Mało kto pamięta, że Konstytucja RP w – zadziwiająco zresztą krótkiej – części o obowiązkach ciążących na obywatelach Rzeczypospolitej, zawiera (obok zobowiązania do przestrzegania prawa, płacenia podatków i obrony Ojczyzny) obowiązek „dbałości o stan środowiska”. Również władze publiczne są konstytucyjnie zobowiązane do prowadzenia „polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom”.
A jak jest w przypadku obywateli wierzących w „Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna”? Powinno być to zobowiązanie jeszcze silniejsze, bo przecież to z woli Stwórcy powstało wszystko, co istnieje, my zaś jesteśmy strażnikami tego ładu. W Kościele katolickim od 50 lat kolejni papieże zgodnie wzywają wiernych do odpowiedzialności ekologicznej.
Wciąż jednak silne jest w Polsce przekonanie, że troska o środowisko to temat niepoważny. Również na łamach „Więzi” rzadko gościły te zagadnienia. Biję się w piersi i zachęcam także Państwa do – jak to nazywa papież Franciszek – nawrócenia ekologicznego.
A jeszcze bardziej zachęcam do refleksji nad ekologią integralną – takim podejściem do świata, które umiejętnie łączy różne wymiary naszego istnienia. W encyklice „Laudato si’” zafascynował mnie powtarzający się w niej refren: „wszystko jest ze sobą powiązane”. Franciszek sprzeciwia się redukcjonizmowi szatkującemu ludzkie życie na odrębne kawałki, które nie mają ze sobą wiele wspólnego. Dla papieża natomiast „autentyczna troska o nasze życie i naszą relację z naturą jest nierozerwalnie związana z wymiarem sprawiedliwości i braterstwa” (LS 70). I zarazem „nie da się pogodzić obrony przyrody z usprawiedliwianiem aborcji” (LS 120). Bo troska o życie powinna być integralna i konsekwentna.
Zwłaszcza przed tegorocznym katowickim szczytem klimatycznym warto podszkolić się w ekologii integralnej.
Zbigniew Nosowski