Bakalarczyk: Być może, gdyby od początku transformacji stworzono i wdrażano plan działań reintegracyjnych, trauma związana z transformacją oraz głęboka, wielowymiarowa deprywacja wielu osób nie miałaby tak dużej skali.
Libura: Wciąż pokutuje przekonanie, że jeśli komuś wiedzie się gorzej, to wyłącznie dlatego, że nie wykazał się wystarczającą sumiennością, pracowitością czy przedsiębiorczością. I wciąż postrzegamy różne rozwiązania polityki społecznej jako pomoc w formie jałmużny.
Mazur: Jak to się stało, że to właśnie społeczeństwo, które tak dużo mówiło o solidarności społecznej i etyce – przecież cała opozycja demokratyczna była etycznym buntem wobec komunizmu – stworzyło nową antropologię, wspierającą silniejszych, a nie słabszych?
Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” lato 2019 (dostępnym także jako e-book).