Platforma Obywatelska, która niezwykle sprawnie potrafiła zbudować zewnętrzny wizerunek Polski i stworzyła efektywne instrumenty tzw. miękkiej dyplomacji, nie mogła lub nie chciała zaproponować żadnej opowieści o nowej Polsce własnym obywatelom. To, co w stosunkach międzynarodowych wydawało się oczywiste: kreowanie obrazu Polski przez ukazanie historycznych tradycji polskiej myśli o wspólnej Europie, stworzenia pojęcia narodu politycznego otwartego i wielokulturowego, zdolności do długofalowego wysiłku na rzecz zachowania polskości poprzez pracę i tworzenie potencjału ekonomicznego oraz odbudowę państwa po rozbiorach, fenomenu Polskiego Państwa Podziemnego, krytycznego szacunku wobec własnej historii oraz gotowości do dzielenia się i solidarności z innymi – nie zostało skutecznie opowiedziane Polakom. Jakby nie rozumiano, że trudno uważać się za dumnego członka obywatelskiej wspólnoty ze względu na autostrady. Tym bardziej ze względu na ciepłą wodę.
Konstruowanie opowieści o Polsce oddano politycznym przeciwnikom. Ci zaś skrzętnie to wykorzystali, proponując Polakom romantyczno-mesjanistyczną wizję etniczno-religijnej wspólnoty odwiecznych ofiar i bohaterskich męczenników. Zawsze „zdradzanych o świcie” i zawsze niezłomnych. Gotowych, by wreszcie wstać z kolan i aktywnie współtworzyć Europę „wolnych narodów i suwerennych państw”.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” lato 2017 (dostępnym także jako e-book).