Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Wcielenie w świeckość. Polski rachunek sumienia z Jana Pawła II (część 7)

Powrót po zakończonej uroczystości obchodów tysiąclecia chrztu Polski w Kielcach i Wiślicy 17 lipca 1966 r. Widoczni m.in. metropolita krakowski ks. arcybiskup Karol Wojtyła (na pierwszym planie), metropolita poznański ks. arcybiskup Antoni Baraniak (pierwszy z lewej na drugim planie, trzyma w ręku kwiaty), obok idzie ks. kard. Stefan Wyszyński, za nim na prawo widoczny jego sekretarz ks. infułat Władysław Padacz. Fot. NAC

Dla Jana Pawła II świeckość była nie tylko kategorią socjologiczną, lecz także, a nawet przede wszystkim, teologiczną.

…świeccy „żyją […] w świecie, to znaczy pośród wszystkich razem i poszczególnych spraw i obowiązków świata, i w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z których niejako utkana jest ich egzystencja”. W tym świecie prowadzą też normalne życie, uczą się, pracują, utrzymują ze sobą różnorakie kontakty: przyjacielskie, społeczne, zawodowe, kulturalne itd. Sobór traktuje ich stan nie jako zwykły fakt, zewnętrzny i środowiskowy, ale jako rzeczywistość, która osiąga swój pełny sens w Jezusie Chrystusie. […]

W ten oto sposób „świat” staje się polem i narzędziem ludzi świeckich w realizacji ich chrześcijańskiego powołania. […] Chrzest bowiem nie odrywa świeckich od świata, lecz powierza im powołanie, które właśnie w świecie, wewnątrz świata winno się urzeczywistniać. […]

Fakt bycia i działania w świecie posiada dla świeckich znaczenie nie tylko antropologiczne i socjologiczne, ale także ściśle teologiczne i kościelne. Oni bowiem, żyjąc wewnątrz świata, słyszą głos Boga, który objawia im swój plan i oznajmia szczególne powołanie do tego, by „szukali Królestwa Bożego, zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej”. […] Kościelny status świeckich zostaje w sposób radykalny określony poprzez chrześcijańską nowość i jego cechą wyróżniającą jest charakter świecki.

Jan Paweł II, adhortacja „Christifideles laici”, 1988

W ostatniej książce Jana Pawła II „Pamięć i tożsamość” przykuła moją uwagę odpowiedź papieża na pytanie „Jakie są […] najważniejsze zadania Kościoła w obecnym świecie?”. Była ona jednoznaczna: „Potrzebne jest zwłaszcza apostolstwo świeckich, to, o którym mówi II Sobór Watykański”.

Papież i w tej dziedzinie miał duże doświadczenie. Już jako duszpasterz, a później metropolita krakowski przywiązywał do spraw świeckich wielką wagę. Świeccy byli jednak nie tylko wśród znajomych i przyjaciół młodego Karola Wojtyły. Jednego z nich – świeckiego apostoła młodzieży Jana Tyranowskiego – można bez wahania nazwać duchowym nauczycielem przyszłego papieża. Sam Jan Paweł II pisał w książce „Dar i tajemnica”, że wielu świeckich stało się dla niego szczególnym darem, za który nie przestaje dziękować Opatrzności.

Po II Soborze Watykańskim, w 1966 roku, Episkopat Polski powołał Komisję ds. Apostolstwa Świeckich. Jej przewodniczącym został abp Karol Wojtyła, który pełnił tę funkcję aż do wyboru na Stolicę Piotrową. A ponieważ apostolstwo wymaga odpowiedniego przygotowania teoretycznego – nadał on działaniom komisji taki kierunek, by zaowocowały one wypracowaniem nowej teologii i duchowości świeckich chrześcijan. Gdy niektórzy jej członkowie narzekali na zbyt teoretyczny charakter rozważań, kard. Wojtyła mawiał: „Nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria”. Praktycznym doświadczeniem odpowiedzialności za Kościół dla wielu świeckich stał się zainicjowany przez metropolitę krakowskiego synod archidiecezjalny. W odróżnieniu od innych podobnych przedsięwzięć – synod ten nie działał tylko formalnie, lecz autentycznie ożywił setki „zespołów studyjnych” w wielu polskich parafiach.

Jan Paweł II podkreślał często, że to II Sobór Watykański, który odszedł od definicji świeckich jako „nie-duchownych”, otworzył go również na pozytywne rozumienie samego pojęcia „świat”

Na papieskie nauczanie o świeckich duży wpływ miały osobiste przeżycia Karola Wojtyły – ukształtowały one jego podejście do małżeństwa i rodziny (przyjaźń z Jerzym Ciesielskim i wieloma innymi młodymi ludźmi świadomie odkrywającymi swoje powołanie do małżeństwa), jego stosunek do pracy (doświadczenia wyniesione z pracy w Zakładach Chemicznych „Solvay”), a także głębokie rozumienie kultury (działalność artystyczna w Teatrze Rapsodycznym). Wszystkie te dziedziny życia Jan Paweł II ukazywał jako przestrzeń realizacji powołania chrześcijańskiego. W adhortacji „Christfideles laici” możemy przeczytać: „świat staje się polem i narzędziem ludzi świeckich w realizacji ich chrześcijańskiego powołania”.

Dla papieża – jak sam napisał – świeckość była nie tylko kategorią socjologiczną, lecz także, a nawet przede wszystkim, teologiczną. Jan Paweł II uważał, że „nadzieja chrześcijańska nie zakłada ucieczki od świata ani rezygnacji z pełnej realizacji ziemskiej egzystencji, lecz jej otwarcie na transcendentny wymiar życia wiecznego”. Symbolem tego może być rozesłanie na zakończenie Mszy św. – można je odbierać jako posłanie w świat, do codziennych zadań i obowiązków: małżeńskich, rodzinnych, zawodowych, w sferze kultury. Fundament takiego myślenia papież widział w teologii Wcielenia: „Kto żyje w świetle wiary, jak świeccy chrześcijanie, wie, że tajemnica Wcielenia przenika również działalność doczesną, wnosząc w nią zaczyn łaski”. Tajemnica Wcielenia Syna Bożego jest tu analogią dla powołania świeckich chrześcijan, których misją staje się wcielenie chrześcijaństwa w świat.

Takie myślenie wymagało nowego rozumienia świata. Jan Paweł II podkreślał często, że to II Sobór Watykański, który odszedł od definicji świeckich jako „nie-duchownych”, otworzył go również na pozytywne rozumienie samego pojęcia „świat”. W Piśmie Świętym ma ono podwójne znaczenie. Czasem oznacza wszystko to, co odwodzi człowieka od Boga. „Jednak to negatywne znaczenie świata jest w Piśmie Świętym zrekompensowane znaczeniem pozytywnym: świata jako dzieła Bożego, świata jako zespołu dóbr, które zostały człowiekowi dane i zadane przez Stwórcę, aby świadomie i odpowiedzialnie włączał się w jego tworzenie”  – pisał papież w książce „Pamięć i tożsamość”. Dlatego nieustannie wzywał świeckich chrześcijan do aktywnego i twórczego udziału w kształtowaniu dziejów świata.

„Polski rachunek sumienia z Jana Pawła II”
Zbigniew Nosowski, „Polski rachunek sumienia z Jana Pawła II”, Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2010

Dzisiejsi krytycy postawy przyjętej przez Kościół na II Soborze Watykańskim często używają argumentu, że w soborowych dokumentach bagatelizowane są złe strony świata, a naiwnie wyolbrzymiane dobre. Przejawem tego błędnego, ich zdaniem, podejścia ma być m.in. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym (współtworzona skądinąd przez abp. Wojtyłę i wielokrotnie przezeń cytowana, również po objęciu Stolicy Piotrowej), która w swych pierwszych programowych słowach – „Gaudium et spes” – akcentuje radość i nadzieję. Ilekroć stykam się z takim argumentem, myślę, że świadczy on nie o naiwności ojców Soboru, lecz o stanie wiedzy wysuwającej go osoby. Wystarczy bowiem przeczytać „Gaudium et spes”, by przekonać się, że nie tylko w pierwszym zdaniu soborowej konstytucji zaraz po słowach „radość i nadzieja” następują „smutek i trwoga”, lecz że cały dokument przenika napięcie wywoływane przez ścieranie się w świecie dobra ze złem.

II Sobór Watykański nie miał naiwnego, cukierkowego wyobrażenia świata. Zdecydowanie odrzucił też jego katastroficzną wizję. Widząc w świecie przemieszanie dobra ze złem, świadomie stanął po stronie dialogu i nadziei: postanowił przede wszystkim szukać dobra, a dopiero potem polemizować ze złem. Trafnie wyraził to wybitny czeski teolog, ks. Tomáš Halík: „Sobór Watykański II w konstytucji «Gaudium et spes» powiedział, że musimy być solidarni ze współczesnym człowiekiem”. Słynne pierwsze zdanie konstytucji – „Radość i nadzieja, smutek i trwoga ludzi współczesnych, zwłaszcza ubogich i wszystkich cierpiących, są też radością i nadzieją, smutkiem i trwogą uczniów Chrystusowych” – zdaniem ks. Halíka brzmi niczym przysięga małżeńska, w której „Kościół przysiągł współczesnemu światu miłość, wierność i uczciwość oraz to, że nie opuści go aż do końca [jego istnienia]” .

W bardzo trafny sposób wyrazili podobną myśl polscy biskupi w swym (niestety, zapomnianym, także przez samych autorów) orędziu o potrzebie dialogu i tolerancji w warunkach budowy demokracji (1995). Czytamy w nim, że ból świata, ból społeczeństwa pluralistycznego pozostaje również bólem Kościoła. Chrześcijanie mają zatem być solidarni ze światem. Gdy zaś go krytykują, powinni czynić to jako ci, którzy cierpią wraz z nim, nie zaś jako obserwatorzy, którzy go potępiają. Nasze uwagi krytyczne – jeśli mają je usłyszeć i zrozumieć inni – powinny wypływać z samego świata, a nie „spoza” niego, jakby z zewnątrz. Musi być jasne, że krytykujemy nasz świat, a nie świat nam obcy.

PYTANIA

W jakim sensie używam słowa „świat”? Czy nie uważam świata za wyłączne siedlisko Złego? Czy czuję się częścią tego świata, czy też jestem z niego wyobcowany?

Czy wypełnianie świeckich obowiązków jest dla mnie realizowaniem powołania chrześcijańskiego i wykonywaniem zadań apostolskich? Czy potrafię w codzienności szukać i znajdować Boga?

Czy nie ulegam klerykalizmowi, sprowadzającemu życie chrześcijańskie do modlitwy i działań podejmowanych jedynie na terenie świątyni?

Czy ból tego świata jest również moim bólem?

PROPOZYCJE

Porozmawiajcie we wspólnocie o Waszych codziennych obowiązkach. Jakie są relacje między Waszym zaangażowaniem w życie wspólnoty a życiem osobistym, rodzinnym, zawodowym, społecznym? Zastanówcie się, czym jest dla Was wspólnota religijna: przystanią na wzburzonym morzu, oazą na pustyni, ucieczką od okrutnego świata czy źródłem siły duchowej?

Wesprzyj Więź

Zaproście na swoje spotkanie teologa, by porozmawiać o tajemnicy Wcielenia. Zastanówcie się, do czego zachęca nas Wcielenie Syna Bożego, a także nad tym, czym może być nasze wcielenie w świeckość.

Jakie konsekwencje powinny płynąć dla Waszej wspólnoty (tworzonej przecież w większości przez osoby świeckie) z uznania, że świeckość jest kategorią teologiczną, a nie tylko socjologiczną?

Tekst pochodzi z książki Zbigniewa Nosowskiego „Polski rachunek sumienia z Jana Pawła II” wydanej przez Centrum Myśli Jana Pawła II (Warszawa 2010)

Centrum Myśli Jana Pawła II

Podziel się

Wiadomość