Odwaga i fantazja Adama Michnika, który zażądał swym artykułem funkcji premiera dla „Solidarności”, wywołała bardzo sprzeczne reakcje wśród opozycyjnych liderów. Mazowiecki odpowiedział artykułem Spiesz się powoli na łamach „Tygodnika Solidarność”. Komuniści jednak też nie mieli ani koncepcji politycznej, ani sensownego programu gospodarczego i w tych warunkach udało się braciom Kaczyńskim po długich negocjacjach wyrwać wasalne stronnictwa, ZSL i SD, z sojuszu z PZPR oraz doprowadzić do ich porozumienia z Lechem Wałęsą. Koncepcji „co robić?” oczywiście nie było, ale była za to cicha akceptacja Jaruzelskiego, który też nie wiedział, co robić. Tyle że rozpaczliwym aktem – i aby utrudnić zadanie „Solidarności” – ostatni komunistyczny rząd Rakowskiego uwolnił spod kontroli ceny żywności, rozpoczęła się więc hiperinflacyjna galopada cen.
W takiej sytuacji, wsparty inicjatywą episkopatu, Lech Wałęsa proponuje prowadzenie koalicyjnego rządu Mazowieckiemu. Ma wprawdzie w zapasie rezerwowe kandydatury Geremka i Kuronia, ale kandydatura Mazowieckiego jest dość oczywista. Jest najbardziej doświadczonym politykiem i liderem wśród przywódców solidarnościowych. Jest najbardziej naturalnym przywódcą. Był szefem grupy ekspertów w Stoczni i doprowadził do Porozumienia Sierpniowego w 1980 r. o historycznym znaczeniu. Przedstawił Komitetowi Obywatelskiemu w 1988 r. program działania przy Okrągłym Stole oraz koordynował nasze prace w czasie okrągłostołowych dwumiesięcznych negocjacji.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku WIĘŹ zima 2013 (dostępny także jako e-book).