Metropolita krakowski prosi, by jego diecezjanie opowiedzieli się za kandydatem, którego „polityczny program jest bliski nauce społecznej Kościoła ze względu na obronę fundamentalnej wartości życia oraz tradycyjnie pojmowaną instytucję małżeństwa i rodziny”.
W najbliższą niedzielę, 12 lipca, odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.
Wczoraj na stronie Archidiecezji Krakowskiej ukazał się apel metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego do diecezjan o wzięcie udziału w wyborach prezydenckich.
„W imię miłości do Ojczyzny i w duchu wielkiej za nią odpowiedzialności bardzo proszę Was wszystkich, także osoby starsze, które dobrze pamiętają czasy walki z Kościołem i jego nauczaniem, abyście w najbliższą niedzielę, 12 lipca br., jak najliczniej wzięli udział w II turze wyborów prezydenckich i zgodnie z właściwie ukształtowanym sumieniem opowiedzieli się za tym kandydatem na urząd prezydenta RP, którego polityczny program jest bliski nauce społecznej Kościoła ze względu na obronę fundamentalnej wartości życia oraz tradycyjnie pojmowaną instytucję małżeństwa i rodziny, a także troskę o zagwarantowanie rodzicom prawa do wychowywanie ich dzieci” – czytamy w apelu.
„Niech św. Jan Paweł II Wielki, którego stulecie urodzin obchodzimy w tym roku, będzie dla Was wszystkich natchnieniem we wspólnym zmaganiu o autentyczną wolność” – dodaje abp Jędraszewski.
Po stronie Prawa i Sprawiedliwości
To Prawo i Sprawiedliwość uczyniło spór światopoglądowy (a także ataki na osoby LGBT) częścią tegorocznej kampanii prezydenckiej.
„Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym” – mówił w czerwcu poseł PiS Przemysław Czarnek w TVP (od jego słów odcięły się władze KUL, na którym wykłada poseł).
Tę retorykę rozwijał Andrzej Duda: „Nie po to, proszę państwa, pokolenie moich rodziców, przez 40 lat walczyło, żeby wyrzucić ideologię komunistyczną ze szkół, żeby nie można jej było wciskać dzieciom, żeby nie można było prać mózgów młodzieży, indoktrynować ich, młodych ludzi, dzieci, żołnierzy w wojsku, w organizacjach młodzieżowych nie po to walczyli, żeby przyszła inna ideologia, jeszcze bardziej niszcząca dla człowieka. Ideologia, która pod frazesami szacunku i tolerancji ukrywa głęboką nietolerancję”. „Próbuje się nam, proszę państwa, wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia” – mówił prezydent o osobach LGBT.
I w tym samym duchu wypowiada się abp Jędraszewski. 18 czerwca, w 71. rocznicę urodzin Lecha Kaczyńskiego, podczas Mszy św. na Wawelu z udziałem m.in.: prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego czy marszałek Sejmu Elżbiety Witek mówił, że „dzisiaj próbuje się odebrać nam polskość poprzez nową, ateistyczną ideologię, która wszystko pragnie budować na bożku seksie. Temu bożkowi mają oddawać hołd już 4-letnie dzieci odpowiednio instruowane w przedszkolach i uczone tam masturbacji” (manipulacje na temat masturbacji 4-latków, promowanej rzekomo przez Światową Organizację Zdrowa, prostował w swoim blogu felietonista „Więzi” Jerzy Sosnowski).
„Dziś jest czas, aby Kościół i jego pasterze jasno i bez kunktatorstwa wezwali do poszanowania naszych sióstr i braci” – pisał wówczas na Więź.pl Paweł Stachowiak, komentując wypowiedzi skierowane przeciwko osobom LGBT. Natomiast o. Tomasz Dostatni przypominał zapis z Katechizmu o tym, że należy unikać wobec osób homoseksualnych „jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”.
„Kościół nie może angażować się w kampanię”
Apel w sprawie wyborów wydał wczoraj także bp Artur Miziński, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. „Udział w głosowaniu będzie przejawem naszej odpowiedzialności i dojrzałości w kształtowaniu demokratycznego ładu społecznego w Polsce” – napisał.
Natomiast w niedawnym komunikacie po wystąpieniu minister Jadwigi Emilewicz na Jasnej Górze rzecznik episkopatu ks. Paweł Rytel-Andrianik przypomniał, że „Kościół nie może angażować się w kampanię wyborczą. Jeżeli w kościele lub budynku parafialnym pojawia się przypadek agitacji wyborczej, należy uznać to za naganne i niezgodne z misją Kościoła”.
Do powstrzymania się od mowy wykluczenia i pogardy w kampanii wyborczej wzywał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Pisał, że „nieprzekraczalną granicą wolności słowa jest godność drugiego człowieka. Żadne okoliczności, w tym kampania wyborcza, nie mogą być uzasadnieniem dla dehumanizacji grupy społecznej oraz homofobicznej retoryki”.
Przeczytaj też tekst Łukasza Kobeszki „W jakiej Polsce obudzimy się po wyborach? Subiektywna prognoza”
DJ, JH
To ja w takim razie nie mam dobrze ukształtowanego sumienia. Więcej napiszę: mam, ale dość tego typu wypowiedzi.
Jednak nie wytrzymał. Być może oddziaływanie znacznej części kleru przeważy szalę na korzyść „wymodlonego prezydenta” i da aparatowi Kościoła kilka kolejnych lat profitującej współpracy z władzą, ale czy będzie służyć ewangelizacji?