Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Bp Markowski w 80. rocznicę pierwszego transportu Żydów do Treblinki: Słowa „nigdy więcej” nie mogą stać się frazesem

Bp Rafał Markowski podczas konferencji prasowej z okazji 25. Dnia Judaizmu, 12 stycznia 2022 r., Warszawa. Fot. EpiskopatNews

Nigdy więcej nienawiści, zabijania, wrogości i pogardy dla innych. Droga pokoju, braterstwa i solidarności jest możliwa – pisze bp Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP.

Dziś 80. rocznica pierwszego transportu Żydów do obozu zagłady w Treblince. Z tej okazji specjalny komunikat wydał bp Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski.

„Staje nam przed oczami cierpienie, ból i śmierć tak wielu niewinnych ludzi. 22 lipca 1942 roku niemieccy okupanci zorganizowali pierwszy transport Żydów z getta warszawskiego. Obóz Treblinka II stał się miejscem zagłady niewidocznym dla oczu świata, ukrytym w lasach z dala od osiedli i miast. Przez ponad rok poniosło tam śmierć około 900 tysięcy Żydów, głównie polskiego pochodzenia” – napisał bp Markowski.

„Z kim się dziś mówi, tego jutro już nie ma” – przywołał słowa jednego z więźniów Treblinki II. Dodał, że więźniowie zwykle żyli tylko kilka godzin po przybyciu do obozu. „Ginęli wyłącznie z powodu swojej narodowości. Byli to w przeważającej większości obywatele II Rzeczpospolitej, ale także Żydzi przywiezieni z Czech i Moraw, Słowacji, Bułgarii, Grecji i Macedonii, Austrii i Niemiec. Ginęli tam również Romowie i Sinti z Polski i Niemiec” – czytamy.

Hierarcha zaznaczył, że pomnik ofiar obozu zagłady w Treblince II „woła dziś do nas o pamięć”. „Kamienie, głazy i bruk drogi donikąd oraz kolejowe podkłady przywołują nazwy krajów i miast. Ukrywają się tam też imiona znajomych, przyjaciół, sąsiadów i krewnych. Nie wolno nam o nich zapomnieć. Nasza pamięć i modlitwa niech obejmą ich niewinną ofiarę, ich cierpienie i ból najbliższych” – podkreślił.

Przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP zacytował słowa papieża Franciszka, że „bez pamięci nigdy nie można iść naprzód. Musimy podtrzymywać «płomień zbiorowej świadomości, przekazując następnym pokoleniom świadectwo o potworności tego, co się wydarzyło»”.

„Słowa wyryte na kamieniu przy pomniku w Treblince «Nigdy więcej» nie mogą stać się pustym frazesem w naszej teraźniejszości i przyszłości. Nigdy więcej nienawiści, zabijania, wrogości i pogardy dla innych. Droga pokoju, braterstwa i solidarności jest możliwa. Każdy z nas codziennie dokonuje wyborów mających wpływ na bliźnich i otoczenie. Wybierajmy dobro, abyśmy żyli w pokoju” – zaapelował bp Markowski.

Wesprzyj Więź

22 lipca 1942 r. Niemcy rozpoczęli największą akcję wysiedlenia ludności żydowskiej z getta w Warszawie. Żydzi trafiali na bocznicę kolejową, tzw. Umschlagplatz, przy ul Stawki. Towarowymi wagonami przewożono ich do niemieckiego obozu zagłady Treblinka II. Większość z 254 tys. tam deportowanych zginęła.

Przeczytaj też: Treblinka. Nie zostawiajcie ich samotnych

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość

To nie jest tak banalne jak przedstawia artykuł. „Polityka historyczna” stała się hasłem, które przykrywa prawdę, że żadne spojrzenie na historię nie jest obiektywne. Każdy ma swój punkt widzenia i próbuje go forsować. Oczywiście są sytuacje mniej lub bardziej „nagięte”.
Zacznę od tego, że sama miałam bardzo podobną, właściwie tożsamą postać w rodzinie. Człowieka, który podawał jedzenie więźniom Auschwitz i również miał zostać ukarany, prawdopodobnie zastrzelony, ale przypadek zdecydował inaczej. Przypadek i prosty fakt, że z jednej strony podanie wody czy jedzenia było istnym wyczynem, z drugiej strażnicy nie mogli rozstrzelać każdego, bo byli to już przeszkoleni pracownicy. Było ich więc o wiele, wiele więcej niż kiedykolwiek się mówiło. Wspomniany krewny nie chciał za to nic, bo co miał chcieć? Czy inni chcieli? A no właśnie przechodzimy do sprawy drugiej: upamiętnienie postawy, konkretnej osoby na zasadzie „święty” czy symbol ogólnej postawy Polaków. Kaka była intencja inicjatorów? Z góry zakładać, że druga? Bo to zakłada krytyk mówiący, że właśnie, że robili takie rzeczy za pieniądze. Jeśli pomnik jest pomnikiem człowieka to jest to stwierdzenie co najmniej bezduszne i niesprawiedliwe, natomiast broniło by się wobec pomnika (jedynej) postawy polskiej. I teraz dla porównania: kult niemieckiej Białej Róży.

Ilu było niemieckich studentów broniących Żydów. Ilu ich wydawało? Biała róża była bodaj 4 osobowym fenomenem. Nie normą, a jednak powstają książki, filmy. Czy to „polityka historyczna” czy propagowanie postaw? Otóż pokazywanie postaw heroicznych ma niezwykły wpływ na wybory kolejnych pokoleń ludzi. Pokazuje, że można było, choćby za taką cenę. Sprawa nadal jednak nie jest prosta, bo jak się okazuje z powodu promocji Białej Róży ogromna cześć młodych Niemców uważa, że ich dziadkowie z pewnością byli obrońcami Żydów. Takie wyparcie. I to nas też dotyczy. Ale czy dzieci winne są grzechów rodziców / dziadków? Moim zdaniem na tyle na ile korzystają z krzywdy ich ofiar. Przekleństwo pokoleniowe do trzeciego, czwartego pokolenia (Mj, 34-7)? Wracając do mojego krewnego, cieszyła bym się z upamiętnienia, to jest prawdziwy element historii tak jak prawdziwe są negatywne. Jedynie może sam teren obozu jest i byłby trochę nie na miejscu wobec potęgi całej systemowej zagłady. Co prawda on sam też jest ofiarą tego obozu, nie inaczej, ale ból Żydów polega na tym, że ginęli anonimowo, odarci z ludzkiego „ja”.