Wyczyn Adama Darskiego (Nergala) w postaci zniszczenia Biblii w czasie koncertu – podobnie jak kilka lat temu Pasja Doroty Nieznalskiej – spowodował ukazanie się ostatnio szeregu artykułów prasowych, które poruszały problem obrażania uczuć religijnych.
Nie chciałbym zatrzymywać się nad wielokrotnie opisywanymi faktami, pragnąłbym jedynie zwrócić uwagę na niektóre reakcje publicystów, m.in. reprezentujących bardzo opiniotwórczą „Gazetę Wyborczą” (dalej: GW), ponieważ ich wypowiedzi są, jak sądzę, odbiciem bardzo istotnych zmian kulturowych i dają asumpt do ogólniejszych refleksji.
Dorota Jarecka, broniąc Nieznalskiej, powołała się na wywód Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, według którego „bluźnierstwo w sztuce jest dopuszczalne” (GW, 19-20 lipca 2003). Na ten sam wywód, również komentując przypadek Nieznalskiej, powołał się też Stanisław Podemski (GW, 12 sierpnia 2004).

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.
Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
Wywód Trybunału, w którym daje się przyzwolenie na obrażanie ludzi i bluźnierstwa jako przejaw pluralizmu i demokracji uważam za kuriozalny, gdyż czyni to współżycie społeczne niezwykle trudnym, jeśli wprost nie prowadzi do jego zdziczenia. A uważam tak w sposób nieselektywny. Niedopuszczalne w moim mniemaniu jest obrażanie ludzi zarówno w związku z przekonaniami religijnymi, jak i z powodu np. ich orientacji seksualnej. Odnoszę jednak wrażenie, że odnośnie tego drugiego powodu publicyści „Gazety Wyborczej” mieliby generalnie mniejszą skłonność do powoływania się na wspomniany wywód Trybunału jako na wyraz postępu cywilizacyjnego.
Warto też zauważyć, że w tym samym czasie, gdy Dorota Nieznalska prezentowała swoją instalację, polscy żołnierze jadący do Iraku byli uczulani na poszanowanie dla religii i obyczaju żyjących tam ludzi. Nie wyobrażam też sobie u nas przyzwolenia, na zawieszanie – dla celów artystycznych – genitaliów na gwieździe Dawida, menorze czy muzułmańskim półksiężycu. I słusznie.
Cały tekst w miesięczniku WIĘŹ nr 1/2012 (dostępny także w wersji elektronicznej jako e-book).