Wprawdzie przez Wcielenie objawiła się nam człowiecza twarz Boga, by swym pełnym miłości spojrzeniem dotknąć każdego z nas, jednak kenotyczny wymiar tej Tajemnicy sprawił, że na tym Obliczu spoczął całun ciemności. Piękno zajaśniało w ciemności – na górę Tabor tak, jak w drodze na Paschę, Jezus zabrał uczniów, aby doświadczyli przedsmaku uczestnictwa w pełni Jego światła. I jeśli za Dostojewskim powtarzamy, że Piękno zbawi świat, to tylko dlatego, że – co erudycyjnie i jednocześnie przystępnie wyjaśniają autorzy omawianej książki – ma ono charakter osobowego daru z siebie, w którym może mieć udział każdy człowiek: „albowiem Bóg, ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na Obliczu Chrystusa” (2 Kor 4,6).
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” jesień 2017 (dostępnym także jako e-book).