Dlaczego wybrałem akurat tę okolicę? Po spaleniu Kurowa w 1939 roku wielu Żydów zamieszkało na wsiach. W 1941 roku Żydów ze wsi Niemcy wywieźli do gett, a w kwietniu 1942 roku Żydów z Kurowa deportowali do obozu śmierci. Tutaj tłukli kamienie Żydzi przywiezieni z innych krajów, tędy przeszedł konwój deportowanych, tutaj Żydzi ukrywali się u gospodarzy i w ziemiankach, stertach, brogach i szałasach. Tutaj Niemcy organizowali krwawe polowania i obławy na Żydów, także wykorzystując do pomocy chłopów. Tutaj doszło do mordów na Żydach, czasem dokonywanych, trzeba to przyznać, wyłącznie miejscowymi, polskimi rękami. W te strony robiła wypady partyzantka żydowska. Tutaj Żydzi doczekali wyzwolenia. I stąd po wojnie ocaleni rozjechali się po całym świecie. Okolica ta jest, jak mówią socjologowie, wysoce reprezentatywna fenomenologicznie, to znaczy znajdziemy tu bez mała całe, znane z historii, wiejskie doświadczenie Zagłady, z zachowaniami ekstremalnymi włącznie, i wszystko to dało się wygrzebać z popiołu pamięci.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” zima 2017 (dostępnym także jako e-book).