W Mszy odprawianej po zmroku w Wielką Sobotę zakochałem się jakieś dziesięć lat temu. Nie jestem pewien, czy w liturgii wprowadzono wtedy jakąś zmianę (chyba nie), czy też po prostu w moim parafialnym kościele na warszawskim Solcu pewnego roku wytłumaczono mi wreszcie jasno genialną strukturę tego nabożeństwa.
Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” lato 2019 (dostępnym także jako e-book).