Ksiądz: Pierwsze kilka minut „Essential Kiling” wzbudziło we mnie niepokój, że reżyser pójdzie tropem Stone’a, bo jankesi nie budzą sympatii. Skolimowski zrealizował jednak obraz, który ciągle myli tropy interpretacyjne, czujemy, że reżyser nie dba o prawdę dokumentalną. Bo też jego film to przede wszystkim poezja. Nie da się zaliczyć go do nurtu filmów o wielkich ucieczkach. Uciekający talib jest okrutnym terrorystą absolutnie nienawróconym, jak zazwyczaj bohaterowie tamtych filmów. Uciekając nie cofnie się przed żadnym mordem, a Skolimowskiemu w ogóle nie chodzi o pościg ani ucieczkę. Zrealizował całkowicie fikcyjną historię i pod pozorami realności przemyca filozoficzno-teologiczne treści: o względności winy i kary (obie strony uznają prawo zabijania, terroryści są okrutni, ale schwytani poddawani są torturom), o zbawieniu, którego może dostąpić także morderca i terrorysta – czyli przypowieść o śmierci i sprawach ostatecznych.
Kobieta: Rzeczywiście trudno identyfikować się z bohaterem „Essential Kiling”. Wydaje mi się to jednak celowym zabiegiem. Nam ma być trudno odczuwać wobec niego sympatię. Taka konstrukcja postaci jest uczciwa. Reżyser w żadnym razie nie usprawiedliwia taliba daje nam jednak delikatne sygnały wskazujące na to, że jest on do pewnego stopnia ofiarą zakażającej śmiercią ideologii. W samotnej ucieczce bohater Gallo zachowuje się jak dzikie zwierzę, na które polują liczni i świetni myśliwi. My, widzowie, też bierzemy udział w tym polowaniu – zwierzę jest wyjątkowo niebezpieczne, odstrzał ma więc swoje uzasadnienie. Wycieńczony, poraniony, odmrożony, plujący krwią nie przestaje być oczywiście sprawcą zła – Skolimowski nie uprawia tutaj relatywizmu. Motywuje nas raczej do porzucenia naszych ludzkich miar i spojrzenia na bohatera z innej – ewangelicznej perspektywy. Powiedzieć, że „Essential Kiling” to opowieść o „świecie, w którym zbyt łatwo się zabija” to za mało. Ten film czytam raczej jako pytanie, gdzie jest Bóg w świecie, w którym tak łatwo się zabija?
Ksiądz: I znajdujesz u Skolimowskiego na to pytanie odpowiedź?
Kobieta: Tak…
Cały tekst w miesięczniku WIĘŹ nr 11-12/2010 (dostępny także w wersji elektronicznej jako e-book)