Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Pontyfikat zmiany epoki

Papież Franciszek. Fot. Mazur / catholicnews.org.uk

Franciszek ostrzega, że „Kościół w defensywie, który przestaje słuchać i nie pozwala na podawanie niczego w wątpliwość, traci młodość i zamienia się w muzeum”. Dziś 8. rocznica jego wyboru na papieża.

Obecny papież powiedział na początku swego pontyfikatu, że żyjemy „nie tyle w epoce zmian, ile znajdujemy się w sytuacji zmiany epoki” – a do tej zmiany musi się odnieść i Kościół. Jest więc przekonany, że Kościół powinien przejść głęboką metamorfozę jeśli chodzi o sposób dawania światu świadectwa.

Franciszek nie widzi potrzeby reformowana nauczania Kościoła, gdyż jest przekonany o jego nieprzemijającej wartości, ale stara się nadać papieskiej posłudze nowy styl. Wyjaśnia, że Ewangelia powinna być przekazywana zawsze jako „odwieczna nowość”, bo sam Chrystus „jest zawsze młody i jest zawsze źródłem nowości”.

Zdaniem Franciszka dziś szczególnie istotnym elementem misji Kościoła jest „wnikanie w tajemnicę” ludzi, którzy go opuszczają

Marcin Przeciszewski

Udostępnij tekst

Chodzi mu o nowy sposób przekazu, człowiekowi żyjącemu dziś w zrelatywizowanym i mglistym otoczeniu kulturowym, w którym zanikają trwałe filary. Chodzi o przekaz Dobrej Nowiny człowiekowi, do którego coraz słabiej trafiają jednoznaczne zasady doktrynalne, a dla którego o wiele bardziej przekonywujące jest proste świadectwo. Dlatego – nawet w przeciwieństwie do Jana Pawła II – nie angażuję się w swego rodzaju dyskurs kulturowy, ale uważa, że właściwie jedyną szansą jest dziś próba sięgnięcia do sedna Ewangelii.

To papież, u którego na pierwszym miejscu znajduje się mowa gestów – widzimy go jako ojca pełnego czułości, którego ramiona są szeroko otwarte na wszystkich zagubionych, cierpiących i poszukujących drogi. Podkreśla, że Kościół ma być „szpitalem polowym”, miejscem otwartym na każdego oraz miejscem uzdrowienia leczącym rany ludzkości.

Pastoralne nawrócenie

Jest świadom – i nieustannie to podkreśla – że Kościół musi przejść wewnętrzną metamorfozę, poprzedzoną dobrym rozeznaniem swych priorytetów. Dlatego wzywa do „duszpasterskiego i misyjnego nawrócenia”. A wymaga ono – jak zauważa – przejścia od „duszpasterstwa zachowawczego” do znacznie bardziej otwartego i zdecydowanie misyjnego. Podkreśla, że we współczesnym świecie nie wystarczy być uczniem Chrystusa, ale należy być „ uczniem-misjonarzem”. Aby to stało się możliwe, zachęca do przeprowadzenia w Kościele – na każdym jego szczeblu – procesu „rozeznania, oczyszczenia i niezbędnej reformy”.

„Duszpasterskie nawrócenie”, o które apeluje, polegać ma na bezpośrednim towarzyszeniu człowiekowi we wszystkich jego problemach i rozterkach. Zauważa, że dziś szczególnie istotnym elementem misji jest wnikanie w „tajemnicę ludzi opuszczających Kościół”. Silnie podkreśla potrzebę ponownego integrowania w Kościele tych wiernych, których życie na tyle się skomplikowało, że nie odnajdują już w nim swego miejsca i wymagają ponownego przyjęcia.

Promotor nowej ewangelizacji

Absolutnym priorytetem Franciszka jest „nowa ewangelizacja” – formułowana przez ostatnich papieży, poczynając od Pawła VI. Dla Jana Pawła II oznaczała ona podjęcie przez Kościół zdwojonego wysiłku ewangelizacyjnego, dla Benedykta XVI wiązała się z potrzebą powtórnej ewangelizacji terenów i środowisk, które były ongiś chrześcijańskie, a dziś od Boga odchodzą. Franciszek uważa, że to nie wystarczy, bez głębokiej wewnętrznej przemiany Kościoła – na każdym szczeblu jego duszpasterskiej działalności: od kurii biskupiej poczynając, a kończąc na każdej parafii, klasztorze czy innej wspólnocie.

Zgodnie z podstawową zasadą nowej ewangelizacji Franciszek powtarza, że nie można czekać aż ludzie przyjdą, ale trzeba ich szukać wychodząc na „egzystencjalne peryferie” świata. „Jeśli Kościół nie wyjdzie sam z siebie, aby głosić światu Ewangelię, wtedy obraca się wokół siebie, wtedy będzie chory” – mówi. Ostrzega przed „egocentrycznym Kościołem, który rości sobie prawo do zatrzymania Jezusa dla siebie i nie dopuszcza do tego, aby wyszedł On do innych”.

Rodzina w centrum uwagi

Papież podkreśla, że towarzyszenie rodzinie – w jej radościach, bólach i smutkach, a niekiedy i dramatach – powinno być absolutnym priorytetem dla Kościoła. Tym bardziej, że rodzina doświadcza dziś kryzysu w skali dotąd niespotykanej. Dlatego po raz pierwszy w historii Kościoła dwa kolejne zgromadzenia Synodu Biskupów (w 2014 i 2015 r.) zdecydował poświęcić właśnie rodzinie.

A w posynodalnej adhortacji „Amoris laetitia” podkreśla, że rodziny mają we współczesnym świecie i Kościele szczególną misję do spełnienia. Dokument ten jest w istocie pięknym hymnem o miłości małżeńskiej. A wbrew temu co zarzucają mu krytycy, nie zawiera zmiany moralnej doktryny Kościoła.

Natomiast z wielką troską odnosi się do związków nieregularnych, zachęcając do okazywania im szczególnej uwagi i znajdywania miejsca we wspólnocie Kościoła. Dostrzegając problemy osób wierzących a pozostających w nowych związkach, zachęca kapłanów do bliskiego towarzyszenia im oraz do pomocy w „rozeznawaniu” jaką drogą winni pójść w tej trudnej sytuacji. Franciszek pragnie, aby w ten sposób otrzymały światło, które pozwoli im lepiej zrozumieć sytuację, w jakiej się znaleźli, oraz wymagania stawiane przez Kościół.

Miłosierdzie, które nie stawia warunków

Dla papieża Boże Miłosierdzie jest centralną prawdą chrześcijańskiego przesłania. Jest przekonany, że dzisiejszy świat w sposób szczególny potrzebuje Bożego Miłosierdzia. Dlatego 2016 rok ogłosił nadzwyczajnym Rokiem Świętym Miłosierdzia. Dlatego też wtedy odbyły się Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, podczas których Franciszek wraz z młodzieżą z całego świata przeszedł przez Bramę Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach

Stawiając tak mocny akcent na prawdę o Bożym Miłosierdziu, obecny papież nawiązuje wyraźnie do Jana Pawła II. Bo chociaż od wieków Kościół mówi o Bożej miłości, to w sposób szczególny nadał temu znaczenie właśnie Jan Paweł II. Dzięki niemu świat poznał orędzie siostry Faustyny, które Pan Jezus objawił jej w latach 30-tych, kiedy w Europie narastały ideologie prowadzące do globalnej katastrofy. Karol Wojtyła dostrzegł w tym ważny znak na dzisiejsze czasy. Jako papież wyniósł na ołtarze s. Faustynę, a w sierpniu 2002 r. powierzył świat Bożemu miłosierdziu.

Kościół młody i dla młodych

Młodzież dla Franciszka – obok rodziny – jest dziś jedną z przestrzeni działania, w które najsilniej powinien zaangażować się Kościół. Uważa, że Kościół powinien pomagać młodym w odnalezieniu sensu i miejsca w życiu, a z kolei młodzi mogą wzbogacić Kościół o swój dynamizm i uchronić go od starzenia się.

Stąd w ogłoszonej (po odbytym w 2018 r. synodzie nt. młodzieży) adhortacji apostolskiej „Christus vivit”, przypomina, że „młodość jest niepowtarzalnym i pobudzającym okresem życia, który przeżył sam Jezus, uświęcając go”.

Zachęca więc młodych, aby przeżywali swą młodość wraz z Jezusem, traktując Go jako inspirację i wzór do naśladowania. Przed młodymi stawia bardzo wysoką poprzeczkę, co widzieliśmy np. podczas ŚDM w Krakowie, kiedy apelował, aby młodzi nie byli „przedwczesnymi emerytami obnoszącymi się ze smutną twarzą”, by odważnie „zeszli z kanapy” i ostrzegał przed myśleniem, że „szczęście jest synonimem wygody” oraz, że „być szczęśliwym to iść przez życie w narkotycznym uśpieniu”.

Zarazem apeluje o „Kościół, który winien być młodym i dla młodych”. Przypomina, że dzięki młodym Kościół może odnowić swój zapał i energię. Ostrzega, że „Kościół w defensywie, który przestaje słuchać i nie pozwala na podawanie niczego w wątpliwość, traci młodość i zamienia się w muzeum”.

Kościół, zdaniem Ojca Świętego, powinien być solidarny z cierpieniami młodych i towarzyszyć im w trudnym losie. Wskazuje też na rolę seksualności, która ma ogromne znaczenie dla życia młodych, ich rozwoju i tożsamości. Podkreśla wagę, jaką ta tematyka winna zajmować w przepowiadaniu kościelnym, gdyż „moralność seksualna jest często powodem niezrozumienia i wyobcowania z Kościoła, wtedy kiedy jest on postrzegany jako miejsce sądu i potępienia”.

Franciszek zauważa, że w Kościele na całym świecie potrzeba jest dobrych inicjatyw zmierzających do „odnowienia duszpasterstwa młodzieżowego i uwolnienia go od schematów, które nie są już skuteczne, ponieważ nie nawiązują dialogu z obecną kulturą młodych”.

Ostrzega też przed duszpasterstwem zamkniętym na młodych poszukujących czy zagubionych. Przypomina, że duszpasterstwo młodych musi być zawsze duszpasterstwem misyjnym, gdyż „wszyscy ludzie młodzi, nikogo nie wykluczając, są w sercu Boga, a zatem także w sercu Kościoła”.

Kościół promotorem braterstwa i „kultury spotkania”

Kościół powinien być – powtarza papież – „Kościołem ubogim i dla ubogich”. Kościół ubogi to Kościół, który nie jest skoncentrowany na zdobywaniu dla siebie materialnego zabezpieczenia, lecz Kościół wierny Ewangelii i przez to koncentrujący swe spojrzenie na potrzebujących i cierpiących. Wyjaśnia, że kiedy „Kościół jest pokorny i ubogi, wówczas jest wierny Chrystusowi. A w przeciwnym razie grozi mu pokusa świecenia własnym światłem, zamiast dawania światu światła Bożego”.

Zgodnie z wypracowaną na gruncie latynoamerykańskim zasadą „opcji preferencyjnej na rzecz ubogich” Franciszek przypomina, że „każdy chrześcijanin i każda wspólnota są wezwani, by być narzędziami Boga na rzecz wyzwolenia i promocji ubogich, tak aby mogli oni w pełni włączyć się w społeczeństwo” („Evangelii gaudium” 187). Dlatego mówi stanowcze NIE „ekonomii wykluczenia”, będącej – jego zdaniem – konsekwencją niepohamowanego liberalizmu gospodarczego.

Wzywa do budowania „kultury spotkania”, bazującej na antropologii chrześcijańskiej. Podkreśla, że wiara w Chrystusa nie może ograniczyć się do wymiaru wertykalnego, sprawdzianem jej autentyczności jest zaangażowanie w dzieło „czynienia świata bardziej ludzkim”. Mówi o potrzebie zmiany systemowej w skali globu, której warunkiem jest rezygnacja z utopii neoliberalnej – ku budowaniu systemu ekonomii społecznej. Chodzi mu o taki system gospodarczy, który nie będzie nastawiony wyłącznie na maksymalizację zysku, lecz charakteryzować go będzie wrażliwość na potrzeby społeczne.

Franciszek jest świadom – i nieustannie to podkreśla – że Kościół musi przejść wewnętrzną metamorfozę, poprzedzoną dobrym rozeznaniem swych priorytetów

Marcin Przeciszewski

Udostępnij tekst

Współczesna globalizacja – zdaniem Franciszka – jest czynnikiem ułatwiającym rozwój nowych form neokolonializmu. Odwołuje się często do dokumentu biskupów Ameryki Łacińskiej z Aparecidy z 2007 r. – którego sam był współautorem – gdzie możemy przeczytać, że „instytucje finansowe i korporacje międzynarodowe umacniają się do tego stopnia, że podporządkowują sobie gospodarki lokalne, osłabiając zwłaszcza państwa, które zdają się być coraz bardziej bezsilne, by przeprowadzić projekty rozwoju służące ich mieszkańcom”.

W tym cywilizacyjnym i kulturowym kontekście papież apeluje o powszechne braterstwo, czego najlepszym dowodem jest jego ubiegłoroczna encyklika „Fratelli tutti”. Głównym tematem encykliki pozostaje wymiar makro miłości chrześcijańskiej, czyli globalizacja miłości chrześcijańskiej, a nie ograniczanie miłości chrześcijańskiej do miłości osoba-osoba z tego samego kręgu. A w dalszej konsekwencji troska o dobro wspólne, w różnych jego wymiarach, jako jedna z najszlachetniejszych form miłości chrześcijańskiej. Zdaniem papieża tylko taki styl przeżywania chrześcijańskiej miłości doprowadzi do ponownego budowania braterstwa i społecznej przyjaźni we współczesnym świecie.

Uchodźcy – ewangeliczni ubodzy

Warto dodać, że Franciszek jest papieżem, który nie tylko apeluje, ale osobiście troszczy się o ubogich, w szczególności bezdomnych oraz uchodźców. W Watykanie pomaga mu w tym papieski jałmużnik, kardynał Konrad Krajewski. W kontenerach ustawionych pod kolumnadą Berniniego na placu św. Piotra zorganizował prysznice oraz ambulatorium dla bezdomnych. Codziennie też żywi ich na dworcach kolejowych Wiecznego Miasta.

Ważnym rozdziałem w nauczaniu społecznym Franciszka są migranci, ludzie z Afryki i Bliskiego Wschodu uciekający przed biedą, wojną i konfliktami, których sytuacja jest dramatyczna. Dlatego swą pierwszą podróż jako papież odbył na włoską wyspę Lampedusa, będącą bramą do Europy dla setek tysięcy uchodźców z Afryki (lipiec 2013). Potępił tam „logikę obojętności” i zaapelował do krajów Unii Europejskiej, by odważniej i hojniej włączały się w ratowanie uchodźców.

Głośnym echem odbił się apel Franciszka z września 2015 r., kiedy prosił „by każda parafia, każdy klasztor i każde sanktuarium w Europie przyjęły jedną rodzinę uchodźców”. Sam zresztą jednej takiej rodzinie oddał mieszkanie w murach Watykanu.

16 kwietnia 2016 r. Franciszek wraz z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem udali się na grecką wyspę Lesbos, gdzie we wspólnej deklaracji wezwali do stawienia czoła przeżywanemu przez Europę kryzysowi humanitarnemu i przyczynom leżącym u jego podstaw. Towarzyszył temu piękny gest: na pokład samolotu Franciszek zabrał kilka muzułmańskich rodzin uchodźców, nad którymi opiekę we Włoszech przejęła następnie Wspólnota św. Idziego.

W trosce o dzieło stworzenia

Troskę o dzieło stworzenia papież traktuje jako elementarny nakaz ewangeliczny, którego nieprzestrzeganie zagrozić może człowiekowi katastrofą. Już podczas mszy inaugurującej pontyfikat podkreślił doniosłość „troski o przyrodę”. Wyznał, że św. Franciszek z Asyżu, którego imię i przesłanie ma być natchnieniem dla jego pontyfikatu, stanowi wzorzec „życia surowego, szanującego stworzenie, jakże odległego od współczesnej kultury odrzucenia”.

Myśli te rozwinął w encyklice Laudato si’. „Kryzys ekologiczny – podkreśla w niej Franciszek – jest zewnętrznym przejawem kryzysu etycznego, kulturowego i duchowego nowoczesności” (Laudato si’,119). Jego zdaniem – zapomnienie o Stwórcy i rugowanie Go z procesów decyzyjnych – doprowadziło nie tylko do degradacji środowiska, ale i człowieka, a ostatecznie zagraża całej ludzkości.

Istotnym wątkiem tej encykliki jest wątek antropologiczny. Papież apeluje o szacunek nie tylko dla środowiska naturalnego, ale i dla osoby ludzkiej. Wychodząc z troski o stworzenie, poddaje krytyce takie zjawiska jak aborcję, eutanazję, relatywizację komplementarności płci (gender) czy sztuczne poczęcie człowieka.

Wzywa więc do budowania „ekologii integralnej”, której konsekwencją ma być nowy wzorzec ładu światowego, szanującego naturę oraz zasady sprawiedliwości społecznej, gospodarczej a przede wszystkim godności każdej osoby ludzkiej.

Wymagania wobec duchownych

„Bycie miłosiernym nie oznacza bycie pobłażliwym. To znaczy być bratem, ojcem i pocieszycielem” – te słowa skierował papież do uczestników kursu Forum Wewnętrznego, zorganizowanego niedawno przez Penitencjarię Apostolską. Franciszek stara się być przede wszystkim ojcem, ale jest ojcem bardzo wymagającym wobec podwładnych.

Znamy jego przemówienie do pracowników Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 2014 r., w którym mówił o chorobach, czyhających na kościelnych funkcjonariuszy.

O Kościół przejrzysty i oczyszczony

Papież kontynuuje strategię oczyszczenia Kościoła z plagi przestępstw seksualnego wykorzystywania małoletnich przez duchownych. Podkreśla, że w centrum zainteresowania Kościoła powinny być ofiary.

Na samym początku pontyfikatu 1 września 2013 r. weszły w życie zmiany w watykańskim kodeksie karnym. Wprowadzone zostały nowe kategorie przestępstw i karane są odtąd także: werbowanie i przemoc seksualna wobec nieletnich, pornografia dziecięca i jej posiadanie oraz akty seksualne z udziałem małoletnich. Za nadużycia seksualne grozi do 12 lat więzienia. Nowym przepisom podlegają nie tylko mieszkańcy i pracownicy Państwa Watykańskiego, ale także personel dyplomatyczny Stolicy Apostolskiej.

W marcu 2014 r. Franciszek ustanowił Papieską Komisję ds. Ochrony Małoletnich, która doradza mu w sprawach dotyczących zaangażowania Stolicy Apostolskiej w ochronę dzieci i młodzieży oraz opieki duszpasterskiej nad ofiarami nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się duchowni. We wrześniu 2017 r. w improwizowanym przemówieniu do członków Komisji Franciszek przyznał, że Kościół zbyt późno zajął się problemem nadużyć seksualnych, dlatego sposoby zaradzenia problemowi były również spóźnione.

W liście z 2 lutego 2015 r. Franciszek zaapelował do biskupów i przełożonych zakonnych na całym świecie, by byli „gotowi do spotkania z ofiarami i osobami im najbliższymi: są to cenne okazje, by wysłuchać i prosić o przebaczenie tych, którzy wiele wycierpieli”.

We wrześniu 2017 r. w improwizowanym przemówieniu Franciszek przyznał, że Kościół zbyt późno zajął się problemem nadużyć seksualnych, dlatego sposoby zaradzenia problemowi były również spóźnione

Marcin Przeciszewski

Udostępnij tekst

W czerwcu 2016 r. w liście apostolskim „Come una madre amorevole” – „Jak kochająca matka” Franciszek ogłosił, że za poważne zaniedbania w sprawowaniu swej funkcji, zwłaszcza w odniesieniu do ochrony osób małoletnich i „bezbronnych dorosłych”, biskupi mogą zostać usunięci z urzędu.

Z kolei 20 sierpnia 2018 r. w związku z ujawnionym kryzysem pedofilskim w Pensylwanii papież ogłosił „List do Ludu Bożego”, w którym wezwał do modlitwy i pokuty za grzechy ludzi Kościoła. Zauważył, że chociaż większość ujawnionych tam przypadków dotyczy przeszłości, to jednak „rany nigdy nie ulegają przedawnieniu i zmuszają nas do zdecydowanego potępienia tych potworności, jak również do skoncentrowania wysiłków, aby wykorzenić tę kulturę śmierci”.

W lutym 2019 r. Franciszek zwołał do Watykanu spotkanie w sprawie ochrony małoletnich w Kościele z udziałem przewodniczących konferencji biskupich z całego świata, przedstawicieli kurii rzymskiej, wyższych przełożonych zakonnych i ofiar wykorzystywania. Owocem watykańskiego szczytu jest m. in. motu proprio „Vos estis lux mundi”, którego postanowienia obowiązują od 1 czerwca 2019 r. Motu proprio uściśla też działania, gdy oskarżenie dotyczy biskupa, także w przypadku utrudniania stosowania obowiązujących procedur.

Dialog ponad podziałami

Franciszek jest przekonany, że w świecie, gdzie toczy się już faktycznie „trzecia wojna w kawałkach”, poza ewangelicznym świadectwem jedyna bronią Kościoła jest dialog ponad podziałami.

Dlatego tak istotną rolę przywiązuje do dialogu z islamem, próbując znaleźć mosty łączące wszystkie religie Abrahamowe. Uważa, że świadectwo tych religii, o ile będzie wspólne, może być ratunkiem dla pokoju na świecie.

Wielką wagę miała ogłoszona przez niego wspólna deklaracja o ludzkim braterstwie wielkiego imama Al-Azhar szejka Ahmada Mohammada Al-Tajiba, podczas pielgrzymi do Emiratów Arabskich w lutym 2019 r. Dokument zawiera wezwanie skierowane do wyznawców chrześcijaństwa i islamu oraz przywódców światowych do poważnego zaangażowania w promowanie kultury tolerancji, współistnienia i pokoju. Obaj duchowi przywódczy ostrzegli też przed wykorzystywaniem religii jako uzasadnienia przemocy i terroru.

Te same wątki towarzyszyły tegorocznej wizycie papieża do Iraku, kraju o zdecydowanej większości szyitów. W An-Nadżaf, trzecim po Mekce i Medynie świętym mieście szyickich muzułmanów, doszło do długo oczekiwanego spotkania Franciszka z Wielkim Ajatollahem Sayyidem Ali Al-Husayni Al-Sistanim. Ojciec Święty podkreślił znaczenie współpracy i przyjaźni między wspólnotami religijnymi, aby pielęgnując wzajemny szacunek i dialog, można było wnieść wkład w dobro Iraku, regionu i całej ludzkości.

Wesprzyj Więź

Pielgrzymka ta – i towarzyszące papieżowi entuzjastyczne przyjęcie zarówno ze strony chrześcijan i muzułmanów – pokazała, jak bardzo przekaz religijny jest wciąż potrzebny dzisiejszemu światu i, że może on w realny sposób przyczynić się do pozytywnej zmiany historii.

KAI

Przeczytaj też: Duszpasterskie nawrócenie, a nie rewolucja. Nauczanie papieża Franciszka

Podziel się

9
2
Wiadomość

Uważam, iż stanowczo za mało Franciszek mówi o tym o czym w porównaniu z ekologia zaledwie wspomniał, a chodzi przede wszystkim o nawrócenie , modlitwę w tej intencji , pokutę i obronę życia poczętego. Jeżeli to będzie na pierwszym miejscu w nauczaniu Kościoła to możemy się spodziewać postępu w wierze. Jednak kiedy będziemy szukać rozwiązań strikte ludzkich możemy wpaść w poczucie, że wszystko li tylko od nas zależy, Aro już początek nowej wiary. Nie w Pana Boga lecz w siebie!?

A tymczasem w KEP: „Ponadto biskupi zwracają uwagę, że należałoby poczynić całościową refleksję nad potrzebą odczytania przesłania chrześcijańskiego w naszych czasach.” Czy ktoś mógłby mi napisać, co znaczy to zdanie?