Zima 2024, nr 4

Zamów

Abp Ryś w Boże Narodzenie: Najchętniej oskarżamy Boga o zło, które sami czynimy

Abp Grzegorz Ryś podczas mszy z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II 18 maja 2020 roku w archikatedrze łódzkiej. Fot. Archidiecezja Łódzka

To nie Ojciec przygotował dla swojego Syna stajnię, żłób, wygnanie i krzyż. To myśmy przygotowali – mówił abp Grzegorz Ryś w łódzkiej katedrze w uroczystość Narodzenia Pańskiego.

Odwołując się do Prologu św. Jana Apostoła metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś mówił: – Wy jesteście światłem. On nie powiedział wy macie światło, ale jesteście światłem.

– Co innego jest mieć światło w ręce, a co innego jest, być światłem – tłumaczył abp. Ryś. – Jezus mówi do swoich uczniów: nie opowiadajcie o prawdzie, ale bądźcie prawdziwi. To słowo nam pokazuje, że tam, gdzie nie żyjemy Ewangelią, gdzie nie wcielamy Słowa Jezusowego w życie, tam się okazujemy dramatycznie niewiarygodni. Owszem, światło nam powierzone jest prawdziwe, ale my nie jesteśmy prawdziwym światłem. Pan Bóg ma prawo wymagać od nas byśmy żyli tym, czego nauczamy, bo On jest tym, co głosi.

– Wielkość człowieka bierze się z tego, ile łaski potrafimy od Boga przyjąć –kontynuował abp Ryś.

– Nasza wielkość bierze się z tego, że potrafimy przyjmować dary Boga. Ten jest większy, kto więcej od Boga przyjmie. Syn Człowieczy pokazuje nam to we Wcieleniu. Człowiek staje się wielki, kiedy przyjmuje pełnię darów od Boga, kiedy przyjmuje pełnię łaski. Człowiek nie jest wielki sam z siebie, ale jest wielki zdolnością przyjmowania darów – mówił hierarcha.

Wesprzyj Więź

Zwrócił uwagę obecnych w świątyni na to, że jeśli szukamy wielkości na miarę Jezusa, a do niej jesteśmy wszyscy wezwani, to trzeba jej szukać i otwierać się na to, co Bóg daje.

– Daje słowo, daje sakramenty, daje Eucharystię, daje wspólnotę, daje doświadczenie miłości. Kiedy to przyjmuję, to rosnę i staję się prawdziwy. To rozstrzyga o tym, że jestem jak Syn Boży, chwalebny, otoczony łaską i prawdą – powiedział abp Ryś.

KAI, JH

Podziel się

1
Wiadomość

Tak też przygotowałeś i zachęciłeś, szanowny Biskupie, swoje owieczki do szczepień przeciw COVID-19 mówiąc, że szczepienie nie jest metodą niegodziwą leczenia (TV Polsat). W obecnej chwili jest to bardzo słabe i nie przekonywujące do poddania się szczepieniu chyba, że o to właśnie chodzi.

Dopóki Arcybiskup Ryś opowiada tylko o byciu prawdą, i o tym że młodzież jest teraźniejszością, nie przyszłością w złoconych komnatach – a nie wyjdzie poza sztuczne shcematy do świata prawdziwego i nie odważy sie porozmawiać i wysłuchać ludzi, którzy myślą inaczej niż On – żadna z jego mądrych Homilii nie będzie wiarygodna. Nasze pokolenie wysłuchało wielu mądrych słów. Nauczyliśmy sie żyć w poczuciu twardości sumienia i odwagi samobiczowania. Niestety Biskupi w naszym kraju pokazują, że nie uczestniczyli w tych samych zajęciach praktycznych pt życie. I niestety nie słyszą rozpaczy wielu z nas, którzy kochają Jezusa i z tej miłości krzyczą dziś w bólu. Bo nie widzą przyszości dla kościoła, reprezentowanego przez Rydzyka, Jędraszewskiego i Dziwisza – nie mówiąc o gwałcicielach i zboczeńcach, których Biskupi nie umieją nazwać po imieniu i „produkują” kolejne pokolenia. Nie słyszycie rozpaczy czasów w jakich przyszo Wam żyć bo nie rozumiecie tych czasów. Nie słuchacie tylko pouczacie. I w tej postawie jest mizerność. Bo to nie mandat Was upoważnia, do bycia słuchanym , a relacja. Wasz wybór czy chcecie być Cezarem na tronie czy kapłanem, który siada na polanie wśród ludzi. To nie jest czas na przeczekania, na dumanie po kątach. To jest czas Waszej próby. To Wy jesteście za kKościół odpowiedzialni. To Wy tworzycie Wasze ( nie Boga) głupio – ludzkie prawo, chierarchie i obrzędy i otoczenie dla waszej Wiary. To Wy ich potrzebujecie, to wy boicie się braku szacunku do obrazów, posągów i budynków – nie my. Owca, która kocha Boga dostrzeże go w stajni bez domalowanej aureoli.