Zima 2024, nr 4

Zamów

Bóg się rodzi, Igor (nie) umiera

Igor Nowak. Fot. z archiwum rodzinnego

Odszedł poeta. Żył pełnią życia, zaledwie 19 lat, i jeszcze pół roku.

A my, żyjący, co wiemy o śmierci? Że jest przepływaniem istnienia w nieistnienie, że jest wielkim doświadczeniem samotności; że jest związana z absurdalnym bólem, duchowym, czasami fizycznym, i walką z nim; że przenika nas strachem. No i że jest wszędzie. Tak, śmierć jest wszędzie, obok nas i w nas. Ale, rzecz paradoksalna – mimo tego skazania na śmierć całym swym jestestwem, całym swoim sercem stoimy po stronie istnienia, po stronie życia.

BÓG SIĘ RODZI, wywyższa nas. Wielka nadzieja, afirmacja życia.

IGOR Nowak też jest po stronie istnienia. Tu leży istota chrześcijaństwa. W Chrystusie wszystko do tego zmierzało, żeby tam wtargnąć, żeby zmartwychwstać. Chrystus wtargnął w ten nasz nieunikniony konflikt między życiem i śmiercią.

Poprowadziłem kilkanaście godzin temu pogrzeb Igora. Doświadczenie śmierci tuż przed Narodzeniem Boga-Człowieka. Na pogrzebie większość to dwudziestolatkowie. Odszedł przyjaciel. Żył zaledwie 19 lat, i jeszcze pół roku. Dusza artysty, poeta, świetnie pisał, żył pełnią życia.

W jednym ze swoich ostatnich opowiadań napisał: „To niebywałe. Siedzę ze wszystkimi w domach, a każdy osobno zamknięty pod groźbą zarazy, nie mierzy się już z samotnością, bo stała się codziennością, z chorobą czy bez. Zawsze będziemy żyli w osamotnieniu, niemożliwości pełnego porozumienia z drugim człowiekiem. Choroba zrodziła w nas strach przed czymś zupełnie nowym. Strach przed zapomnieniem”.

Dwa ostatnie wiersze Igora:

DOSKONAŁOŚĆ

Przemierzając światło
bez konturu
w białej szacie
zmierzam ku idei
pełności
pewny swą ręką z żarliwym uczuciem
łapię jak dziecko

Bóg w swej nieskończonej złośliwości
Wybrał za kształt doskonałości
Plecy jeżozwierza

Zaprawdę powiadam wam
(Podmiot liryczny bierze głęboki oddech, by dokładnie opisać uczucie
dotknięcia doskonałości)
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

MISERICORDIA

Zmierzchem przy sylwetkach drzew
Na ściółce
Blask

Mizerykordia
O trzonie perłowym
O jelcu złoconym
O sztychu marmurowym

Misericordia
O nadziei szczerej
O epoce wielkiej
O intencji dobrej

Pragnę jej czerwonych łez
Jak jej białego sumienia

Na przekór ciszy
Dla zbawienia

Jaka jest nasza droga do zmartwychwstania, jaka jest nasza droga do zbawienia? Co tak naprawdę dzieje się z naszą duszą po śmierci, z naszą świadomością? Nie ma ludzkiej odpowiedzi na te pytania. I nie może jej być. „Tajemnica szczęśliwej komunii z Bogiem, i tymi wszystkimi, którzy są w Chrystusie, przekracza wszelkie możliwości naszego rozumienia i wyobrażenia” (ks. J. Tischner).

Ale po ludzku ból. Tylko 19 lat, i jeszcze pół roku…

Podziel się

6
5
Wiadomość