Nie próbujmy tak opowiadać o Kościele, jakby był Królestwem Bożym. On jest naznaczony naszą słabością, grzechami, wrednością. Ale Dobra Nowina jest o tym, że Bóg nam przebacza – mówił ks. Grzegorz Strzelczyk podczas wtorkowej katechezy dla dorosłych w Bielsku-Białej.
Chrystolog i publicysta, ks. Grzegorz Strzelczyk, we wtorkowej katechezie w hałcnowskiej bazylice w Bielsku-Białej rozważał jeden z artykułów Credo – „Wierzę w święty Kościół powszechny, świętych obcowanie”. Zauważył, że ta prawda wiary ma nam nieustannie przypominać, iż Kościół to nie tylko to, co widzimy i czego doświadczamy, gdy gromadzimy się jako wspólnota.
Jak zaznaczył wykładowca Uniwersytetu Śląskiego, artykuł sugeruje, że w Kościele jest „coś więcej, do czego można sięgnąć tylko wiarą”. – To „coś więcej” to rzeczywiste, aktualne, przenikające do rozdzielenia szpiku i wszystkich innych rzeczy, które mamy w środku, działanie Boże. Można je przyjąć, dosięgnąć, rozpoznać tylko i wyłącznie wiarą. Gdy mamy do czynienia ze świętymi, wtedy ta wiara jest łatwiejsza; czasem ta wiara jest znacznie trudniejsza, gdy mamy do czynienia ze świętymi mniej – powiedział teolog.
– Kościół jest dla nas, którzy jednocześnie nim jesteśmy, tajemnicą. Jest czymś, czego nie jesteśmy w stanie przeniknąć naszym zrozumieniem i nad tym zapanować. Jest coś tam w środku, co nas ewidentnie przerasta. Całe szczęście, że tak jest – dodał i zacytował konstytucję dogmatyczną o Kościele „Lumen Gentium”, wyjaśniającą, że „tajemnica Kościoła świętego ujawnia się w jego założeniu”.
Ks. Strzelczyk wskazał, że gromadzenie się uczniów wokół Jezusa to moment, bez którego Kościoła nie byłoby w świecie. – Kościół się staje, bo Jezus zaczyna głosić Królestwo Boże. Ci, którzy usłyszeli to wołanie, zgromadzili się wokół Niego – tłumaczył i podkreślił, że Kościół to wspólnota, która dojrzewa wokół Jezusa. – Słuchając Jego słowa, staje się coraz bardziej tym, do czego On tę wspólnotę wezwał – sprecyzował duchowny.
– Z tego punktu widzenia Kościół jest prowizorką, to nie jest Królestwo Boże. Całe szczęście! Jest wspólnotą, która dopiero musi dorosnąć przy Jezusie, słuchając Jego słowa, przyjmując moc Jego Ducha, stając się świadkiem Jego cudów, a czasami przedłużaczem do tychże cudów – zauważył.
Zdaniem teologa, istotą Kościoła – w każdym jego pokoleniu – jest słuchanie Słowa, Jego przyjęcie z wiarą, doświadczenie tego, że „grzechy zostają mi odpuszczone, dzięki posłudze w tej wspólnocie”. – Robimy to od dwóch tysięcy lat, powtarzając doświadczenie uczniów Jezusa. Kościół jest protezą do Jezusa – stwierdził i przytoczył słynną Pawłową definicję Kościoła, w której wspólnotę ochrzczonych Apostoł porównuje do ludzkiego ciała.
– Kościół to nie tylko widzialny znak, ale także narzędzie zbawienia – kontynuował ks. Strzelczyk, wyjaśniając, że „człowiek, który wchodzi do Kościoła przez wiarę, ma szansę zbudować trwałą, głęboką relację z Bogiem”. – Jej fundamentem jest przebaczenie. Kościół to przestrzeń, w której już się rozlało przebaczenie, bo Bóg chce mieć każdego człowieka w żywej jedności z Nim, chce mieć wspólnotę miłości z każdym – podkreślił.
– Nie próbujmy tak opowiadać o Kościele, jakby był Królestwem Bożym – przestrzegł teolog. – On jest naznaczony naszą słabością, niestety naszymi grzechami, niestety czasami naszą wrednością. Ale Dobra Nowina jest o tym, że Bóg nam przebacza. Jesteśmy świniami, którym przebaczono. Niekoniecznie udaje nam się przestać być świniami – powiedział, przyznając, że tej prawdy o Kościele najbardziej doświadcza się w konfesjonale.
Przyznał, że bycie świadkiem tego, jak Bóg przebacza grzechy, jest „największym błogosławieństwem, jakie można przeżyć jako kapłan”, i „absolutnie samym centrum doświadczenia Kościoła”.
– Kościół jest wspólnotą dzielenia się, wspólnotą posług, dzięki którym Boże działanie do nas dociera. To nasze spowiadanie to jeden z takich momentów, kiedy niezwykle się doświadcza communio sanctorum – wspólnoty w rzeczach świętych – dodał i tłumaczył, jak Kościół staje się wspólnotą świętych.
Chrystolog wskazał na obowiązek zadbania o niedomagających członków Kościoła. – Jeśli ktoś niedomaga, trzeba go obłożyć miłością. To gigantyczne wezwanie: zachować wrażliwość na tych, którzy we wspólnocie są najsłabsi – wyjaśnił. – Nie trzeba zmieniać Kościoła, trzeba coś w nim zmienić – zacytował na koniec myśl o. Yvesa Congara OP. – Myślę, że to coś zaczyna się od nawrócenia każdego z nas – podsumował.
Comiesięczne katechezy dla dorosłych w bazylice w Bielsku-Białej Hałcnowie wygłaszane są od prawie dwóch lat przez biskupów, profesorów i rekolekcjonistów. Każda katecheza jest retransmitowana przez radio „Anioł Beskidów”.
Źródło: KAI
Deklaracja Dominus Iesus nr 18: Na podstawie tekstów biblijnych i świadectw patrystycznych, jak również dokumentów Magisterium Kościoła nie można jednoznacznie określić znaczenia takich wyrażeń jak Królestwo Niebieskie, Królestwo Boże, Królestwo Chrystusowe, ani też sensu ich związku z Kościołem. On sam bowiem jest tajemnicą, której nie sposób zawrzeć w całości w ludzkich pojęciach. Dlatego mogą istnieć różne interpretacje teologiczne tych zagadnień. Jednak żadna z tych możliwych interpretacji nie może w żaden sposób przekreślić ani pozbawić znaczenia wewnętrznego związku pomiędzy Chrystusem, Królestwem i Kościołem. Nie byłoby to bowiem «Królestwo Boże, jakie znamy z Objawienia: Królestwo, którego nie można odłączać ani od Chrystusa, ani od Kościoła. (…) Jeśli odrywa się Królestwo od Jezusa, nie ma już Królestwa Bożego przez Niego objawionego i dochodzi do wypaczenia zarówno sensu Królestwa, któremu zagraża przekształcenie się w cel czysto ludzki czy ideologiczny, jak i tożsamości Chrystusa, który nie jawi się już jako Pan, któremu wszystko ma być poddane (por. 1 Kor 15,27). Tak samo nie można odłączać Królestwa od Kościoła. Niewątpliwie Kościół nie jest celem samym w sobie, będąc przyporządkowany Królestwu Bożemu, którego jest zalążkiem, znakiem i narzędziem. Jednakże, odróżniając się od Chrystusa i od Królestwa, Kościół jest nierozerwalnie z nimi złączony»73 .