Jesień 2024, nr 3

Zamów

Abp Ryś: Nie można ludzi prowadzić do wiary, jeśli samemu jest się niewierzącym

Abp Grzegorz Ryś. Fot. Archidiecezja Łódzka

Biskupi powinni być przywódcami w grupie, znać retorykę, psychologię, socjologię, teologię. Wszystko to jest bardzo ważne, ale jeśli te umiejętności nabędzie ktoś, kto nie nauczył się Jezusa, będzie je wykorzystywał do złodziejstwa i do rozboju – mówi abp Grzegorz Ryś.

W Kościele trwa tydzień modlitw o powołania. O tym, czego potrzebuje pasterz – biskup – mówił dziś podczas porannej Mszy w domu biskupów łódzkich abp Grzegorz Ryś.

– Pan Jezus mówi o sobie, że jest bramą pasterzy. Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, jest złodziejem i rozbójnikiem, a kto wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Pasterzem jest ten, komu Jezus zleci – przykładem jest Piotr, który to usłyszał od Jezusa. Wejść przez Jezusa, znaczy nauczyć się Jezusa, nauczyć się tego, kim On jest – tłumaczył.

Metropolita łódzki zwrócił uwagę na to, że dziś wiele mówi się o tym, czego powinni nauczyć się pasterze, biskupi. – Powinni być przywódcami w grupie, znać retorykę, psychologię, socjologię, teologię. Wszystko to jest bardzo ważne, ale jeśli te umiejętności nabędzie ktoś, kto nie nauczył się Jezusa, to będzie je wykorzystywał do złodziejstwa i do rozboju. Kto nie wchodzi przez bramę jest złodziejem i rozbójnikiem – podkreślił.

– Jest tylko jedna brama do owczarni, przez nią wchodzą i pasterze, i owce. Ktoś, kto nie chce być owcą, nie potrafi być pasterzem. Nie można ludzi prowadzić do wiary, jeśli samemu się jest niewierzącym. Nie można ludzi spowiadać, jeśli samemu nie jest się penitentem. Nie mogę ludzi uczyć modlitwy, jeśli sam się nie modlę i nie zapraszam innych do swojej modlitwy. Jezus jest pasterzem, bo sam jest barankiem – zaznaczył abp Ryś.

Wesprzyj Więź

Na koniec wskazał, że bycie pasterzem nie sprowadza się do przyswojenia sobie umiejętności praktycznych, ale to życie wiarą, a to – jak przekonywał – dotyczy wszystkich chrześcijan. – Każdy z nas ma tę możliwość prowadzenia innych do wiary, do życia wiecznego, do życia w obfitości na wiele sposobów. Funkcja pasterska jest wpisana w bycie uczniem, bo wiara z definicji chce być przekazywana innym – powiedział arcybiskup.

Przeczytaj też: Nie ma Kościoła bez biskupów, czyli moje zastrzeżenia do Kongresu Katoliczek i Katolików

KAI, DJ

Podziel się

8
3
Wiadomość

„Metropolita łódzki zwrócił uwagę na to, że dziś wiele mówi się o tym, czego powinni nauczyć się pasterze, biskupi. ” Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony2, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, 3 nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, 4 dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. 5 Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? 🙂

„Funkcja pasterska jest wpisana w bycie uczniem, bo wiara z definicji chce być przekazywana innym”. Uczeń nie przekazuje tylko się uczy. Tell me more about funkcja pasterska w roku 2021, w którym całe pokolenia dzieci wyrosły nie widząc na żywo żadnego zwierzęcia gospodarskiego.

Oczywiście łatwo słowa bp Rysia odnosić do naszych biskupów.
Ale … ci z nas, którzy są ojcami mogą lub powinni patrzeć na to z perspektywy pasterza … we własnym domu, pasterza = ojca.
Chcesz wychować swoje dzieci na uczniów Jezusa bądź uczniem Jezusa. Takie to proste, ale jakie trudne w wykonaniu.

Ja bym prosił o to by nie wprowadzać protestantyzacji w Kościele Katolickim! Jedynym Katolicyzmem jest ten przedsoborowy i daj Boże nie dopuścić do powołań w tym co dziś się nazywa tzw. kościołem ,ze względu mieszania śmieci z mąką i wszechobecną profanacją Pana Jezusa Chrystusa. Tak jak Arb. Ryś gadał na Jasnej Górze „gdy trzymamy boga w naszych rekach”…człowiek trzyma boga? Aż tak pycha go ugniata? Naprawdę ktoś myśli że to on ma prawo do trzymania boga i robienia z tego rozdawnictwa na prawo i lewo?? Otwarte to mogą być drzwi i okna dla złodzieja i niecnego jak się jest nieroztropny,a nie Katolicyzm, gdyż Katolicyzm to Tradycja,a Tradycja to Katolicyzm ,znaczy to nie mniej nie więcej „PRZEKAZYWAĆ”.

Panie Krystianie, to oczywiste o czym Pan pisze. W imię tradycji przywróćmy także pocałunek pokoju (na pewno wie Pan, o czym piszę). Całuję – naturalnie w rycie tradycyjnym.

Katolicyzm to nie tylko tradycja. To oparcie się na Bogu, na jego ramieniu. To pewność że kiedy idzie się z Bogiem nic nam nie zagraża. Ani głód, ani zaraza. Bo czy nie wołamy „chleba powszedniego daj nam dzisiaj”. A więc pewność, że tego chleba nam nie zabraknie. Osobiście doświadczyłam tej obrony w swoim życiu, kiedy pyszni i butni tego świata chcieli mnie zniszczyć, pozbawić pracy. A wystarczyło oprzeć się na Bogu i stali się bezradni. Tak że potwierdzam. Bóg jest wielki.