Na rok 2013 nie są planowane żadne ogólnopolskie wybory. Pomimo to sądzę, że już przyniósł on ważną polityczną zmianę. Po raz pierwszy od wyborów parlamentarnych z 2007 roku, które spowodowały przejęcie władzy przez koalicję PO—PSL, Platforma Obywatelska — od wiosny — regularnie ustępuje w sondażach Prawu i Sprawiedliwości. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego jest nie tylko liderem sondaży, ale odniosło także spektakularne sukcesy w wyborach uzupełniających (do Senatu w Rybniku) i samorządowych (w Elblągu) — a więc na terenach, gdzie dotychczas PO zdecydowanie dominowała nad PiS.
Nie uważam, aby ta widoczna zmiana klimatu politycznego w Polsce oznaczała, że PO znalazła się definitywnie na linii zstępującej, a PiS mógł się już uważać za zwycięzcę kolejnych wyborów. Najbliższa polityczna przyszłość Polski nie jest zdeterminowana, ale nowa tendencja, która ujawniła się w życiu politycznym kraju wiosną tego roku i utrzymuje się latem, zasługuje na uwagę. Warto pytać o jej przyczyny.
Z pewnością istnieją obiektywne czynniki, w żaden sposób niezawinione przez rząd i PO, mające wpływ na wyraźny spadek notowań partii rządzącej Polską. Wśród tych czynników najważniejszy jest europejski kryzys ekonomiczny. Polska nie jest już „zieloną wyspą” i ten fakt musi mieć wpływ na polityczne nastroje Polaków. Bez wątpienia także PiS — główne opozycyjne ugrupowanie — wykazuje się dużą pracowitością, szczególnie w okresie ostatnich lokalnych kampanii wyborczych.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku WIĘŹ jesień 2013 (dostępny także jako e-book).