Zima 2024, nr 4

Zamów

Abp Głódź sołtysem. Nie sprzeciwia się to literze prawa, ale…

Abp Sławoj Leszek Głódź przyłącza się do prac przy żniwach w rodzinnej Bobrówce, sierpień 2017. Fot. episkopat.pl

Duchowni powinni unikać tego, co jest obce stanowi duchownemu, nawet gdyby samo w sobie nie było działaniem złym.

Prawo kanoniczne zabrania duchownym przyjmowania publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej (kan. 285 par. 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego). Zakazuje także podejmowania się takich świeckich urzędów, z którymi łączy się obowiązek składania sprawozdań finansowych (kan. 285 par. 4). Podstawową racją tych zakazów jest odmienność powołania kapłańskiego i świeckiego oraz misji duchownych i świeckich w Kościele i świecie.

Specyficzne powołanie do świętości wiernych świeckich polega na szukaniu królestwa Bożego, poprzez zajmowanie się sprawami doczesnymi i prowadzenie ich po myśli Bożej. Domeną działalności świeckich jest świat – przymiotnik „świecki” pochodzi właśnie od rzeczownika „świat”. Wierni świeccy mają go od wewnątrz uświęcać, ukazując Chrystusa przykładem swojego życia. Stoją oni bezpośrednio wobec spraw tego świata (negotia saecularia), w czym odróżniają się od duchowieństwa, którego właściwym obszarem działania są sprawy kościelne (negotia ecclesiastica).

Udział duchownych w sprawowaniu władzy świeckiej niósłby z sobą niebezpieczeństwo postrzegania takiej działalności jako działalności Kościoła

ks. Piotr Majer

Udostępnij tekst

Udział duchownych w sprawowaniu władzy świeckiej niósłby z sobą niebezpieczeństwo postrzegania takiej działalności jako działalności Kościoła. Nawet jeśli nie każde działanie podejmowane przez księdza jest formalnie działaniem „w imieniu Kościoła”, z łatwością mogłoby być za takie uznane, duchowny bowiem niejako „z urzędu” jest uważany za przedstawiciela Kościoła. Tymczasem doczesnemu światu przysługuje słuszna autonomia, obejmująca także działalność społeczną. Wierni w podejmowaniu różnorodnych aktywności, jako obywatele kierujący się głosem sumienia chrześcijańskiego, nie są zobowiązani do kierowania się głosem Kościoła tam, gdzie dopuszczalne są różne rozwiązania moralnie godziwe.

Zakazem kanonicznym objęte są wszystkie urzędy świeckie o charakterze publicznym, czyli te, które mogą być przyjmowane i pełnione jedynie na mocy jurysdykcji świeckiej – na przykład poseł, senator, radny różnych szczebli, minister czy piastun innego urzędu związanego z pełnieniem władzy wykonawczej na szczeblu centralnym lub samorządowym (burmistrz, wójt), a także urząd sędziego lub prokuratora.

Choć zgodnie z obowiązującą „Ustawą o samorządzie gminnym” z dnia 8 marca 1990 r. sołtys jest organem wykonawczym sołectwa i korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym (art. 36. ust. 1 i 3), nie jest podmiotem władzy w ścisłym znaczeniu tego słowa. Nie może wydawać wiążących poleceń, nie ma prawa do wydawania decyzji administracyjnych, które rodzą powstanie obowiązku, uprawnienia bądź zaniechania działania.

Dlatego pełnienie funkcji sołtysa przez duchownego co do zasady nie sprzeciwia się literze kanonicznego przepisu. Kompetencje sołtysa nie wiążą się bowiem z wykonywaniem „władzy”. Statut sołectwa może wskazać wśród nich m.in. reprezentowanie sołectwa wobec gminy, inicjowanie działań społecznych, utrzymywanie stałych kontaktów z mieszkańcami sołectwa. Do tych kompetencji należy również zwoływanie zebrania wiejskiego i ewentualnie składanie do wójta wniosku o środki z funduszu sołeckiego, uchwalonego przez zebranie wiejskie (o ile gmina taki fundusz ustanowiła). Zwyczajowo przyjętym zadaniem sołtysa jest także łagodzenie sporów międzyludzkich.

Wesprzyj Więź

Do obowiązków osób duchownych należy wprawdzie promowanie dobra wspólnego i popieranie zachowania między ludźmi pokoju i zgody (kan. 287 par. 1), jednak pierwszorzędną aktywność w tym zakresie w ramach świeckich struktur winni podejmować wierni świeccy. Duchowni natomiast powinni unikać tego, co jest obce stanowi duchownemu, nawet gdyby samo w sobie nie było działaniem złym i sprzecznym z literą prawa (kan. 285 par. 2).

Tekst ukazał się w serwisie Katolickiej Agencji Informacyjnej. Tytuł od redakcji Więź.pl

Przeczytaj też: Z arcybiskupa – sołtys

Podziel się

Wiadomość

Ksiądz nie może składać jawnych sprawozdań finansowych?
Czyżby kościelna niejawność budzącą podejrzenie złodziejstwa to nie przypadkowa patologia ale wielką tajemnica wiary?
Dziwne.
A może wcale nie…..

„Zakazuje także podejmowania się takich ŚWIECKICH urzędów, z którymi łączy się obowiązek składania sprawozdań finansowych”

Nie ma to nic wspólnego ze sprawozdaniem finansowym, który powinien przedstawić proboszcz będący organem parafii. Ale proboszcz to urząd kościelny, przepis zabrania duchownym pełnienia urzędów świeckich, z którymi łączy się obowiązek sprawozdania finansowego. Zapewne po to, by nie wikłać księży w niekościelne finanse.

~ Sed: Papier jest cierpliwy, wszystko przyjmnie. Tak samo google. Prosze mi powiedziec, ile parafii w Polsce prowadzi w sposob przejrzysty (czyli kazda ofiara dla proboszcza i wikarego jest katalogowana, ksieza dostaja swoja pensje przelewem, ofiary mszalne dostaje rada parafialna itp.) I teraz mozemy sobie porozmawiac!

No dobrze, ale nadal nie rozumiem.
Czyżby Watykan tak dalece był pozbawiony złudzeń co do poziomu moralnego własnych kadr że nie wierzy iż ksiądz mógłby w instytucji świeckiej złożyć uczciwe sprawozdanie finansowe?
W końcu XIX i na początku XX wieku na fali odnowy, której symbolem było Rerum Novarum Kościół poszedł w organizowanie wielu świeckich organizacji, stowarzyszeń którym nadawał katolicką myśl. Księża pełnili tam odpowiedzialne funkcje. Dziś ze strachu przed przekrętami nie wolno im tego robić? Lepiej zamknąć się za wysokimi murami i narzekać na świat?
Dalej nie rozumiem tego zakazu.

A dlaczegóż by motywacją tego zakazu miało być podejrzenie o nieuczciwość? Po prostu ustawodawca kościelny uważa, że nie jest stosowne, by duchowny zajmował się finansami świeckich podmiotów. Od tego są ludzie świeccy.

Ale czemu nie jest to stosowne, skoro świeccy ufając kapłanowi chcieliby mu taką funkcję powierzyć?

Stanowisko rektora to nie jest urząd publiczny w sensie takim, jakim opisuje go prawo kanoniczne, zabraniając duchownym jego pełnienia. Zdarzają się, niestety, patologie na kościelnych wydziałach czy w ogóle uczelniach, ale one nijak się mają do zakazu w KPK.

Zgodnie z tekstem łacińskim – a nie polskim – duchowny może pełnić funkcję sołtysa. W Afryce biskupi katoliccy byli nawet prezydentami państw i było to tolerowane przez św. Jana Pawła II.