Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ks. Wierzbicki wprowadza do naszej rzeczywistości element rozsądku i przyzwoitości. List 12 profesorów KUL

Ks. Alfred Wierzbicki, 2018. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Zbyt wielu ludzi Uniwersytetu aktywnie i publicznie popiera rozmaite polityczne i ideologiczne radykalizmy, byśmy mogli pozwolić na publiczną chłostę tych nielicznych, którzy mają odwagę dać wyraz sprzeciwu.

List 12 profesorów KUL wysłany 6 września br. do rektora uczelni, ks. prof. Mirosława Kalinowskiego:

Czcigodny Księże Rektorze,

Z niepokojem obserwujemy zmasowany atak części mediów na osobę naszego uniwersyteckiego kolegi, ks. Prof. Alfreda Wierzbickiego. Pretekstu do zniesławiania dostarczyło jego poręczenie za Margot, wystosowane do warszawskiego sądu. Ks. Wierzbicki wielokrotnie wyjaśniał, że poręczenie nie było tożsame z aprobatą poglądów, ale stanowiło reakcję na niesprawiedliwie surową, nie tylko w jego mniemaniu, decyzję sądu o zastosowaniu paromiesięcznego aresztu.

Mamy wrażenie, że i nasz Uniwersytet znalazł się pod ową medialną, a może i polityczną presją. A przecież od lat funkcjonujemy w pluralistycznej rzeczywistości i gdybyśmy się zaczęli wzajemnie karać za poglądy – nikt zapewne by się nie ostał. Co więcej: gdzie, jeśli nie na Uniwersytecie, jest miejsce na różnorodność poglądów i cywilizowaną dyskusję? Ze smutkiem zauważamy, nie po raz pierwszy zresztą, że władze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II reagują od czasu do czasu, ale tylko na wypowiedzi czy stanowisko jednej ze stron, tej „opozycyjnej” w dzisiejszej rzeczywistości. Całkiem bez komentarza i reakcji pozostają natomiast liczne, często naprawdę skandaliczne wybryki i wypowiedzi owej „drugiej strony” – tak dzieje się niestety w przypadku niektórych związanych z Uniwersytetem prominentów i medialnych komentatorów.

Gdzie, jeśli nie na Uniwersytecie, jest miejsce na różnorodność poglądów i cywilizowaną dyskusję?

Wesprzyj Więź

Ks. Prof. Alfred Wierzbicki zasłużył na nasz i nie tylko nasz szacunek. Od lat imponuje odwagą myśli i wypowiedzi, ale też wprowadza do naszej kościelnej i uniwersyteckiej rzeczywistości element rozsądku i przyzwoitości. Napiętnowanie go, a choćby i odcięcie się od niego ze strony naszego Uniwersytetu, będzie tylko zachęcać jego wrogów do dalszych ataków. Piszemy to w trosce o dobro i przyszłość Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Zbyt wielu ludzi Uniwersytetu aktywnie i publicznie popiera rozmaite polityczne i ideologiczne radykalizmy, byśmy mogli pozwolić na publiczną chłostę tych nielicznych, którzy mają odwagę dać wyraz sprzeciwu.

Z wyrazami najgłębszego szacunku
prof. dr hab. Maria Braun-Gałkowska
dr hab. Andrzej Budzisz, prof. KUL
dr hab. Mirosław Filipowicz, prof. KUL
prof. dr hab. Jerzy Gałkowski
prof. dr hab. Piotr Gutowski
prof. dr hab. Mirosława Hanusiewicz-Lavallee
dr hab. Bożena Iwaszkiewicz-Wronikowska, prof. KUL
Andrzej Jaroszyński, były ambasador RP
prof. dr hab. Paweł Matyaszewski
ks. prof. dr hab. Andrzej Szostek
prof. dr hab. Rafał Wnuk
prof. dr hab. Sławomir Jacek Żurek

Przeczytaj także:
List ks. prof. Andrzeja Szostka, byłego rektora KUL
List Andrzeja Budzisza, emerytowanego profesora KUL
Komentarz Katarzyny Jabłońskiej („Więź”)

Podziel się

1
Wiadomość

To tylko jedna z inicjatyw, nie jedyna. Pod tym akurat listem do rektora podpisało się 12 osób. Pod innym publicznym listem poparcia dla ks. Wierzbickiego podpisało się około 700 osób, w tym wielu pracowników naukowych KUL.

Piotrze masz rację. Rodzina pobitego wolontariusza też się o niego martwiła. Obojętność wobec skrzywdzonego u kapłana etyka??? Szok! Inna sprawa, że on usprawiedliwia zło moralne? Jak może robić to kapłan? NIE WOLNO USPRAWIEDLIWIAĆ ZŁA ANI GRZECHU! Nikomu. Bo popiera się szatana a nie Prawodawcę Dobra – Boga. Od czego jest DEKALOG? Pozdrawiam Piotrze, zgadzam się z Tobą. Anna teolog duchowości.

Przypominam… To jest (a rzeczywistość pokazuje inaczej niestety…) katolicki uniwersytet!!!! Wstyd mi za tych „wprowadzających rozsądek i przyzwoitość” a nie naukę Jezusa Chrystusa – katolicką naukę!!!!!

Dziwnym (a może i nie dziwnym) trafem ci którzy uważają zachowanie ks Wierzbickiego za pozytywne, podpisują się imieniem i nazwiskiem, a ci którzy są odwrotnego zdania, chowają się w tłumie anonimowych „imienników”

Mogę Pana zapewnić, że podając nazwisko Franielczyk jest Pan dla czytelników całkowicie anonimowy, podobnie jak moje nazwisko PIotr Zielinski nic Paniu nie powie.
Z podobnego punktu widzenia wyszła zapewne Redakcja.
Oczywiście można robić z podawania czy też niepodawania nazwiska argument tak jak Pan to zrobił – przy braku innych…

Ta droga zawsze kończy się porzuceniem katolicyzmu… tą drogą kroczyło wcześniej już wielu. Jakie były efekty ? Nowe 'wiosny’ kościoła ? Reinterpretujecie ewangelię, głosicie siebie, lekceważycie setki lat nauczania kościoła. Rozejrzyjmy się po starej Europie, czy podlizywanie się światu gdziekolwiek przyniosło nawet czysto ludzkie efekty ?
'Beze mnie nic nie możecie uczynić….’