jako na zadanie i wyzwanie – stwierdził sekretarz Komisji Duszpasterskiej KEP. – Z takiej postawy wypływa chrześcijańska nadzieja, że Pan daje nam znak, przez który – jak to bywało w dziejach – musimy przejść i na nowo w sobie odkrywać kerygmat Dobrej Nowiny – podsumował ks. Chromy.
– Sytuacje graniczne ze swojej natury mają to do siebie, że dają do myślenia, dlatego uważam, że potrzebujemy ich, aby się ożywić i odczytywać teologię w danym kontekście, „wystawioną” na próbę czasu – ocenił teolog.
Przeczytaj także tekst ks. Andrzeja Draguły „Eucharystia: teologia i higiena”
KAI, DJ
Pierwszy był rydzyk….
Jak był coraz bardziej niepokorny to Episkopat kontrole nad nim zlecił flaszce.
Po zawarciu sojuszu tronu z ołtarzem sytuacja przyspiesza i teraz gdy finanse dla tych najlepszych „katolickich” organizacji rozdziela „jarosław polskę zbaw” to wg Episkopatu „pandemia ujawniła braki”.
Jak ciągu dosłownie paru lat można całkowicie utracić dorobek tysiąclecia?
Najlepszą katechezą jest przykład. Np. w sprawie dbałości o bliźniego- ostatnia niedziela, kościół w centrum Krakowa: na mszy kilkadziesiąt osób, w tym kilkanaście bez maseczek. Kaznodzieja poetycznie mówi o pieleniu ogrodu duszy, ale na konieczność noszenia maseczek uwagi nie zwróci. Nie nosi jej zresztą sam, nie mają też liczni ministranci, ani ksiądz zbierający datki. Rzeczywiście epidemia ujawnia braki, nie tylko w katechezie, ale także w racjonalnym myśleniu.