Jesień 2024, nr 3

Zamów

Abp Ryś: Papież jest „na bieżąco” z tym, co się dzieje z Kościołem w Polsce

Abp Grzegorz Ryś podczas zebrania KEP 27 sierpnia 2020 roku na Jasnej Górze. Fot. episkopat.pl

Będąc niedawno w Kongregacji Nauki Wiary, prosiłem, by sprawy z diecezji kaliskiej miały absolutny priorytet w działaniach Kongregacji – mówi abp Grzegorz Ryś, administrator apostolski w Kaliszu, w wywiadzie dla diecezjalnego „Opiekuna”.

Rozmowa ks. Andrzeja Antoniego Klimka z abp. Grzegorzem Rysiem ukazała się w najnowszym numerze dwutygodnika diecezji kaliskiej „Opiekun”.

Abp Ryś, mianowany w czerwcu administratorem apostolskim w Kaliszu, przyznaje, że nie uważa obecnej sytuacji w diecezji za normalną ani nominalną. „Norma jest taka, że w diecezji jest jej własny biskup, i koniec” – mówi. Jak przekonuje, wszyscy musimy poczekać na zakończenie postępowania kanonicznego wobec bp. Edwarda Janiaka i decyzję papieża oraz uszanować ją, „jaka by ona nie była”. „Ja tylko ufam, że to nie będzie trwało nie wiadomo jak długo. (…) diecezja musi mieć swojego własnego pasterza. Mam wystarczająco dużo pracy w Łodzi” – zaznacza.

Relacjonuje też, jak niedawno, będąc w Kongregacji Nauki Wiary, prosił, by sprawy z diecezji kaliskiej miały absolutny priorytet w działaniach Kongregacji, „to znaczy, żeby nie przedłużać procedur, a jeśli to możliwe, nawet przyspieszyć pewne działania”. „Jestem przekonany, że ich rozstrzygnięcie ważne jest nie tylko dla diecezji kaliskiej, ale dla całego Kościoła w Polsce. Spotkałem się z dużym zrozumieniem w tej kwestii” – podkreśla abp Ryś.

Natomiast co do prośby o nadanie mu przez Watykan kompetencji w sprawach przestępstw seksualnych (wspominał o tym w liście pasterskim do kaliskich diecezjan), hierarcha tłumaczy, że miał na myśli ewentualnie nowe sprawy, a nie te, które już się toczą. „I jeśli chodzi o te nowe sprawy, to mam już przygotowanych kilka nowych nominacji, które zostaną ogłoszone wtedy, gdy wspomniane uprawnienia wrócą do diecezji” – przyznaje, wyjaśniając, że chciałby uzupełnić skład delegatów ds. ochrony dzieci i młodzieży, mianować duszpasterza odpowiedzialnego za pomoc pokrzywdzonym oraz kuratora księży, którzy są oskarżeni. Jak dowiaduje się „Więź” ze źródeł w diecezji kaliskiej, przygotowywana jest tam nominacja dla świeckiej kobiety na stanowisko delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży (do tej pory w polskich diecezjach kobieta jako delegatka została powołana tylko w Krakowie, tam jest nią s. Anna Szubrycht ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej).

W wywiadzie dla „Opiekuna” abp Ryś nie chciał się wypowiadać w sprawie listu, jaki do innych biskupów diecezjalnych wysłał bp Edward Janiak, ani oceniać zawieszonego ordynariusza kaliskiego. Odnosząc się jedynie do jego zarzutu, że Fundacja Świętego Józefa została powołana bez aprobaty większości biskupów, administrator wspomina, że na forum episkopatu nie było sporu o sensowność konkretnych przepisów czy powołania Fundacji, dyskusje dotyczyły raczej tego, jak tworzyć fundusz wsparcia dla skrzywdzonych, jak go uzbierać, kto ma w nim pełnić jakie funkcje.

Mówiąc o obowiązujących obecnie przepisach nakazujących zgłaszanie nadużyć kościelnych przełożonych, abp Ryś podkreśla, że „to już nie jest kwestia tego, czy się chce czy nie chce im podporządkować, tylko trzeba się temu podporządkować”.

Wesprzyj Więź

Z jego rozmów w diecezji wynika, że „wszyscy już tęsknią, żeby po prostu wejść z mocą w ewangelizację, żeby zejść z pierwszych stron gazet jako diecezja wskazana jako siedziba lawendowej mafii, żeby mieć okazję pracować, głosić Słowo, sprawować sakramenty”. Jednocześnie dodaje: „Tego nie da się robić wiarygodnie, jeśli się nie rozwiąże tych wszystkich trudnych problemów. Trzeba je rozwiązać kompetentnie, szybko i z zaufaniem Stolicy Apostolskiej, wtedy kontynuować z nową energią i entuzjazmem to, co jest misją Kościoła”.

Przywołując swoją niedawną audiencję u Franciszka, administrator apostolski diecezji kaliskiej zapewnia, że papież jest „na bieżąco” z tym, co się dzieje z Kościołem w Polsce i bardzo mu na nim zależy.

DJ

Podziel się

Wiadomość

Jakos nie ufam slowom bpa Rysia… Jakby Papieza interesowaly sprawy polskie, to skandale zwiazane z hierarchami Peatzem, Glodziem, Szkodoniem, Jankowskim itd. nie ciagnely by sie dziesiatkami lat… Sorry…

Bardzo możliwe, że papież „na bieżąco” czyta notatki o sytuacji Kościoła w Polsce. Pytanie, kto te notatki sporządza i jaką zawierają treść. Jeśli informacje płyną przez nuncjaturę albo KEP to można mieć spore wątpliwości, czy dobrze odzwierciedlają rzeczywistość. Papież ani nie ma czasu, ani nie zna polskiego żeby mógł sam poszukać informacji i wyrobić sobie własne zdanie. Pewnie też Polska nie jest na liście priorytetów, ma poważniejsze problemy.