Znak. Rok Miłosza

Lato 2024, nr 2

Zamów

Do czytania poleca

Niedługo po śmierci ks. Józefa Tischnera w gronie jego przyjaciół i uczniów zrodził się pomysł stworzenia instytucji, formalnej grupy, która starałaby się kontynuować przesłanie krakowskiego filozofa i duszpasterza — zajmować się filozofią człowieka, fenomenologią, hermeneutyką i filozofią dialogu, podobnie jak on to kiedyś robił, jak uczył pracować nad cudzą i swoją własną myślą. Z takich pragnień powstał Instytut Myśli Józefa Tischnera w Krakowie.

Piszę tu o próbach i o pragnieniu, bo nie jest łatwo kontynuować dzieło Tischnera, myśliciela niezwykle twórczego, oryginalnego i samodzielnego. Stąd też pomysłem Instytutu jest nie tyle — czy nie przede wszystkim — zgłębianie, popularyzowanie lub dopracowywanie filozofii Tischnera, ile jej twórcza kontynuacja. Polega ona, mówiąc kolokwialnie, na myśleniu „na własny rachunek”, na podejmowaniu trudnych tematów, skupieniu nad poszukiwaniami i problemami współ- czesnego człowieka, na odwadze stawiania pytań, które inni obawiają się stawiać albo z jakichś powodów stawiać ich nie mogą. Obok cykli wykładów, seminariów i konwersatoriów Instytut powołał do życia wydawnictwo. W ciągu ostatniego roku opublikowało ono kilka pozycji, które — jak sądzę — mają prawo stać się wydarzeniami w polskim życiu filozoficznym.

Wesprzyj Więź.pl

Książki te wydawane są w dwóch cyklach. Pierwszy z nich poświęcony jest twórczości samego Tischnera. Ma to być krytyczne opracowanie wszystkich prac filozoficznych i całej myśli religijnej ks. Józefa Tischnera. Z okazji 75-lecia jego urodzin, które minęło w roku 2006, Instytut wydał pierwsze dzieło z tej serii. Są to niepublikowane dotąd dwie pierwsze prace filozoficzne Tischnera — doktorat pisany pod kierunkiem prof. Romana Ingardena i obroniony w 1963 roku na UJ w Krakowie „Ja transcendentalne w filozofii Edmunda Husserla” oraz rozprawa habilitacyjna przedstawiona na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie w 1972 roku na temat „Fenomenologia świadomości egotycznej”. Obie te prace zawarte zostały w tomie noszącym tytuł „Studia z filozofii świadomości”, opracowane naukowo i poprzedzone przedmową prof. Adama Węgrzeckiego — filozofa, fenomenologa, pierwszego w Polsce tłumacza i znawcy Maxa Schelera, a także przyjaciela Tischnera jeszcze z czasów wspólnych studiów pod kierunkiem Romana Ingardena.

„Studia z filozofii świadomości” są pozycją wyjątkową i bardzo ważną dla wszystkich, którzy poważnie interesują się i zajmują współczesną filozofią, a zwłaszcza myślą Tischnera, która znana jest może i dość powszechnie, ale ogromnie wybiórczo i powierzchownie. Tischnera kojarzy się przede wszystkim z „Etyką solidarności”, z jego filozofią pracy, z krytyką marksizmu, której dokonał w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. A przecież oryginalność jego myśli związana jest przede wszystkim z pracami filozoficznymi skupionymi nad człowiekiem, jego kondycją i relacjami z drugim człowiekiem i Bogiem. Tischner jest twórcą filozofii dramatu, która odsłania nowe perspektywy badawcze w spojrzeniu na ludzką rzeczywistość i nowe nurty dalszych poszukiwań tajemnicy człowieka i istoty jego natury. Jest to myśl głęboko zanurzona w twórczy dialog z wielkimi filozofami współczesności, takimi jak Husserl, Heidegger i Lévinas. „Studia z filozofii świadomości” są początkiem tej drogi prowadzącej przez kolejne etapy poszukiwań, które będą się odsłaniać w następnych tomach „Dzieł zebranych” aż do dojrzałych prac zwieńczających Tischnerowskie poszukiwania — „Filozofii dramatu” i „Sporu o istnienie człowieka”.

Druga seria wydawnicza Instytutu Myśli Józefa Tischnera nosi tytuł „Drogi myślenia”. Jej zamysłem jest prezentacja prac filozoficznych uczniów i współpracowników ks. Józefa Tischnera, badaczy myśli współczesnej, których zainteresowania są bardzo różnorodne. Łączy ich jednak jeden wspólny rys, bliski samemu Tischnerowi — otwartość na dialog, na twórczą rozmowę, na bóle i problemy współczesnego człowieka.

Karol Tarnowski — autor książki „Usłyszeć niewidzialne. Zarys filozofii wiary” — jest wybitnym filozofem, historykiem myśli współczesnej, profesorem Papieskiej Akademii Teologicznej. Wraz z prof. Tischnerem współtworzył Wydział Filozofii PAT. To on pierwszy, obok Krzysztofa Michalskiego, był na gruncie polskim znawcą filozofii Martina Heideggera, wielkiego filozofa niemieckiego, który poddał krytyce całą myśl filozoficzną Zachodu i o którym mówi się, że „po Heideggerze w filozofii nic nie jest już takie, jak wcześniej”. Zainteresowania Karola Tarnowskiego skupiają się wokół filozofii Boga i wiary. Dlatego też bliscy mu są współcześni filozofowie francuscy — Marcel, Marion, Lévinas oraz sam Tischner. Twórczość Karola Tarnowskiego, autora książek „Człowiek i transcendencja” (1995) oraz „Wiara i myślenie” (1999), jak również wielu artykułów drukowanych głównie w „Znaku”, przeniknięta jest wybitną erudycją i pytaniami — o istotę wiary, o to, czym ona jest w swej istocie, czym jest dla człowieka, jaką relację człowiek buduje z Bogiem, na czym ta relacja polega.

„Usłyszeć niewidzialne” zostało uznane przez znawców tematu za jedną z najbardziej wnikliwych prac na tematy filozofii wiary w polskim piśmiennictwie. Jednocześnie jest to książka, którą można polecić każdemu człowiekowi, któremu sprawy wiary i jej meandrów są bliskie. Dzieląc się z czytelnikami swoją ogromną wiedzą, Tarnowski dzieli się również — zwłaszcza w rozdziale ostatnim — swoimi własnymi dylematami i egzystencjalnymi niepokojami człowieka wierzącego, człowieka poszukującego śladu Boga w świecie, w relacjach z innymi, w codzienności. Zadaje pytanie podstawowe i zarazem odwieczne o pragnienie i potrzebę Boga, o Jego tajemnice i doświadczenie obecności w nas i pomiędzy nami, o wolność poszukiwań, o rolę rozumu i myślenia w próbach dotarcia do Boskiego Ty. Szuka wiary w jej odniesieniu do prawdy i dobra, pyta o indywidualność i wspólnotowość doświadczenia religijnego. Zastanawia się nad tym, co jest bardziej pierwotne — wiara w Boga, czy Bogu. Pyta, czym jest wiara w Świadka?

Sam tytuł książki — „Usłyszeć niewidzialne” — zawiera w sobie paradoks, jakim Karol Tarnowski próbuje opisać Tajemnicę, która absorbuje nasze myśli, uczucia, budzi tęsknotę i nie pozwala ustać w poszukiwaniach. Kto raz wszedł na drogę szukania Boga — nie schodzi z niej aż do momentu, o którym powiedział św. Augustyn: Niespokojne jest nasze serce, póki nie spocznie w Tobie. Wszystkim, którzy noszą w sobie niespokojne serce — polecam tę książkę.

„Czas i obecność” Adama Hernasa jest książką-niespodzianką. Oto bowiem zadebiutował nią dojrzały filozof, który — według przyjętych norm akademickich — filozofem nie jest. Adam Hernas jest prawnikiem i biznesmenem. Nie jest i nigdy nie był związany z żadną uczelnią jako pracownik naukowy. Filozofii uczył się sam, uczestnicząc w seminariach ks. Tischnera. Od lat prowadzi własne badania fenomenologiczne, czyli mówiąc po prostu — próbuje wniknąć w istotę podstawowych doświadczeń ludzkiego życia, takich jak: miłość, przyjaźń, narodziny dziecka, bycie matką i ojcem. Analizuje też sens „wydarzeń granicznych” ludzkiego życia — rozpaczy, śmierci najbliższych, wojny.

Książka jest owocem tych poszukiwań. Jest to publikacja na wskroś samodzielna i bardzo osobista. Hernas nie chowa się za plecami filozoficznych autorytetów, trudno znaleźć w jego książce przypisy i cytaty, mówi swoim głosem, we własnym imieniu. Nie chodzi mu o to, aby rozstrzygnąć podstawowe dylematy życia i śmierci, odpowiedzieć na najważniejsze i najtrudniejsze pytania, ale żeby wejść z czytelnikiem w rozmowę o sprawach ludzkiego życia, podzielić się własnymi przemyśleniami i doświadczeniami, zmusić do myślenia, zarazić wielkimi pytaniami, otworzyć na zgłębianie sensów i tajemnicy naszej powszedniości. Tego wszystkiego, w czym każdy z nas uczestniczy, czego doświadcza, przez co w życiu przechodzi, często nie zatrzymując się i nie próbując pytać o dar, który przynosi nam życie.

Książka Adama Hernasa pisana jest z odwagą samodzielnego myślenia, szukania własnych rozwiązań zawiłych i odwiecznych kwestii. Na jej stronach pobrzmiewa znajomość historii filozofii, szacunku do wielkich mistrzów, ale jednocześnie jest ona wyzwolona z jakiejkolwiek zależności od nich. Jest to też niezwykle rzadka wśród filozoficznych publikacji pozycja, której autor nie poddaje się rygorowi naukowych dysertacji, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni i którymi na ogół jesteśmy znużeni. Żadnej swojej tezy nie popiera wielkimi erudycyjnymi wtrętami, które mają często podeprzeć brak samodzielnego myślenia ich autorów, a są jedynie popisywaniem się liczbą przeczytanych książek czy też skrupulatną znajomością wyboru cytatów. Hernas nie obawia się posądzenia o brak erudycji, zresztą chyba ten zarzut niewiele by go przejął. Myśli na własny rachunek, sam próbuje tworzyć adekwatne dla swoich opisów pojęcia, myśli z wnętrza swojego życia, z wnętrza swojego doświadczenia. Myśli sobą, a nie cudzymi myślami. Czy może być coś ważniejszego? Dlatego też książka uczy nie tylko zamyślenia nad własną egzystencją, ale też odwagi samodzielnego stawiania pytań i prób odpowiedzi.

Wesprzyj Więź

„Prawo naturalne a ład polityczny”, trzecia książka z serii „Drogi myślenia” wydawanej przez Instytut Myśli Józefa Tischnera, podejmuje inne tematy. Zajmuje się filozofią społeczną i polityką. Jej autor, Zbigniew Stawrowski, był jednym z najbliższych uczniów prof. Tischnera i jego wieloletnim asystentem. Obecnie pracuje w Instytucie Studiów Politycznych PAN i wykłada w Collegium Civitas w Warszawie.
Dramaturgiczną osią tej książki jest pomysł zaczerpnięty z „Uczty” Platona. Zaproszeni myśliciele podejmują dyskusje na zadany im temat. Wymieniają poglądy, krytykują się wzajemnie, zbijają argumenty. Do tej debaty na tematy dotyczące istoty i sensu prawa naturalnego Stawrowski zaprasza wielkich myślicieli zajmujących się kwestiami społecznymi, których myśl zaważyła na kształcie tworzących się w Europie państwowości. Są wśród nich Platon, św. Tomasz z Akwinu, Thomas Hobbes, Immanuel Kant, Georg Wilhelm, Friedrich Hegel.

Dyskurs, który podejmuje w swej książce Zbigniew Stawrowski, zanurzony jest głęboko w historię myśli społecznej od jej początków, aż do współczesności. Nie ma on charakteru jedynie teoretycznego. Poprzez zderzenie wizji i poglądów mistrzów Stawrowski próbuje dotknąć rzeczywistości społecznej, w jakiej żyjemy. Książka staje się zatem głosem w toczącej się debacie na temat podstaw i jakości ładu państwowego, który próbujemy tworzyć. Lektura tej bogatej wielowątkowo pracy, będącej też rozprawą habilitacyjną autora, winna stanowić kanon naszych polityków i pretendentów do odgrywania ról w polskiej przestrzeni publicznej. Zasygnalizujmy jedynie tematy, jakie rozważa Stawrowski: pojęcie państwa prawa, stan bezpieczeństwa prawnego, ład sprawiedliwy, poszanowanie nienaruszalności przestrzeni prywatnej, wolność działania, swoboda zawierania umów, wymiar sprawiedliwości, wolność religijna, powszechne przysługiwanie uprawnień politycznych. Jedną z dyrektyw przy lekturze książki Zbigniewa Stawrowskiego może być sokratejska zasada: wszędzie tam, gdzie rządzi rozum, panuje sprawiedliwość. Dyskurs akademicki ma zaś za swe credo pogląd oparty na rozważaniach C. S. Lewisa z „Listów starego diabła do młodego” dotyczące pojęcia historycznego punktu widzenia.
Stałym punktem odniesienia przy tworzeniu pracy Stawrowskiego była „przestrzeń przyjaznego myślenia” charakteryzująca środowisko Instytutu Myśli Tischnera — choć nazwisko profesora i patrona instytutu pojawia się w bogatej skądinąd bibliografii tylko raz.

Anna Karoń-Ostrowska

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.