Zima 2024, nr 4

Zamów

Przeludnienie, zero prywatności i fatalne warunki sanitarne. Co wykazały wizytacje RPO w ośrodkach dla cudzoziemców

Fot. Daniel Nebreda

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek apeluje, by w ośrodkach dla cudzoziemców nie umieszczać rodzin z dziećmi, małoletnich bez opieki ani osób wcześniej torturowanych.

Od sierpnia br. przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur i Biura Rzecznika Praw Obywatelskich prowadzą niezapowiedziane wizytacje w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Polsce, w tym także w nowo utworzonych tymczasowych placówkach w Białej Podlaskiej, Czerwonym Borze i Wędrzynie. 

Alarmują, że w ośrodkach tych panują przeludnienie, złe warunki bytowe i sanitarne, co może prowadzić do nieludzkiego, poniżającego traktowania migrantów. Na przykład: norma minimalnej powierzchni przypadającej na jedną osobę w strzeżonym ośrodku wynosi 2 m kw. i jest niezgodna z międzynarodowymi standardami. Większą przestrzeń mają więźniowie w jednostkach penitencjarnych.

Wizytatorzy przeanalizowali dokumentacje cudzoziemców skierowanych do ośrodków. Okazało się, że mieszkają w nich osoby, które nie powinny być tam umieszczone – z doświadczeniem przemocy, tortur i traumy, jak również w złym stanie psychofizycznym.

Sam poziom opieki medycznej i psychologicznej w tych ośrodkach jest dalece niewystarczający. Może to prowadzić – przestrzegają przedstawiciele KMPT i RPO – do wtórnej wiktymizacji. Tym bardziej, że oddziaływania psychologiczne ma tam charakter iluzoryczny. 

Nieludzkie warunki

Fatalnie prezentują się też warunki w konkretnych placówkach. W tymczasowym ośrodku w Czerwonym Borze wizytujący stwierdzili brak pomieszczeń przeznaczonych do użytku wspólnego. Powoduje to konieczność przebywania mieszkańców przez większość dnia na klatce schodowej. Co więcej, mimo rodzinnego profilu tej placówki, brakuje w niej odpowiednich pomieszczeń dostosowanych do potrzeb dzieci.

W ośrodku w Kętrzynie problem stanowi już sama lokalizacja sanitariatów – rodziny zamieszkujące w kontenerach muszą pokonać kilkaset metrów, aby z nich skorzystać, co w przypadku złej pogody może zagrażać zdrowiu. Kontenerów sanitarnych jest poza tym zbyt mało. Doszło też do wspólnego kwaterowania dwóch rodzin w jednym pokoju, które dla zachowania prywatności wygradzają swoją część za pomocą przepierzeń z prześcieradeł i koców.

Największe zastrzeżenia dotyczą ośrodka zlokalizowanego na poligonie wojskowym w Wędrzynie. Liczba cudzoziemców przekraczała maksymalną pojemność, określoną na 600 osób. Budynki mieszkalne otoczone są drutem ostrzowym typu concertina. Po zewnętrznej stronie okien zainstalowano kraty, które potęgują penitencjarny wizerunek placówki. 

Cudzoziemcy zakwaterowani są w wieloosobowych salach, do 24 osób, co nie zapewnia minimalnej choćby prywatności. Odgradzają się od reszty współmieszkańców kocami, prześcieradłami wieszanymi na piętrowych łóżkach, co z kolei uniemożliwia sprawowanie przez funkcjonariuszy właściwego nadzoru. Migranci przechowują odzież na podłodze lub w foliowych workach pod łóżkami. Nie ma oferty zajęć rekreacyjno-sportowych, które mogłyby rozładować napięcia. 

Braki te były bezpośrednią przyczyną buntu 25 listopada 2021 ub.r. Kolejna wizytacja nie wykazała jednak żadnej znaczącej poprawy. Warunki w Wędrzynie dalej nie spełniają standardów godnego traktowania. Ryzyko kolejnego buntu jest zdaniem wizytatorów wysokie. Tym bardziej, że zwiększono pojemności placówki do 900 miejsc.

To nie jest miejsce dla dzieci

Zarówno ustawa z 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach, jak i z 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, dopuszczają możliwość umieszczania w ośrodkach strzeżonych rodzin z dziećmi oraz, z pewnymi ograniczeniami, małoletnich pozbawionych opieki. 

Mimo to RPO nie ma wątpliwości, że żaden z ośrodków strzeżonych nie jest miejscem właściwym dla dzieci. Ich pobyt tam może mieć zdecydowanie niekorzystny wpływ na ich rozwój i stan psychofizyczny. 

Biuro RPO prowadzi postępowania wyjaśniające w sprawach dzieci, których zdrowie psychiczne po umieszczeniu w strzeżonym ośrodku pogorszyło się gwałtownie w takim stopniu, że konieczna była hospitalizacja. Dalszy pobyt w placówce mógł zaś powodować poważne zagrożenie ich życia. Straż Graniczna stosunkowo rzadko korzysta zaś z możliwości zwolnienia dzieci z ośrodka.
 
Żaden z ośrodków strzeżonych nie gwarantuje też właściwej realizacji konstytucyjnego prawa do nauki, przyznanego każdemu, niezależnie od obywatelstwa czy tytułu pobytowego w Polsce (art. 70 ust. 1 Konstytucji). Za realizację tego prawa nie można bowiem uznać zajęć dydaktyczno-wychowawczych dla małoletnich, organizowanych w ośrodkach strzeżonych. Ani treść tych zajęć, ani ich forma, nie zakładają bowiem realizacji nawet minimalnego zakresu postawy programowej nauczania.

Rzecznik przypomina, że możliwe jest odstąpienie od kierowania do ośrodków na rzecz alternatywnych, wolnościowych środków zabezpieczających. W każdym przypadku, przez wzgląd na dobro dziecka, możliwość skorzystania ze środków alternatywnych powinna być wnikliwie i wyczerpująco przez sąd oceniona, a tok rozumowania sądu powinien być widoczny w uzasadnieniu postanowienia – uważa Marcin Wiącek.

Przypomina o wyroku z 10 kwietnia 2018 r. w sprawie Bistieva i Inni przeciwko Polsce. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł wówczas, że umieszczenie rodziny, cudzoziemki z trojgiem małoletnich dzieci, w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców na okres prawie sześciu miesięcy wiązało się z naruszeniem ich prawa do ochrony życia rodzinnego. 

Rekomendacje

Rzecznik Praw Obywatelskich napisał do prezesów 22 sądów okręgowych, którzy decydują o rozmieszczaniu migrantów.

Sformułował standardy w przypadku rodzin z dziećmi i małoletnich. Według nich umieszczenie w ośrodku strzeżonym powinno być traktowane jako środek ostateczny; sąd powinien uwzględnić dobro dziecka, nawet stwierdzone ryzyko ucieczki cudzoziemców nie powinno być traktowane jako przesłanka przesądzająca o zasadności zastosowania detencji; każdy strzeżony ośrodek dla cudzoziemców, nawet jeśli jest dostosowany do pobytu osób małoletnich i rodzin z dziećmi oraz zapewnia odpowiednie warunki bytowe, powinien być traktowany jak jednostka penitencjarna; w przypadku orzeczenia detencji wobec osoby małoletniej lub rodziny z dziećmi czas pozbawienia wolności powinien być ograniczony do niezbędnego minimum.

Wesprzyj Więź

Wiącek prosi prezesów sądów o odniesienie się do uwag i poinformowanie o podjętych działaniach. Zwraca się też do nich o uwrażliwienie sędziów na możliwość orzekania środków alternatywnych.

Przeczytaj też: Prawa człowieka nie mają koloru skóry czy paszportu, nie ulatniają się na granicy

Biuro RPO, DJ

Podziel się

2
Wiadomość