1. „Od pewnego punktu nie ma już odwrotu. Ten punkt należy osiągnąć” — pisał Kafka w Aforyzmach z Zürau (tłum. A. Szlosarek). Praski pisarz doskonale znał ten stan: narastające poczucie osaczenia, którego przyczyna tkwi w naszym wnętrzu. Zaczyna się niewinnie. Na poły dla żartu, na poły z rozpaczy toczymy w stronę wyjścia z jaskini wielki głaz, przypominając w tym dziecko, które po wieczornym spacerze odłącza się od rodziców i pędzi w stronę domu, by na próbę zatrzasnąć się w środku (ani na chwilę nie tracąc pewności, że prędzej czy później ktoś otworzy drzwi i położy kres tej eksperymentalnej izolacji). Ale za którymś razem głaz na trwałe zatyka prześwit jaskini, drzwi pozostają zamknięte, wokół robi się ciemno, igrający z losem myśliwy wpada w zastawioną przez siebie pułapkę.
W jednym z aforyzmów zanotowanych w Zürau Kafka powiada, że istnieją dwa zadania na początek życia: wytrwale redukować okrąg wokół siebie i stale sprawdzać, czy nie znajdujemy się już poza polem własnego oddziaływania — w ukryciu, a raczej w miejscu odosobnienia, do którego nikt nie znajdzie drogi.
Zaczyna się — powtórzmy — niewinnie: od parodii ostatecznego gestu, od zamarkowania ciosu przeciwko sobie, od wystrzelenia pocisku, który w wyniku niewytłumaczalnego zawirowania magnetycznych sił nie wytraca prędkości i nie porusza się prostoliniowo, lecz z impetem wraca do punktu wyjścia.
2. Roithamer — bohater Bernhardowskiej Korekty, potomek zamożnej rodziny ziemiańskiej mieszkającej w austriackim Altensam, utalentowany matematyk i fizyk, wykładowca Uniwersytetu Cambridge — w wieku trzydziestu pięciu lat postanawia wcielić w życie ideę, która jawi mu się jako jedyne remedium na postępujący proces egzystencjalnej i moralnej erozji świata. Zamierza wybudować dla ukochanej siostry dom w postaci Stożka, który będzie doskonałą emanacją jej osobowości. Osobliwa budowla ma zostać wzniesiona w samym sercu lasu, z dala od innych domostw. Będzie widoczna wyłącznie z bliska lub z lotu ptaka (wiodąca do niej kręta droga, wycięta w wysokim drzewostanie, stanowi naturalną zasłonę). W tym niedostępnym dla wścibskich podróżnych miejscu siostra Roithamera ma zaznać spokoju i szczęścia — w zamyśle twórcy nowy dom zapewni jej bezpieczeństwo i absolutny komfort. Oto powolny upadek świata zostanie zatrzymany za pomocą architektonicznego cudu. Jedno ocalone i już za życia zbawione istnienie zapoczątkuje długofalowy proces totalnej odnowy rzeczywistości.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku WIĘŹ jesień 2013 (dostępny także jako e-book).