Suchumi było dla niego odkryciem. Niby wiedział, co się tam dzieje, miał obraz uśpionego konfliktu. Ale przybiła go skala frustracji. Abchazowie żyli obok, odrębnie. Bali się Tbilisi i własnych, gruzińskich sąsiadów, których było prawie trzy razy więcej od nich. Knuli.
Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” lato 2018 (dostępnym także jako e-book).