– To, że o sprawie rozmawiamy w Niemczech, już świadczy o tym, że psuje ona wizerunek Polski – mówi naczelny Więź.pl w niemieckim radiu Cosmo, nadającym po polsku.
W ostatnią niedzielę w parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i Świętej Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku duchowni – z inicjatywy ks. Rafała Jarosiewicza, który głosił tam rekolekcje – spalili między innymi „Harry’ego Pottera”, inne książki głównie z gatunku fantasy, figurki i talizmany.
Komunikat w tej sprawie wydała Biblioteka Narodowa („Publiczne spalenie książek w Polsce budzi wyjątkowe skojarzenia. Odsłania historyczne konteksty, zwłaszcza tu – w kraju dotkniętym w sposób wyjątkowo okrutny barbarzyństwem totalitaryzmów, które z palenia książek uczyniły symbol zniszczenia”). Stowarzyszenie Pisarzy Polskich wydało oświadczenie („To atak na wartości, w które wierzymy niezależnie od naszego stosunku do religii katolickiej”). Ks. Rafał Jarosiewicz także napisał oświadczenie. Przyznaje w nim, że „fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny”.
– To, że o sprawie rozmawiamy w Niemczech, już świadczy o tym, że psuje ona wizerunek Polski – mówi Jakub Halcewicz-Pleskaczewski, naczelny Więź.pl w niemieckim radiu Cosmo, nadającym po polsku. Uważa też, że spalenie książek i innych przyniesionych do kościoła przedmiotów wiele mówi o polskiej religijności: – Jeżeli palimy książki ze względu na to, że mają moc szatańską, to znaczy, że w to wierzymy. To nie jest myślenie chrześcijańskie, ale coś, co kojarzy się raczej z pogaństwem – dodaje Halcewicz-Pleskaczewski.
Komentarza naczelnego Więź.pl w radiu Cosmo można wysłuchać tutaj.