Autodefinicje niewiary obejmują bardzo szeroki wachlarz postaw o nastawieniu zarówno quasi-religijnym, jak i bardziej racjonalistycznym. Dwie ogólne etykiety – ateista i agnostyk – okazują się dla wielu osób niewystarczające do opisu ich (nie)religijnej kondycji.
Pytanie o wiarę niewierzących tylko z pozoru wydaje się nielogiczne. Przecież niewierzący – z definicji – nie wierzy. Ale jeśli nie wierzy, to nie wierzy w coś. Trudno sobie wyobrazić niewiarę in abstracto, taką niewiarę w ogólności. Żeby powiedzieć, że nie wierzy się w jakiegoś Boga, trzeba najpierw mieć jakieś jego wyobrażenie, pojęcie. Trzeba jakoś go zdefiniować.
Św. Justyn Męczennik w swojej Apologii pisał: „[…] jesteśmy nazwani bezbożnikami. I przyznaję, że jesteśmy niewierzącymi, jeśli chodzi o tych tzw. bogów, ale nigdy w przypadku najprawdziwszego Boga […]”1. Chrześcijański apologeta ma rację, gdyż mechanizm każdego ateizmu, każdej niewiary jest zawsze taki sam. Ateistą jest się zawsze od jakiegoś Boga. Trzeba mieć jakąś wizję Boga, by móc go odrzucić.
Ateistą jest się zawsze od jakiegoś Boga. Trzeba mieć jakąś wizję Boga, by móc go odrzucić
Ale czy odrzucenie Boga – a zwłaszcza wyrzeczenie się wiary w Boga osobowego – jest tożsame z odrzuceniem postawy religijnej? Jan Lechoń pisał, że w Matkę Bożą Częstochowską „wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy”. Czy nie jest to przekonanie o potrzebie wiary w istnienie jakiejś nadprzyrodzonej instancji? Skąd może się brać taka potrzeba? Jak się wydaje, może ona wynikać z niezgody na przypadkowość losu, na nieuchronną konieczność spełnienia się fatum.
Nie każdy jest zdolny pokonać absurd życia poprzez męstwo czy też odwagę bycia. We wstępie do drugiego wydania Męstwa bycia Paula Tillicha Peter Gomes pisał: „Los, wina i lęk przed śmiercią były trzema rodzajami niepokoju, które nękają współczesnego człowieka. Los trzyma go jako zakładnika zarówno jako jego sens, jak i cel, wina w braku źródła przebaczenia i łaski jest śmiercią za życia, natomiast śmierć bez obietnicy nagrody lub kary może być ostatecznym doświadczeniem absurdalności samej egzystencji”2.
Człowiek wierzący odpowiada na ten trojaki lęk wiarą w Boga. Tillich pisał: „Ostatecznym źródłem męstwa bycia jest «Bóg poza Bogiem»”, którego można znaleźć – jak podkreślał filozof –„poza Bogiem teizmu”3. Jeśli więc nawet teista pozostaje bez źródła męstwa bądź – chyba lepiej – odwagi bycia*, to jak rozwiązuje problem lęku człowiek niewierzący – zarówno ateista, jak i agnostyk; ten, który odrzuca wiarę w jakiegokolwiek Boga, i ten, który o możliwości takiej wiary nie orzeka? Czy nie tworzą sobie choćby czasami jakichś surogatów Boga? Czy nie mają jakichś zastępczych wartości?
Odpowiedź na to pytanie mogą stanowić badania Understanding Unbelief przeprowadzone dzięki wsparciu Fundacji Johna Templetona w roku 2019 przez pięć brytyjskich uniwersytetów wśród mieszkańców Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Danii, Japonii, Chińskiej Republiki Ludowej oraz Brazylii**.
Postreligijni niewierzący
Termin „niewiara” (unbelief) używany jest w niniejszych badaniach zgodnie z rozumieniem zaproponowanym przez The Oxford Dictionary of Atheism (S. Bullivant, L. Lee, 2016) jako „stan braku (szczególnie religijnej) wiary [faith] bądź wierzenia [belief]”. Słownik przyjmuje szerokie znaczenie tego terminu jako „uogólniony brak wiary w Boga lub bogów”, w czym zawiera się zarówno ateizm, jak i/lub agnostycyzm.
Badający przyjęli więc istnienie dwóch różnych grup, które przynależą do większego zbioru odrzucających wiarę w Boga: to ateiści i agnostycy. Ateiści to ci, którzy „nie wierzą w Boga”, agnostycy natomiast to ci, którzy „nie wiedzą, czy Bóg jest, czy też go nie ma, oraz nie wierzą, że istnieje droga, by się tego dowiedzieć”. Oprócz tych dwóch grup można wyróżnić jeszcze pięć innych, których członkowie udzielają zróżnicowanych odpowiedzi na pytanie: „Które stwierdzenie jest najbliższe Twojego przekonania o Bogu: 1. Nie wierzę w osobowego Boga, ale wierzę w jakąś Siłę Wyższą. 2. Czasami myślę o sobie, że wierzę w Boga, w innych chwilach – że nie. 3. Chociaż mam wątpliwości, czuję, że wierzę w Boga. 4. Wiem, że Bóg istnieje, i nie mam co do tego wątpliwości. 5. Nie wiem”.
Istotnym problemem badawczym było także zdefiniowanie Boga jako „przedmiotu” niewiary. O ile w krajach o tradycji chrześcijańskiej, jak USA, Wielka Brytania, Dania czy Brazylia, można mówić o wspólnym rozumieniu terminu „Bóg”, o tyle w odniesieniu do Chin i Japonii nie można przyjąć takiego założenia. W przypadku Chin przyjęto wielość terminów określających bóstwo: Buddha, Allah, Bóg (God), czy też ogólne określenie bóstwa mianem „zjawiska duchowego” (spiritual phenomena). W badaniach przeprowadzonych w Japonii używano pojęcia Kami, które jest tradycyjnym terminem w języku japońskim na oznaczenie bóstwa czy istoty duchowej.
Relacja badanych niewierzących do religii jest bardzo zróżnicowana ze względu na kraj zamieszkania. We wszystkich sześciu krajach większość niewierzących deklarowała się jako osoby nieprzynależące do żadnej religii (no religion): od 63 proc. w Danii do 85 proc. w Chinach. Trzeba jednak zaznaczyć, że w Danii 28 proc. badanych uważała się za chrześcijan, w Brazylii tak samo zadeklarowało 18 proc., natomiast 8 proc. niewierzących Japończyków uważało się za buddystów, a 7 proc. Amerykanów za Żydów.
Istotny jest także fakt, że bardzo duża grupa badanych wywodzi się z chrześcijaństwa. Taką pierwotną przynależność zadeklarowało aż 79 proc. mieszkańców Brazylii, 69 proc. Amerykanów, 60 proc. Duńczyków oraz 52 proc. mieszkańców Zjednoczonego Królestwa. Oczywistym wyjątkiem są tutaj mieszkańcy Chin i Japonii. Aż 82 proc. Chińczyków i 70 proc. mieszkańców Japonii zadeklarowało, że wychowało się w tradycji niereligijnej. Zaskakiwać może fakt, że z pozostałych krajów wychowanie w tradycji niereligijnej zadeklarowało więcej mieszkańców Wielkiej Brytanii (42 proc.) niż Danii (32 proc.) czy USA (26 proc.). Najmniejszy odsetek osób wywodzących się z rodzin niereligijnych jest w Brazylii – 15 proc. Zasadniczo więc niewierzący to osoby postreligijne.
Nieagnostyczni agnostycy i nieateistyczni ateiści
Badanym zaproponowano 12 różnych określeń, które miałyby najlepiej definiować ich niewiarę: niereligijny (non-religious), agnostyk, wyznający duchowość, ale niereligijny (spiritual but non-religious), wolnomyśliciel (free thinker), racjonalista, ateista, religijny (religious label), poszukujący (seeker), humanista (humanist), sceptyk (sceptic), świecki (secular), inny.
W przedstawionym raporcie jego autorzy powołali się na wcześniejsze badania, mówiące że wiele osób, które – zgodnie z przyjętą definicją słownikową – są agnostykami bądź ateistami, nie wybiera tych określeń jako autoidentyfikujących ich samych. Niniejsze badania potwierdziły dotychczasowe wyniki. Okazuje się, że w żadnym z badanych krajów „ateista” lub „agnostyk” nie jest preferowaną tożsamością samych ateistów lub agnostyków.
Najwięcej agnostyków deklarujących się jako agnostycy jest wśród Brazylijczyków (27 proc.) oraz Amerykanów (26 proc.), a jednocześnie tylko 2 proc. Japończyków i 3 proc. Chińczyków, którzy są faktycznymi agnostykami, tak się deklaruje. Agnostycy najczęściej określają się jako osoby niereligijne w Japonii – 34 proc., w Wielkiej Brytanii – 27 proc., w Stanach Zjednoczonych – 21 proc., najmniej w Chinach i Brazylii – po 16 proc. Duchowość niereligijną spośród agnostyków zadeklarowało najwięcej Amerykanów – 18 proc., a postawę wolnomyślicielską – 17 proc. Chińczyków. W Chinach też jest najwięcej agnostyków, którzy uznają się za racjonalistów – 18 proc., ateistów – 20 proc. i poszukujących – 12 proc. Najwięcej agnostyków deklarujących się jako religijni jest w Danii – 17 proc., najmniej w Chinach – 3 proc. Najwięcej humanistów wśród agnostyków jest w Danii i Japonii – po 7 proc., natomiast sceptyków w Brazylii – 8 proc.
Krajem o najwyższym odsetku ateistów identyfikujących się jako ateiści są Stany Zjednoczone (39 proc.), natomiast w Danii osób deklarujących się w ten sposób jest tylko 19 proc. (Japonia – 30 proc., Chiny – 21 proc.). Najwięcej ateistów, którzy określają się jako osoby niereligijne, jest w Danii (36 proc.) i w Wielkiej Brytanii (35 proc.), natomiast najmniej w Chinach – tylko 7 proc. Jeśli chodzi o racjonalistów spośród ateistów, to jest ich najwięcej w Chinach – 22 proc., tam też jest najwięcej wolnomyślicieli – 19 proc. i humanistów – 16 proc. Z kolei w Brazylii jest najwięcej ateistów, którzy deklarują się jako spiritual – 11 proc. oraz jako osoby o religijnej przynależności (religious label) – 12 proc.
Wyniki te pokazują, że autodefinicje niewiary – zarówno ateizmu, jak i agnostycyzmu – obejmują bardzo szeroki wachlarz postaw, które mieszczą w sobie i nastawienie quasi-religijne, i bardziej racjonalistyczne. Jednocześnie można stwierdzić, że dwie ogólne etykiety – ateista i agnostyk – okazują się dla wielu niewystarczające do opisu swojej (nie)religijnej kondycji. Kategoria „niereligijności” okazała się najbardziej operatywna w przypadku agnostyków i ateistów z Japonii, Danii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Jeśli chodzi o niewierzących Chińczyków, to zarówno wśród ateistów, jak i agnostyków dominują kategorie humanistów, wolnomyślicieli i racjonalistów. Ciekawym przypadkiem jest Brazylia, gdzie jest stosunkowo najwięcej niewierzących, którzy jednocześnie deklarują swoją przynależność religijną bądź niereligijną duchowość.
(Nie)pewność (nie)wiary
Wśród wszystkich możliwych opcji jedynie pojęcia „ateiści” (wśród ateistów z Brazylii, Wielkiej Brytanii i USA), „niereligijni” (wśród ateistów duńskich, japońskich i brytyjskich oraz agnostyków japońskich i brytyjskich) oraz „agnostycy” (wśród agnostyków w Wielkiej Brytanii i USA) są terminami, z którymi w wyraźny sposób utożsamiają się niewierzący z badanych krajów. Inne historycznie ważne terminy są znacznie mniej popularne. Z jednym wyjątkiem (chińskich ateistów – 17 proc.) „humanista” był preferowaną tożsamością mniej niż jednego na dziesięciu ateistów lub agnostyków w każdym z badanych krajów. Podobnie było z kategoriami „sceptyk” i „świecki”. Z tą pierwszą kategorią utożsamia się jedynie 5 proc. brazylijskich agnostyków i 8 proc. ateistów. Kategoria „świecki” nigdzie nie przekroczyła 2 proc.
Jak podkreślają w swoim komentarzu autorzy badań, można z tych danych wysnuć dwa ważne wnioski. Po pierwsze, badania ateistów lub agnostyków, skupiające się tylko na ludziach, którzy sami określają się w ten sposób, ograniczają się jedynie do bardzo niewielkiego i prawdopodobnie nietypowego podzbioru. Wynika to z faktu, że te same terminy rozumiane są inaczej przez tych, którzy się przez nie identyfikują, niż wynikałoby to z definicji słownikowej. Po wtóre, nie ma jednego terminu ani też jednoznacznego zestawu terminów, który byłby wybierany przez większość badanych agnostyków i ateistów. I o ile w punkcie wyjścia do badań zostały zakwestionowane pojęcia „niewiara” i „niewierzący”, to trzeba powiedzieć, że nie ma żadnego terminu, który mógłby zastąpić te nieostre semantycznie pojęcia.
Bardzo interesujące wyniki dały badania dotyczące pewności własnych poglądów. Respondentów zapytano o wyrażenie na skali od –2 do +2 stosunku do stwierdzenia: „Moje poglądy na istnienie Boga są słuszne”. Po pierwsze, agnostycy zwykle mają mniej zaufania do swoich poglądów niż ateiści czy reszta społeczeństwa (od –0,21 w Japonii do +0,13 w Wielkiej Brytanii). Nie wydaje się to zaskakujące, ponieważ agnostycyzm jest – z definicji – niewiedzą, a więc, w konsekwencji, niepewnością.
Po drugie, w przeciwieństwie do popularnych przekonań, bycie ateistą niekoniecznie pociąga za sobą wysoki poziom zaufania lub pewności co do własnych poglądów. Ateiści z Brazylii i Chin wykazują znacznie niższy poziom zaufania do swoich poglądów niż reszta populacji, a ateiści z innych krajów – poziom porównywalny. Na przykład stosunkowo wysoki poziom zaufania wobec własnych poglądów prezentowany przez ateistów odpowiada mniej więcej wysokiemu „przekonaniu religijnemu” właściwemu dla ogółu Amerykanów. Mówiąc inaczej, Amerykanie są raczej pewni swych poglądów religijnych, zarówno wierzący, jak i niewierzący.
„Wierzący” i naturaliści
Terminy „niewiara” i „niewierzący” odnoszą się – jak to się zwykle zakłada – do Boga, bogów czy bóstw. Nie wyczerpuje to jednak możliwych przedmiotów (nie)wiary. Z drugiej strony niewierzący w Boga wcale nie musi nie wierzyć w inne zjawiska, przedmioty czy osoby o charakterze nadprzyrodzonym.
W badaniach zapytano o wiarę ateistów i agnostyków w takie zjawiska jak: życie po śmierci, reinkarnacja, astrologia, przedmioty mające moc mistyczną, osoby mające moc mistyczną, przeznaczenie objawiające się w istotnych momentach życiowych, istoty nadprzyrodzone, ukryte siły dobra lub zła, powszechny duch lub siła życiowa, karma. Główny wniosek – który nie jest zaskakujący – mówi, że odsetek „wierzących” w różne rodzaju elementy nadprzyrodzone jest wyższy wśród agnostyków niż ateistów. Ich niepewność co do swej niewiary w Boga skłania ich do wiary w alternatywne rzeczywistości duchowe i religijne.
Między poszczególnymi krajami – zarówno w odniesieniu do ateistów, jak i agnostyków – występują zarówno podobieństwa, jak i różnice. Do najbardziej popularnych „wierzeń” wśród niewierzących należą przekonania, że istnieją ukryte siły dobra i zła, że istnieje uniwersalny duch lub siła życiowa i że najważniejsze wydarzenia życiowe dzieją się z jakiegoś powodu i są wyrazem przeznaczenia. Wśród ateistów Japończycy są najmniej, a Brazylijczycy i Chińczycy najbardziej zainteresowani „nadprzyrodzonością”. Jeśli chodzi natomiast o agnostyków, to najbardziej „wierzący” są Chińczycy, którzy są znacznie bardziej skłonni wierzyć w zjawiska nadprzyrodzone niż agnostycy z innych krajów. Dla przykładu, ich wiara w astrologię przewyższa prawie trzykrotnie deklaracje agnostyków z innych krajów.
Oprócz niewierzących w Boga, a wierzących „w coś”, są także ludzie niewierzący w Boga i odrzucający jakąkolwiek formę wiary, której przedmiotem miałaby być rzeczywistość nadprzyrodzona. Autorzy badań nazywają ich zupełnymi naturalistami. Okazuje się jednak, że w żadnym z sześciu badanych krajów odsetek naturalistów, liczony łącznie wśród agnostyków i ateistów, nie przekroczył 50 proc. Nawet wśród Amerykanów, gdzie mamy najwyższy odsetek naturalistów wśród ateistów, wskaźnik ten tylko nieznacznie przekroczył jedną trzecią badanych (35 proc.). Najmniej naturalistów jest wśród ateistów chińskich, bo tylko ośmiu na stu. Nie jest też chyba niczym zaskakującym, że agnostycy są w mniejszym stopniu naturalistami niż ateiści.
Scjentyści
Kolejne pytanie dotyczyło wpływu, jaki ma niewiara w Boga na przeświadczenie o ostatecznym sensie lub bezsensie świata.
W żadnym badanym kraju odsetek niewierzących (ateistów i agnostyków), którzy uważaliby, że świat nie ma ostatecznego sensu, nie przekracza 50 proc. Zaskakujący może się wydawać fakt, że najwięcej przekonanych o jego bezsensie jest wśród niewierzących Brazylijczyków – 47 proc. Wśród niewierzących pozostałych krajów odsetek ten wynosi mniej więcej jedną trzecią badanych. Po wtóre, chociaż niewierzący są zasadniczo bardziej skłonni do uznania bezsensowności świata niż cała populacja, w Japonii tak nie jest. Badania pokazują, że w kraju tym tylko 14 proc. niewierzących i aż 23 proc. całej populacji jest przekonanych, że świat nie ma sensu.
Problem niewiary bardzo często powiązany jest z dyskusją o związkach między religią a wiarą oraz wzajemnym wykluczaniu się światopoglądu naukowego i religijnego. W związku z tym badanym postawiono dwa pytania. Pierwsze dotyczyło metod naukowych jako jedynych niezawodnych dróg do uzyskania wiedzy. Drugie dotyczyło akceptacji teorii ewolucji, a więc tezy, że człowiek powstał z prostszych, innych niż ludzkie form życia.
Jeśli chodzi o naukę jako jedyną drogę poznania, dane wydają się wskazywać na rozbieżność między Azją Wschodnią (Chiny, Japonia) a pozostałymi krajami (Brazylia, Dania, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone). W Chinach i Japonii odsetek tych, którzy uważają naukę za jedyną niezawodną ścieżkę do wiedzy, wśród niewierzących jest prawie identyczny jak w całej populacji, a nawet o 2 proc. niższy. Natomiast różnice procentowe między popierającymi ten pogląd niewierzącymi w Brazylii, Danii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych a resztą populacji są bardzo znaczące. W USA – gdzie ta różnica jest największa – jest to stosunek aż 70 proc. do 33 proc. Niewierzący są bardziej skłonni do przyjmowania nauki jako jedynego źródła wiedzy.
Różnica między Azją Wschodnią a resztą badanych krajów ujawnia się także w odniesieniu do akceptacji teorii ewolucji. Zarówno w Chinach, jak i Japonii niewierzący są mniej skłonni akceptować teorię ewolucji niż reszta populacji, co wydaje się paradoksem. Ta relacja jest odwrócona w przypadku Brazylii, Danii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Wszędzie tam niewierzący są bardziej przekonani do prawdziwości teorii ewolucji (w USA jest to stosunek 80 proc. niewierzących wobec jedynie 49 proc. ogółu populacji).
Wiara w człowieka i w postęp
Według autorów raportu do najbardziej dyskutowanych zagadnień w odniesieniu do kwestii niewiary należy problem relacji i zależności między wiarą a moralnością. Może istnieć bowiem przekonanie, że osoby niewierzące są jednocześnie niemoralne, a przynajmniej „mniej moralne”, ponieważ pozbawione są religijnych uzasadnień swoich decyzji. W związku tym spytano badanych o stosunek do stwierdzenia: „Każda osoba ma prawo decydować, co jest słuszne lub błędne”.
Z uzyskanych wyników badań wynika, że pod tym względem nie ma istotnej różnicy między niewierzącymi a ogółem populacji. Nieznacznie więcej niewierzących niż ogół populacji popierało to stwierdzenie jedynie w Chinach (4 proc.) i w Stanach Zjednoczonych (2 proc.). Podobnie niewielkie są różnice między niewierzącymi a ogółem populacji w odniesieniu do tezy, że każdy człowiek rodzi się z pakietem niezbywalnych praw. W tym przypadku poziom akceptacji wśród niewierzących jest taki sam bądź nawet niższy. W Chinach różnica ta wynosi 13 proc., a w Japonii aż 20 proc. w stosunku do ogółu populacji. Najmniejsze pod tym względem zróżnicowanie jest w Danii i w Stanach Zjednoczonych.
Na pytanie o głęboką wartość przyrody bez względu na jej przydatność dla ludzi niewierzący udzielali dwojakich odpowiedzi. Niewierzący mieszkańcy Danii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych nie odbiegali w tej kwestii od ogółu populacji, zaś w Brazylii, Chinach i Japonii niewierzący popierali to stwierdzenie wyraźnie rzadziej niż ogół społeczeństwa (82 proc. wobec 89 proc. w Brazylii, 77 proc. wobec 93 proc. w Chinach i aż 55 proc. wobec 79 proc. w Japonii).
Pytanie o moralny aspekt postępu dotyczyło akceptacji stwierdzenia: „W perspektywie długoterminowej społeczeństwo z czasem staje się lepsze”. W tym przypadku odpowiedzi były bardzo zróżnicowane ze względu na kraj. I tak – dla przykładu – w Japonii tylko 13 proc. niewierzących i 21 proc. całej populacji zgadza się z tym stwierdzeniem. Natomiast w Chinach odsetek ten wynosi 69 proc. niewierzących i 83 proc. ogólnej populacji. „Wiara w postęp” jest bardzo zróżnicowana kulturowo, ale zasadniczo nie wykazuje różnic (oprócz Chin), jeśli chodzi o niewierzących i próbę porównawczą.
Podobni do wierzących
Ostatnie pytanie dotyczyło pięciu najważniejszych wartości w życiu niewierzących. Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania, przedstawiono uczestnikom listę 43 słów i krótkich fraz (np. piękno, sztuka, rodzina, romantyczna miłość, natura, sprawiedliwość, siła wyższa itd.) oraz poproszono ich o wybranie pięciu najważniejszych dla nich wartości ze względu na sens świata i sens ich własnego życia.
Spośród możliwych 43 opcji tylko 14 znalazło się w rankingu Top Fives w każdym z sześciu krajów. Badania ukazały przede wszystkim bardzo duże podobieństwo we wszystkich krajach między rankingiem niewierzących a preferencjami ogółu populacji.
Rodzina była najczęściej wybieraną wartością we wszystkich próbach populacji ogólnej oraz w czterech z sześciu krajów, jeśli chodzi o niewierzących. Tam, gdzie rodzina nie była najczęściej wybierana, plasowała się na drugim (Brazylia) lub trzecim (Chiny) miejscu. Niewierzący z Chin i Brazylii za najważniejszą wartość uznali wolność. Druga z kolei wartość dla niewierzących Chińczyków to równość. Inne wartości pojawiające się w grupie niewierzących to współczucie, prawda, natura, nauka, przyjaźń. Dla porównania – interesujący, jak i zaskakujący może być fakt, że Bóg jako wartość pojawia się w próbach ogólnych tylko dwa razy: wśród mieszkańców Brazylii i Stanów Zjednoczonych, plasując się w rankingu dopiero na drugim miejscu.
Czy przedstawione badania pozwalają na wyciągnięcie jakichś ogólnych wniosków co do kondycji niewiary? Myślę, że tak. Przede wszystkim pokazały one, że terminy „agnostyk”, „ateista”, „niewierzący” przestają być operatywne. Sami zainteresowani używają tych pojęć rzadziej, niż można by się spodziewać. Okazują się one niewystarczające, ponieważ nie obejmują całego spektrum postaw. Między nimi jest wiele stanów pośrednich, w których – jak się okazuje – istotne znaczenie mogą mieć także elementy religijne.
Drugi wniosek, jaki się nasuwa, dotyczy radzenia sobie z poczuciem bezsensu życia. Trzeba przyznać, że choć z zasady niewierzący nie wierzy w Boga, nie znaczy to, że jest zupełnie niewierzący. Okazuje się, że niewierzący niejednokrotnie przyjmują inne formy wiary w elementy nadprzyrodzone, które pozwalają im usensownić świat i życie.
Poza tym – i to jest trzeci wniosek – nie różnią się zbytnio od nas, wierzących. Widać to najlepiej w rankingu wartości, gdzie różnice między niewierzącymi a ogółem populacji są niewielkie. Rodzina i wolność to wciąż najważniejsze wartości dla wszystkich, nawet jeśli w poszczególnych krajach i w obu próbach plasują się w nieco innej kolejności.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź”, wiosna 2020
1 Justyn Męczennik, I Apologia, 6.1., w: Pierwsi apologeci greccy. Kwadratus, Arystydes z Aten, Aryston z Pelli, Justyn Męczennik, Tacjan Syryjczyk, Milcjades, Apolinary z Hierapolis, Teofil z Antiochii, Hermiasz, tłum. L. Misiarczyk, oprac. J. Naumowicz, Kraków 2004, s. 210.
2 P. Gomes, Intruduction to the Second Edition, w: P. Tillich, The Courage To Be, Yale 2000, s. XXII.
3 P. Tillich, Męstwo bycia, tłum. H. Bednarek, Paryż 1983, s. 178.
* J. Płuciennik zauważa, że lepszym polskim odpowiednikiem ang. courage, które znajduje się w tytule książki P. Tillicha, byłoby słowo „odwaga”, dlatego w niniejszym tekście pojawiły się oba określenia: „męstwo bycia” i „odwaga bycia”. J. Płuciennik, Odwaga poetyki. Aktywizm, opór, psalmy, Łódź 2019, s. 110–111.
** Badania przeprowadzono w sześciu krajach: USA, Chinach, Brazylii, Japonii, Wielkiej Brytanii i Danii. Oparto je na porównaniu dwóch prób. Pierwsza obejmowała niewierzących (n = 900) i była reprezentatywna dla populacji niewierzących każdego kraju w zależności od wieku, płci i regionu. Druga próba dotyczyła populacji ogólnej (n = 200), która również była reprezentatywna dla ogólnej populacji w odniesieniu do wieku, płci i regionu. Całkowita próba wyniosła n = 6600. Wyniki badań zaprezentowano w ramach projektu Faith and Beliefs of „Nonbelievers” finansowanego przez Fundację Johna Templetona, kierowanego przez ks. prof. Tomáša Halíka, podczas sesji, która odbyła się 10 grudnia 2019 r. w Pradze. Przedstawiciele Laboratorium „Więzi” uczestniczą w tym projekcie.
Pan mówi:
Trzeba mieć jakąś wizję Boga, by móc go odrzucić
jestem wychowany w rodzinie ateistycznej, żadnej wizji boga nie miałem, jestem niewierzącym ateistą
co pan na to?