Sami wpadliśmy w korkociąg robienia produktu o coraz niższej jakości, żeby zagarnąć coraz większą liczbę odbiorców. W efekcie obniżaliśmy poziom dziennikarstwa i wychowywaliśmy publikę, która nie potrzebuje ambitnych programów czy tekstów. Jednocześnie konstatujemy, że stajemy się ofiarą niskich oczekiwań publiczności, które sami spetryfikowaliśmy i uznaliśmy, że z tego korzystamy.
Cały tekst w miesięczniku WIĘŹ nr 11-12/2011 (dostępny także w wersji elektronicznej jako e-book)