Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Przypadki Michała Boniego

 Na opozycyjnym życiorysie Michała Boniego od lat ciąży oskarżenie o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Odnalezione w Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej dokumenty rzucają jednak nowe światło na tę sprawę.

Nie da się tej kwestii zrozumieć bez opisania całej historii opozycyjnego zaangażowania Boniego. Zaczęło się ono podobnie jak w przypadku wielu innych ludzi z jego pokolenia. Najpierw był on działaczem pierwszej” Solidarności na Uniwersytecie Warszawskim, a później w stanie wojennym zbierał informacje o represjach. Wówczas właściwie nic nie wskazywało na to, że stanie się jednym z czołowych działaczy solidarnościowej konspiracji w Warszawie. Zadecydował o tym w pewnym sensie przypadek. Niemal od początku stanu wojennego przyjaciel Boniego Maciej Zalewski, wraz z m.in. Andrzejem Urbańskim i Piotrem Stasińskim, był zaangażowany w tworzenie podziemnego pisma Wola
Latem 1982 r. Boni przyjął od Zalewskiego zaproszenie do współpracy z tą opozycyjną gazetą. Cieszył się zaufaniem kolegów, bo tak jak oni wywodził się ze środowiska warszawskich młodych polonistów pracujących naukowo. Łączyły ich wspólne seminaria, lektury, dyskusje i życie towarzyskie. Grupę kształtowało też seminarium z kulturoznawstwa prowadzone przez Andrzeja Mencwela. Było ono dla nich wręcz doświadczeniem formacyjnym. W jego trakcie młodzi poloniści dyskutowali o tradycjach niekomunistycznej lewicy; czytali i komentowali teksty m.in. Bohdana Cywińskiego czy Jana Strzeleckiego. Już od lat siedemdziesiątych tworzyli środowisko, ktore starało się być niezależne od władz. Była to jednak raczej niezależność myśli niż działania politycznego. Wszystko to zmieniło się radykalnie w stanie wojennym.

To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” jesień 2015 (dostępnym także jako e-book).

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.