Wbrew powszechnie powtarzanym w debacie publicznej hasłom Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z roku 1997 nie mówi wprost o świeckim charakterze naszego państwa. Nie używa się też w niej na określenie stosunków między państwem a Kościołem słowa „rozdział”; to Konstytucja PRL z 1952 roku mówiła, że „Kościół jest oddzielony od państwa” (art. 70, ust. 2). Obecna Konstytucja odnosi się do tego zagadnienia w następujący sposób: „Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego”(art. 25, ust. 3).
Takie sformułowanie, podkreślające rozdzielność porządków państwowego i kościelnego oraz uznające równocześnie potrzebę współpracy między nimi, w oczywisty sposób wywodzi się z 76. punktu Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes: „Wspólnota polityczna i Kościół są w swoich dziedzinach od siebie niezależne i autonomiczne”. Taka formuła pojawiła się w 1965 roku w oficjalnym nauczaniu Kościoła po raz pierwszy. Tekst konstytucji soborowej nie zawiera w tym punkcie żadnych odnośników. Wydaje się, że szukając źródeł takiego doboru słów, należy się cofnąć nie do innych dokumentów kościelnych, lecz do tekstu zupełnie innego rodzaju: do Konstytucji Republiki Włoskiej z 1947 roku.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” zima 2015 (dostępnym także jako e-book).