Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Nie znasz nikogo z doświadczeniem kryzysu psychicznego? To po prostu niemożliwe

Choroba psychiczna to nie wyrok na całe życie, można sobie z nią poradzić. Sama jestem tego dowodem.

Według statystyk co czwarty Polak co najmniej raz w życiu doświadcza kryzysu psychicznego. Teraz pewnie co trzeci, albo co drugi, bo wszyscy przeżywamy trudności związane z pandemią i towarzyszącą jej izolacją. Często słyszę jednak od ludzi, że nie znają nikogo z doświadczeniem kryzysu psychicznego. To po prostu niemożliwe.

Nikt nie ma tego wypisanego na czole, to fakt, ale przecież codziennie – w sklepie, w autobusie, w kinie, w pracy – spotykamy kogoś z tym doświadczeniem, choć oczywiście sobie tego nie uświadamiamy. Kryzys psychiczny to pojęcie pojemne – mieści w sobie zarówno zaburzenia takie jak schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa, jak i załamania wywołane trudnym przeżyciem, permanentnym stresem, zaniedbywaniem snu czy ogromną wrażliwością.

W 2014 r. powiedziałam publicznie w telewizji, że mam diagnozę schizofrenii. Wcześniej napisałam artykuł „Spałam w palarni” o tym, jak z perspektywy pacjenta wygląda pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

Sama jestem zdziwiona tym, że można wyzdrowieć, wrócić do życia. To zdziwienie towarzyszy mi, odkąd psychoza się wycofała. Dziś jest jednym z motorów mojego działania na rzecz osób z doświadczenie kryzysu i ich bliskich. Jestem dowodem na to, że choroba psychiczna to nie wyrok na całe życie, tylko coś, z czym można sobie poradzić.

Wiele oblicz kryzysu

To mogą być problemy ze snem, trawieniem, odczuwanie smutku, skoki nastroju, kłopoty z pamięcią, chęć izolacji, silne współodczuwanie emocji otoczenia, ale także bóle głowy, pleców, stawów. Alarmująca powinna być każda radykalna zmiana. Jeśli ktoś na przykład zawsze czerpał radość z bycia wśród ludzi, a nagle zaczyna mieć kłopot z wyjściem z domu w obawie przed kontaktem z innymi – to wyraźny sygnał, że coś jest nie tak.

Zdarza się, że kryzys pojawia się nagle, ale może też nasilać się stopniowo i coraz bardziej utrudniać życie, aż w końcu całkowicie je sparaliżować. Doprowadzić do tego, że doświadczająca go osoba nie będzie w stanie się uczyć, pracować, spełniać ważnych ról – matki, męża, pracownika.

Moim doświadczeniem jest psychoza – odklejenie się od rzeczywistości przypominające śnienie na jawie. Człowiek słyszy, odczuwa, widzi rzeczy, które nie istnieją. Czuje się ścigany, podsłuchiwany, ma wrażenie, że wszyscy działają w spisku. Cały wysiłek otoczenia – lekarzy i bliskich – skupia się na tym, by wybudzić go z tego snu.

Pierwszą pomocą rozmowa

O swoje zdrowie psychiczne można zadbać na wiele różnych sposobów: nauczyć się relaksacyjnych technik oddechowych, zatroszczyć się o odpoczynek i sen, zwrócić uwagę na odpowiednie odżywianie. W walce z natrętnymi, napawającymi lękiem myślami uczyć się skupiania na tu i teraz, na trwającej właśnie chwili. W tym właśnie pomagają ćwiczenia maindfulness, będące techniką terapeutyczną stosowaną w brytyjskich szpitalach psychiatrycznych.

Pierwszą pomocą w kryzysie psychicznym jest rozmowa, przypomina ona masaż serca, kiedy jego praca staje. Ogromną ulgę przynosi możliwość opowiedzenia komuś bliskiemu o swoich problemach. Razem z przyjacielem czy z kimś z rodziny można obmyślić plan działania – czy i gdzie poszukać wsparcia specjalisty.

Osobom doświadczającym kryzysu psychicznego potrzebna jest przyjazna rozmowa, relacja, partnerstwo, wymiana myśli. Nie litość, nie współczucie

Katarzyna Szczerbowska

Udostępnij tekst

Na rozmowie opiera się kontakt z psychiatrą, psychologiem czy terapeutą. Na Facebooku można znaleźć poradnik o tym, jak rozmawiać z osobą w kryzysie, przygotowany przez Fundację eFkropka i Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. W punkcie koordynacyjno-zgłoszeniowym Centrów Zdrowia Psychicznego w gotowości do rozmowy czeka specjalista we wszystkie dni powszednie w godzinach od 8 do 18. Na podstawie takiej rozmowy ustalany jest plan pomocy dla pacjenta.

Mogą to być regularne wizyty u psychiatry, psychoterapia indywidualna lub grupowa, pobyt na oddziale dziennym, gdzie przychodzi się od poniedziałku do piątku na kilka godzin zajęć terapeutycznych i relaksacyjnych, by po nich wrócić do domu. Może to być też pomoc oparta na wizytach w domu podopiecznego, pracy z nim i z jego rodziną. W przypadkach nagłych, wymagających całodobowego wsparcia, pacjent ma prawo skorzystać z łóżka kryzysowego szpitala, z którym współpracuje centrum.

Wspólnota wokół pacjenta

Im więcej osób pomagających w zdrowieniu, tym lepiej. W Centrach Zdrowia Psychicznego mamy całą konstelację ludzi, którzy proponują pacjentom rożnego rodzaju pomoc – to psychiatrzy, psychologowie, psychoterapeuci, pielęgniarki psychiatryczni, terapeuci środowiskowi, pracownicy socjalni, dietetycy, a także asystenci zdrowienia, czyli osoby, które przeszły przez kryzys psychiczny, opanowały go, skończyły kurs przygotowujący do wspierania osób trwających w kryzysie i ich bliskich.

Wokół pacjenta tworzy się swoista wspólnota, w której każdy wyciąga do niego rękę z różnymi formami wsparcia. Nasze współistnienie polega przecież na budowaniu więzi, na dialogu i na tym właśnie opiera się pomaganie w centrach. Skoncentrowane pozostaje ono nie tylko na opanowaniu objawów kryzysu, ale też na wspieraniu w zdrowieniu i utrzymaniu zdrowia. Gdzie i jak działają Centra Zdrowia Psychicznego można sprawdzić tutaj.

Warto pamiętać, że do leczenia psychiatrycznego i psychologicznego w ramach NFZ mamy prawo także wtedy, gdy nie jesteśmy ubezpieczeni. Podobnie jak mamy prawo do refundowanych leków psychiatrycznych i do pobytu w szpitalu psychiatrycznym, jeśli tylko okaże się to konieczne.

Nikt nie może jednak wyzdrowieć „za pacjenta”. Żadne usługi psychiczne nie mogą tego zrobić za osobę zdrowiejącą. Wkład personelu psychiatrycznego i terapeutycznego to – jak mówi brytyjski profesor Mike Slade – „wspieranie osoby zdrowiejącej w jej podróży ku zdrowiu”.

Ważna jest decyzja pacjenta, że chce zawalczyć o siebie, jego chęć powrotu do życia; wiara, że jest to możliwe i podjęcie trudu, by tak się stało. Musi też chcieć dać sobie pomóc. W motywowaniu pacjenta, we wlewaniu w niego wiary powrót do zdrowia dużą rolę mogą odegrać wspomniani już asystenci zdrowienia.

Praca naprawdę pomaga zmartwychwstać

W tym miejscu warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czym jest zdrowie psychiczne? Zygmunt Freud twierdził: to móc pracować, kochać, bawić się.

Dwa ostatnie elementy są może dość oczywiste, ale zatrzymajmy się przy pracy. Praca ma ogromną terapeutyczną moc, daje sens, wzmacnia, pomaga skupić się na tym, co mamy do zrobienia, a nie na tym, co ktoś o mnie pomyślał czy na tym, jak trudny jest świat. Daje samodzielność i niezależność finansową.

Jak pomóc pracownikowi, który doświadcza kryzysu? Warto objąć go pakietem opieki medycznej obejmującym konsultacje z psychologiem, psychiatrą, seksuologiem czy psychoterapeutą. Byłoby wspaniale, gdyby o kryzysie psychicznym można było porozmawiać ze swoim szefem. Wtedy zaistniałaby szansa na podjęcie wspierających działań – na przykład umówienie się na to, że pracownik może przez jakiś czas przychodzić do pracy o godzinę później albo zgoda na zdjęcie z niego części obowiązków.

Chcę podkreślić, że psychoza nigdy nie powinna być powodem do zwolnienia z pracy. Miałam dwie psychozy, dwa długie, półroczne pobyty w szpitalu. Wróciłam do pracy w czasopiśmie, do której przyjęła mnie z powrotem redaktor Paulina Stolarek-Marat. Wyciągnęła do mnie rękę, bo wierzyła, że wystarczy poczekać, a ja do siebie wrócę.

Atak psychozy miałam też podczas pracy w Biurze do spraw pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, dwa miesiące po jej rozpoczęciu. Poczekał na mnie dr Marek Balicki, który prowadzi to biuro – i jestem tutaj.

Mottem mojego liceum były słowa Norwida: „Bo piękno na to jest by zachwycało / Do pracy, praca, by się zmartwychwstało”. Praca naprawdę pomaga zmartwychwstać ludziom, których kryzys psychiczny wytrącił z życia.

Nie traćmy potencjału pracowników

W wielu firmach w Stanach Zjednoczonych jest stosowana tzw. polityka różnorodności – znajduje się tam miejsce dla ludzi różniących się kolorem skóry, wiekiem, wyznaniem, światopoglądem, także dla osób, które doświadczyły kryzysu psychicznego. Na rozmowie kwalifikacyjnej można o tym powiedzieć i absolutnie nie przekreśla to szans na pracę.

W Polsce nadal bardzo się boimy wprost o tym mówić. Znam wielu ludzi, którzy twierdzą, że cierpią na depresję, choć tak naprawdę mają diagnozę schizofrenii. Boją się reakcji otoczenia, sklejonych z tą chorobą stereotypów.

Marzę o tym, aby doświadczenie kryzysu psychicznego było rozumiane przez pracodawców. Tacy ludzie mogą wnieść do firmy ogromną wrażliwość, empatię, tolerancję, zauważą u współpracownika problemy ze zdrowiem psychicznym i – co ważne – będą umieli pomóc, bo po przebytym kryzysie zwykle wiedzą, jak dbać o siebie, swoje zdrowie i swoje otoczenie. Wrażliwość jest cenna w każdym naszym działaniu, choćby w układaniu kafelków w łazience.

Byłoby wspaniale, gdyby o kryzysie psychicznym można było porozmawiać ze swoim szefem. A sam kryzys nie może być nigdy powodem zwolnienia z pracy

Katarzyna Szczerbowska

Udostępnij tekst

Osobom z doświadczeniem kryzysu psychicznego bardzo zależy na utrzymaniu pracy, czego dowodem jest krakowski Pensjonat u Pana Cogito, w którym większość personelu to ludzie po psychozie. Dzięki pracy w tym miejscu nie wracają do szpitala.

Hospitalizowani pacjenci proszą psychiatrów o jak najszybszą pomoc – w obawie, że długie zwolnienie może sprawić, że stracą pracę. Poza tym wielu ludzi po kryzysie to świetni fachowcy w różnych dziedzinach i szkoda tracić ich potencjał.

Stereotypy zamienić na wiedzę

W walce z kryzysem psychicznym niezwykle ważna jest zmiana podejścia do niego i do osób, które go doświadczają. Zmiana stereotypów na wiedzę.

Fundacja eFkropka prowadzi szkolenia antydyskryminacyjne „Razem wbrew stereotypom”, na których osoby z doświadczeniem kryzysu mówią o tym, jak on wygląda z perspektywy osoby, którą dotyka oraz jak dbać o swoje zdrowie psychiczne. Teraz, w czasie pandemii, szkolenia prowadzone są również online. Więcej o nich można przeczytać tutaj i zamówić je dla swojej firmy, aby zwiększyć świadomość pracowników, pracodawców, szefów na temat zdrowia psychicznego.

Do tej pory warsztaty były prowadzone m.in. dla operatorów numeru 112, studentów psychologii czy dziennikarzy. Jako siostry i bracia w chorobie działamy na rzecz zmiany wizerunku osoby chorującej psychicznie, jesteśmy prelegentami na konferencjach dotyczących zdrowia psychicznego. Mówimy o kryzysie studentom medycyny czy psychologii, tłumaczymy, że nam, ludziom cierpiącym potrzebna jest przyjazna rozmowa, relacja, partnerstwo, wymiana myśli. Nie litość, a nawet nie współczucie.

Rozmawiałam niedawno z córką o znanym brytyjskim muzyku Adamie Antcie, który doświadcza choroby afektywnej dwubiegunowej (charakteryzuje ją ogromna huśtawka nastrojów, od euforii do skrajnej depresji). Przyznaje on wprost, że przez siedem lat był „robotem”. Przekonuje, że zdrowie psychiczne wymaga ogromnej uwagi, a kryzys psychiczny nazywa „ostatnim tabu, z którym trzeba stanąć twarzą w twarz”. Pomogło mu wielu ludzi.

Nigdy nie wiadomo, kto właśnie nam może pomóc. Miałam wielkie szczęście, bo obok mnie było wiele osób, które mnie wspierały. W szpitalu był przy mnie mój chłopak, który cały czas rozmawiał ze mną normalnie, nawet wtedy, gdy nie pamiętałam, kim jestem. Podczas drugiej półrocznej hospitalizacji odwiedzała mnie niemal codziennie moja przyjaciółka, Joanna Tarasiewicz, redaktorka w Bibliotece Narodowej, która akurat przeszła wtedy na emeryturę. Przynosiła mi książki, które nosiłam ze sobą w wiklinowym koszyku. Pamiętam, jak namawiałam ją, żeby przyniosła mi płaszcz i żebyśmy razem uciekły. Była przy mnie również moja mama, która wkładała ogromny wysiłek w to, żeby namówić mnie na kąpiel czy uczesanie włosów. Wchodziłyśmy razem do łazienki i zdarzało się, że oblewałam ją wodą z prysznica.

W szpitalu zobaczyłam jednak wielu ludzi, którzy chorują w samotności, których nikt nie odwiedzał lub odwiedzał bardzo rzadko. To widok do bólu poruszający. Dla nich wszyscy jesteśmy rodziną. Teraz mamy szansę otoczyć ich troskliwą i przyjazną opieką, stworzyć system oparty na Centrach Zdrowia Psychicznego, który będzie wzorem pomagania dla całego świata.

Wesprzyj Więź

Notowała Marta Tumidalska

Tekst powstał w ramach seminarium „Nowe spojrzenie na zdrowie psychiczne w Polsce i Europie” 8 grudnia 2020 r. W spotkaniu udział wzięli: prof. Andrzej Cechnicki, dr Marek Balicki, Joanna Rogalska, Katarzyna Szczerbowska. W roli gospodarzy wystąpili: Konrad Ciesiołkiewicz (Komitet Dialogu Społecznego KIG) i Zbigniew Nosowski (Więź). Zespół koordynujący: Magdalena Bigaj i Anna Tarnawska (KDS KIG) oraz Bartosz Bartosik (Laboratorium Więzi). Partnerami seminarium byli: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Psychiatrii i Opieki Środowiskowej, Fundacja eFkropka oraz Kluby Tygodnika Powszechnego.

Przeczytaj też: Celem jest psychiatria zorientowana na osobę

Podziel się

20
2
Wiadomość