Do dziś nie wiemy, których polskich biskupów dotyczą sprawy zgłoszone do Watykanu. Nie wiemy też, czy się zakończyły i jakie są ich wyniki. Dla jasności sytuacji Kościół powinien o tym powiedzieć – pisze Tomasz Krzyżak na portalu Deon.
Tekst Tomasza Krzyżaka ukazał się dwa dni temu na portalu Deon. Kierownik działu krajowego „Rzeczpospolitej” i ubiegłoroczny laureat Nagrody „Ślad” wyjaśnia w nim, jakie sankcje grożą biskupom, którzy ukrywali przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez księży.
Przypomina, że „do 2017 roku na każdym obywatelu, który posiadał wiedzę o takim przestępstwie ciążył społeczny obowiązek zawiadomienia [świeckich] organów ścigania. Za jego niezgłoszenie nie istniała jednak żadna kara, nie było to przestępstwo”.
Krzyżak zatrzymuje się na przypadku bp. Edwarda Janiaka pokazanego w filmie „Zabawa w chowanego” braci Sekielskich. W 2016 roku odbył on rozmowę z rodzicami jednego ze skrzywdzonych przez podwładnego mu księdza. Jak zauważa publicysta, „ani w dokumentach Stolicy Apostolskiej ani też KEP nie ma mowy o tym, że fakt molestowania ma zgłosić osoba pokrzywdzona. A tego wymagał od rodziców jednej z nich biskup kaliski. Przede wszystkim nie uruchomił jednak żadnego postępowania wstępnego i nie powiadomił Watykanu. Co zrobił? Odwołał księdza z parafii, na krótko umieścił w domu księży emerytów, a następnie mianował kapelanem szpitala z oddziałem dziecięcym. Poważne naruszenie obowiązków jest chyba ewidentne”.
Publicysta zwraca uwagę, że „aż do ubiegłego roku biskupowi, który tak postąpił nie groziły żadne sankcje”. A jednak 1 czerwca 2019 roku wszedł w życiu dokument papieża Franciszka „Vos estis lux mundi”, „w którym zapisano, że hierarcha który dopuścił się jakiś zaniedbań na etapie wyjaśniania spraw o molestowanie (nie rozpoczął takiego postępowania, przeciągał je, etc.) może zostać pociągnięty do odpowiedzialności”.
„Wydaje się, że warto byłoby aby Kościół wydał poradnik dla osób skrzywdzonych, w którym jasno wyłożyłby ich prawa i powiedział jakie są drogi prawne nie tylko w ściganiu sprawców przestępstw, ale także tych, którzy próbowali je tuszować” – pisze Krzyżak.
Zauważa również, że „ciągle otwartym pozostaje także pytanie czy przypadek diecezji kaliskiej był jedyny”. Jak przekonuje, „na pewno nie”. I przywołuje słowa abp. Wojciecha Polaka, który w ubiegłym roku mówił, że jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży wie, iż zostały złożone wnioski o wszczęcie postępowań wyjaśniających wobec pięciu polskich biskupów. „Do dziś nie wiemy – możemy się jedynie domyślać – których biskupów dotyczą. Do dziś także nie dowiedzieliśmy się, czy sprawy się zakończyły i jakie są ich wyniki. Wydaje się, że dla jasności sytuacji Kościół powinien o tym powiedzieć. Po prostu stanąć w prawdzie” – podkreśla Krzyżak.
DJ