KLICKA: Konwencje są po to, żeby ich używać, żeby się nimi bawić. Kłopot z nimi polega na tym, że czasem to one usiłują używać nas.
ROJEWSKI: Być może moment, w którym ziemia usuwa się ludziom spod nóg, jest dla społecznego odbioru poezji lepszy niż ten, gdy panują pokój i dobrobyt.
ZADURA: Żeby był nowy Miłosz, powinna być i druga wojna światowa, i wszystko to, co się po niej wydarzyło. Pytanie: czy to się opłaca?
Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” jesień 2019 (dostępnym także jako e-book)