Jesień 2024, nr 3

Zamów

Biskupi, rabin i mufti do prezydenta: „Nie możemy pogodzić się z tym, że na naszych oczach rozgrywa się taka tragedia”

Granica polsko-białoruska na terenie Białowieży, 2008. Fot. Beentree / Wikimedia Commons

To, co dzieje się na granicy, narusza drastycznie prawa i boskie, i ludzkie – zaznaczają bp Krzysztof Zadarko, bp Jerzy Samiec, rabin Michael Schudrich i mufti Tomasz Miśkiewicz w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy.

Duchowni trzech wyznań – bp. Krzysztof Zadarko, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Imigracji, bp Jerzy Samiec z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz mufti Tomasz Miśkiewicz z Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP – napisali list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Jego treść udostępniła wczoraj na Facebooku Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.

W datowanym na 8 listopada tekście duchowni przyznają, że nie mogą się pogodzić z tym, iż na granicy rozgrywa się katastrofa humanitarna, zaś „to, co dzieje się na granicy, narusza drastycznie prawa i boskie, i ludzkie”. Proponują też prezydentowi spotkanie.

Poniżej publikujemy list w całości.

List otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy

Szanowny Panie Prezydencie,

na polskich granicach ludzie cierpią i umierają. Jako duchowni trzech wyznań Abrahamowych i jako polscy obywatele nie możemy pogodzić się z tym, że na naszych oczach rozgrywa się taka tragedia – katastrofa humanitarna.

Zabrania nam tego jednoznaczne przesłanie Pism Świętych naszych trzech wyznań: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (TB Szabat 31a, Mt 7:12, Kitab al Kafi t. 2 s.146), nakaz: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12:31, Kpł 19:18, An-Nawawi, 40 Haditów, Hadit 13) i przestroga: „Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4:9. 1 Jan 3:12, Sura al-Majda 5:27-32).

To, co dzieje się na granicy, narusza drastycznie prawa i boskie, i ludzkie.

Pragniemy się z Panem spotkać, Panie Prezydencie, by znaleźć sposób, aby – bez uszczerbku dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i jej obywateli – pochylić się nad losem tych, którym grozi śmierć, i okazać im solidarność, jak ludzie ludziom.

z wyrazami szacunku

bp. Krzysztof Zadarko
delegat KEP ds. Imigracji, przewodniczący Rady ds. Migracji Turystyki i Pielgrzymek

bp Jerzy Samiec
biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP

Wesprzyj Więź

rabin Michael Schudrich
naczelny rabin RP

mufti Tomasz Miśkiewicz
mufti Muzułmański Związek Religijny w RP

Przeczytaj też: Prawa człowieka nie mają koloru skóry czy paszportu, nie ulatniają się na granicy

Podziel się

21
1
Wiadomość

Nie możecie się pogodzić? To się nie gódźcie. I co z tego?
PiS wystarczająco dużo zapłacił już Kościołowi katolickiemu by się nie przejmować tego typu głosami. Kto płaci to wymaga.
A pozostałych może jawnie lekceważyć bo wie, że jego elektorat nienawidzi wyznawców judaizmu i islamu.
Suweren jest wystarczająco mocno wystraszony obrazami gwałcących hord by stanąć po stronie biskupów, których i tak niewielu jeszcze w Polsce szanuje.

Zwrócę uwagę na brak pragmatyzmu księdza biskupa (pozostali sygnatariusze nie są z mojej wspólnoty, żebym im zwracał uwagę) lub instrumentalne traktowanie sprawy uchodźców.

Jeżeli PiS kieruje się wyłącznie, jak mu zwolennicy migracji zarzucają, poglądami swojego elektoratu, to zmiana jego stanowiska będzie tylko możliwa przez zmianę tych przeważających poglądów. Już widzę, jak podpis rabina, a zwłaszcza muftiego trafia do przekonań katolików głównego nurtu, którzy w większości głosują na PiS. Więc czego właściwie dotyczy ten list? Otóż jest szlachetną manifestacją, że duchowni trzech wyznań mogą współdziałać. Ale mozna było sobie wybrać lepszy temat do zamanifestowania jedności. Uchodźcom pomoże to tyle, by trzymać się kościelnych powiedzonek, co umarłemu kadzidło. A może nawet utrudni refleksję katolików ws. zmiany nastawienia do migracji. To jest postępowanie podobne do Marka Kotańskiego, który chyba pod koniec lat ’80 pojechał do Głoskowa przekonywać protestujących, by zgodzili się we wsi na ośrodek chorych na AIDS narkomanów. Widziałem film z tego zdarzenia. M.Kotański ubrany luzacko i uczesany (co wówczas było w przypadku mężczyzny w dojrzałym wieku szokujące) w kucyk, prowokuje „ciemny lud” swoimi inwazyjnymi wypowiedziami, które budowały jego wizerunek wśród postępowców, ale sprawie uzależnionych szkodziły. Przypadek księdza biskupa jest chyba podobny.

Mowa wasza niech będzie prosta: Tak – TAK, NIE – NIE – to jest model. Całe swe życie obok Jezusa spostrzegam jako życie obok modelu, z różnymi odległościami od Niego. To jest moja ludzka norma. „Mędrcy” mówią o powinności a mój mózg odwodzi mnie od czegoś, co spostrzegam jako bardzo skomplikowane. Z pewnością nie jestem „Mędrcem”. Natomiast wszystko we mnie krzyczy po ludzku: NIE, NIE, NIE! Nie jest to pielgrzymka Arabów. To jest ich uczestnictwo w wojnie a przed mordercami mam prawo (boskie?) się bronić. Nie spostrzegam katastrofy humanitarnej. Widzę w perspektywie katastrofę kultury, która bywa moją tożsmością. Mowa moja jest prosta: NIE.

W takim razie moja mowa też jest prosta – tam, gdzie ty widzisz morderców, ja widzę przestraszonych i zziębniętych ludzi, którzy szukają drogi do lepszego życia i których największą winą jest to, że dali się oszukać.