Znak. Rok Miłosza

Lato 2024, nr 2

Zamów

Eks post W obronie chwastów

Gdybym miał wskazywać szczególnie radosne dni w najnowszej historii Polski, z całą pewnością wymieniłbym między innymi 11 kwietnia 1990 roku. Weszła wtedy w życie Ustawa o likwidacji Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk, czyli definitywnie przestała u nas działać cenzura. Piszę „definitywnie”, bo jeśli mnie pamięć nie zawodzi, już przez poprzednich kilkanaście miesięcy była to instytucja bez większego znaczenia. Jej formalne usunięcie miało jednak charakter symbolu, nie mówiąc o tym, że nie wydawało się bezpieczne utrzymywanie tego rodzaju struktury: uśpioną, ktoś prędzej czy później mógłby chcieć ją obudzić.
Ponieważ prawie ćwierć wieku po tym wydarzeniu słowa „cenzura” używa się w Polsce jedynie jako poręcznej obelgi, pozwolę sobie przypomnieć, na czym cenzura w PRL polegała. Otóż żadne publiczne wystąpienie, od serialu telewizyjnego po skserowane w większej liczbie zaproszenie na prywatkę, nie mogło zostać rozpowszechnione, jeśli wcześniej nie zaakceptował go odpowiedzialny urzędnik. Ów, jeśli dostrzegł coś, co było niezgodne z wytycznymi władz, interweniował: z filmów czy spektakli teatralnych usuwano sceny, z książek, artykułów czy ulotek wycinano zdania bądź akapity. Jeśli za niedopuszczalną uznano wymowę całości, po prostu na nią nie zezwalano. Mechanizmowi temu podlegały wszystkie kanały komunikacyjne. Dlatego jeśli jakiś tekst, pogląd czy myśl były nieprawomyślne, to poza obiegiem prywatnym nie dawało się ich zaprezentować. System był szczelny, chroniony drakońskimi karami. Od połowy lat siedemdziesiątych przeciwstawiali mu się twórcy prasy i książki niezależnej. Wbrew dzisiejszej legendzie dostępność „samizdatów” była jednak dość nikła. Właśnie dlatego, kiedy przed trzema laty usłyszałem od znajomej dziennikarki, wierzącej w zamach smoleński, że działa ona „w drugim obiegu”, o mało się nie roześmiałem.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku WIĘŹ jesień 2014 (dostępnym także jako e-book).

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.