Do Boga prowadzi tyle dróg, ilu jest ludzi. Ekumenizm afirmuje inność, która nie jest jednak obcością. I widzi w inności najwłaściwszą drogę do Boga – mówi abp Alfons Nossol, opolski biskup senior, w rozmowie z portalem Aleteia.
Z abp. Alfonsem Nossolem rozmawia Małgorzata Bilska. Wywiad ukazał się 8 sierpnia na portalu Aleteia.pl. Cytujemy wybrane fragmenty:
Jeżeli ktoś nie akceptuje ekumenizmu, to znaczy, że nie realizuje Testamentu Chrystusa: „Aby jedno stanowili” (J 17, 21). Bez pojednania realizowanego w Chrystusie, nie ma żywego zjednoczenia z Nim.
Bez nieustannego podejmowania posługi jednania nie można być autentycznym chrześcijaninem.
Schematami typu katolik – Polak, protestant – Niemiec, prawosławny – Rosjanin już dzisiaj operować nie można. Nie powinniśmy kościelno-wyznaniowej przynależności utożsamiać z taką czy inną przynależnością narodową.
Nie można mylić jedności z jednolitością. Jednolitości w odkrywaniu Boga doświadczymy chyba dopiero u kresu świata. To wtedy jednolitość stanie się równoznaczna z jednością.
Do Boga prowadzi tyle dróg, ilu jest ludzi. Ekumenizm afirmuje inność, która nie jest jednak obcością. I – co mocno podkreślam – widzi w inności najwłaściwszą drogę do Boga.
Nie wolno traktować tradycji jako pewników, które decydują o naszym absolutnym przekonaniu, że jesteśmy na prawdziwej drodze.
Franciszek pełni urząd w inny sposób niż Jan Paweł II czy Benedykt XVI. Czyni to po swojemu, ale skutecznie. Zarzucanie mu, że nie przestrzega tradycji, to jakby przywłaszczanie sobie przymiotu nieomylności.
Papież Franciszek wnosi w życie Kościoła nowy powiew. Nie chce, by Kościół był „urzędem celnym”.
Wyb. DJ