Zgodnie z tytułem książki Szczerze o Kościele (skądinąd nie najlepszym) rozmowa bp. Czai z Ponikłą jest szczera. Ujawnia się to nawet w wymiarze osobistym. Biskup opowiada między innymi o tym, że będąc już księdzem, „nie był przyjacielem Jezusa”. Mówi o odchodzeniu z kapłaństwa swoich serdecznych przyjaciół. Opisuje swoje doświadczenia duchowe. Przyznaje, że po kilku latach biskupstwa wciąż nie ma całościowej wizji seminarium duchownego. Widzi, że „niektóre myśli, które wydawały mi się trafne, nie zawsze się sprawdzają”. Przyznaje się do własnej niemocy: „W wielu momentach człowiek bezradnie rozkłada ręce”.
Szczerość dotyczy również omawianych w książce problemów Kościoła w Polsce czy rodzimych błędów duszpasterskich. Kilkakrotnie pojawiają się opowieści o trudnych dyskusjach czy sporach biskupa z księżmi. Co ciekawe, Czaja przyznaje, że nie zawsze miał rację i pewnych rzeczy nauczył się od swoich księży czy także katechetów. „Jesteśmy Kościołem zasiedziałym: nieraz boimy się wyjść nawet do własnych parafian” — diagnozuje bp Czaja. Krytykuje rozpowszechnione w polskim kaznodziejstwie i duszpasterstwie sprowadzanie życia wiarą do moralności: „bardziej promujemy kreślenie zakazów i nakazów i w ten sposób obniżamy poprzeczkę życia chrześcijańskiego — do poziomu moralizatorstwa”. A przecież chrześcijaństwo „nie polega na musztrowaniu się, tylko na przyjęciu Boga”. Duszpasterz nie może być ani moralizatorem, ani aktywistą. „Funkcją priorytetową dla kapłana jest modlitwa”.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku WIĘŹ jesień 2014 (dostępnym także jako e-book).
W piątek, 12 kwietnia 2024, o godz. 16:30 w gdańskim Olivia Centre odbędzie się dyskusja panelowa „Spotkanie przy studni”.
Więcej