Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Polowanie na Memoriał

Zdjęcie ze spotkania Memoriału. Fot. Международный Мемориал

Na listę „agentów zagranicznych” wpisano w Rosji Stowarzyszenie Memoriał, które propaguje wiedzę o stalinowskich represjach i broni praw człowieka w państwach postsowieckich. Polowanie na organizację zaczęło się dwa lata temu.

W 2012 roku w Rosji pojawił się nowy termin: „agent zagraniczny”. Wbrew pierwszym skojarzeniom nie chodzi wcale o osoby zajmujące się – zawodowo lub amatorsko – szpiegostwem na rzecz obcych państw, lecz o rosyjskie organizacje pozarządowe otrzymujące zagraniczne wsparcie. Zwłaszcza te, które zdaniem rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości zajmują się polityką (o tym, co uznaje za politykę, decyduje samo ministerstwo). Kilka miesięcy temu „agentem zagranicznym” okazało się Centrum im. Jurija Lewady, ostatni w Rosji niezależny ośrodek prowadzący między innymi badania opinii publicznej.

W środę na listę „agentów” wpisano Stowarzyszenie Memoriał zajmujące się badaniem i propagowaniem wiedzy o stalinowskich represjach, a także – co z pewnością nie jest bez znaczenia – ochroną praw człowieka w państwach postsowieckich. 

Memoriał powstał oficjalnie w styczniu 1989 roku na moskiewskim spotkaniu osób, które w różnych regionach Związku Sowieckiego zbierali podpisy pod listem do władz, domagając się upamiętnienia ofiar stalinowskich represji. Jego założycielami byli historycy, byli więźniowie i poeci, między innymi Jewgienij Jewtuszenko, Andriej Sacharow i Andriej Wozniesienski. Po rozpadzie ZSRS Memoriał stał się w sposób naturalny organizacją międzynarodową z oddziałami na Białorusi, Ukrainie, Łotwie, w Kazachstanie, Gruzji i w Niemczech.

działacz na rzecz praw człowieka Aleksiej Korotaev na tegorocznym spotkaniu Memoriału. Fot. Международный Мемориал
Na zdjęciu od lewej przewodniczący Memoriału Arsienij Roginski i działacz na rzecz praw człowieka Aleksiej Korotaev podczas tegorocznego spotkania Memoriału. Fot. Международный Мемориал

Niezwykle ważna z polskiego punktu widzenia okazała się  działalność Komisji Polskiej stowarzyszenia kierowana obecnie przez Aleksandra Gurjanowa, badająca zbrodnie stalinowskie wobec naszych obywateli, przede wszystkim w Katyniu, Twerze i Ostaszkowie. A także tworzącą – we współpracy z Ośrodkiem KARTA – imienny indeks Polaków represjonowanych na terenie ZSRS w latach 1939-1956. Rok temu, 17 września, w moskiewskiej siedzibie Memoriału zaprezentowano rosyjskie wydanie przygotowanej przez KARTĘ publikacji „Zabici w Katyniu”. 4415 biogramów uzupełnionych o nowe materiały z rosyjskich i niemieckich archiwów.

Aby wydać tę – liczącą 900 stron – książkę, potrzebne były pokaźne środki. Ambicją przewodniczącego Memoriału Arsienija Rogińskiego było zebranie ich od samych Rosjan, włączających się w proces przywracania historycznej sprawiedliwości. Udało się – za pośrednictwem portalu Planeta.ru w rekordowo krótkim czasie zebrano ponad 800 tys. rubli. Rogiński planuje kolejne publikacje. Zamierza poświęcić je zamordowanym w Twerze i Ostaszkowie.

Wesprzyj Więź

Polowanie na Memoriał zaczęło się dwa lata temu. Wtedy po raz pierwszy Ministerstwo Sprawiedliwości próbowało umieścić stowarzyszenie na liście „zagranicznych agentów”. Pretekstem miało być to, że w pełnej nazwie organizacji znajduje się słowo „międzynarodowe”. Impulsem dla ludzi Kremla było, jak sie wydaje, oświadczenie Memoriału potępiające rosyjską agresję na Ukrainę. I oczywiście sam obszar działań organizacji.

Spotkanie Memoriału, 2016
Tegoroczne spotkanie Memoriału. Fot. Международный Мемориал

Badanie zbrodni Stalina i współczesnych naruszeń praw człowieka już od dawna nie jest w Rosji dobrze widziane. Wspierał je, zwłaszcza w okresie pierwszej prezydentury, Borys Jelcyn, syn „rozkułaczonych” chłopów z Uralu. Władimir Putin ma jednak zupełnie inny stosunek do sowieckiej przeszłości. Najdobitniej ilustruje to decyzja o zamknięciu muzeum Gułagu Perm-36, utworzonego w 1992 roku i wpisanego do Światowego Funduszu Dziedzictwa (więcej o tym muzeum pisze Piotr Cywiński). Decyzję wydano 3 marca 2015 roku – w dniu urodzin Stalina. Muzeum jednak nie zniknie całkowicie, zmieni natomiast charakter: będzie upamiętniać funkcjonariuszy reżimu nazwanych dla niepoznaki „pracownikami Gułagu”.

W styczniu 2015 roku rosyjski Sąd Najwyższy zdecydował o oddaleniu wniosku Ministerstwa Sprawiedliwości, stwierdzając „brak podstaw” do umieszczenia Memoriału na liście zagranicznych agentów. Arsienij Roginski zamierza po raz kolejny się do niego zwrócić. Czy i tym razem się uda? Równo rok po prezentacji „Zabitych w Katyniu”, 17 września 2016, ten sam Sąd Najwyższy orzekł, że użycie słowa „agresja” w kontekście wkroczenia Armii Czerwonej do Polski w 1939 roku to „rehabilitacja nazizmu”.

Podziel się

Wiadomość