Tam, gdzie kiedyś świeciły tysiące świateł, dziś nic nie zakłóca czerni nocy. Nocy, która zapadła nad Syrią dosłownie i w przenośni. Jak do tego doszło?
Wojna w Syrii trwa już cztery i pół roku, życie straciło w niej ćwierć miliona obywateli tego kraju, ponad 11 milionów zmuszonych zostało do opuszczenia swoich domów w wyniku walk sił rządowych, opozycji i tzw. Państwa Islamskiego (ISIS). Zatem większość Syryjczyków nie mieszka już tam, gdzie dotąd mieszkała.
Przed wojną Syria miała 22,5 miliona obywateli, obecnie tylko 17. Nocne zdjęcia lotnicze robione nad Syrią przez kolejne lata wojny pokazują, jak Syria gaśnie: tam, gdzie kiedyś świeciły tysiące świateł, dziś nic nie zakłóca czerni nocy. Nocy, która zapadła nad Syrią dosłownie i w przenośni. Jak do tego doszło?
Kraj wielokulturowy
Terminem „Syria”, po raz pierwszy wspomnianym w tekście z VIII w. przed Chr., nazywano różne obszary — to też prowincja rzymska, prowincja kalifatu arabskiego Bilad asz‐Szam, wilajet pod władzą Turcji osmańskiej do roku 1918, istniejąca (na razie wciąż na mapach) od 1946 r. Republika Syryjska itd.
O tym, że Syria leży na terenach, które są kolebką cywilizacji, wie prawie każdy. Mamy tu do czynienia z dziesięcioma tysiącami lat nieprzerwanej historii różnych państw i społeczeństw. Tu krzyżowały się szlaki handlowe i wojenne, poczynając od Egipcjan, Hetytów, Persów, Babilończyków, Rzymian, Bizantyjczyków, aż po Arabów, Turków, krzyżowców oraz Europejczyków w XIX i XX w. O tej przeszłości nie sposób w Syrii zapomnieć, jest ona widoczna prawie na każdym kroku, nie tylko w muzeach, ale również w nazwach czy krajobrazie. Na przykład na płaskim jak okiem sięgnąć terenie można zobaczyć spłaszczone na szczycie wzniesienia, które są nazywane tellami i nie są pochodzenia naturalnego — większość z nich kryje w sobie najprawdopodobniej ukryte w ziemi ruiny jakiegoś starożytnego miasta.
O przeszłości świadczą tu pałace i twierdze, także te wyraźnie gotyckie (efekt pobytu krzyżowców), kościoły, meczety, jak np. Wielki Meczet Umajjadów w Damaszku z jednym z domniemanych grobów Jana Chrzciciela, przy którym modlą się muzułmanie, nazywając go grobem imama Jahji. To ten Damaszek z wciąż istniejącą ulicą Prostą z Dziejów Apostolskich, bramą św. Pawła w miejscu, gdzie według miejscowych wierzeń spuszczono Pawła w koszu, z kościołem w domu św. Ananiasza. Syria to też chrześcijanie modlący się po aramejsku, w języku, którym, jak się uznaje, mówił Chrystus.
Do wojny Syria była bowiem państwem wieloreligijnym i wielokulturowym — 87% populacji według ostatnich dostępnych danych stanowili muzułmanie (z czego 74% to sunnici, a 13% to szyici; do tych ostatnich zalicza się też 8% alawitów [1] — członkowie tego odłamu rządzą Syrią); 10—12% to chrześcijanie różnych obrządków (najliczniejsi są grekoprawosławni, następnie wyznawcy Kościoła syryjsko‐ortodoksyjnego [2], grekokatolicy, maronici, katolicy różnych odłamów i najmniej liczni protestanci); 3% — druzowie [3]. Poza Arabami 9% obywateli Syrii to Kurdowie (sunnici i jazydzi [4]), 1,2% — Ormianie [5], 1% — sunniccy Turkmeni. Do wojny mieszkało w Syrii także 200 Żydów, których synagogi znajdowały się pod ochroną rządu.
Syria na tle regionu była także krajem ludzi wykształconych — 86,4% obywateli umiało czytać i pisać, a także krajem równych szans w edukacji, gdyż oczekiwana długość nauki w szkole była taka sama dla chłopców i dla dziewcząt i wynosiła 12 lat. Niestety, w wyniku wojny i przesiedleń coraz mniej dzieci chodzi do szkoły.
Najkrótszy kurs historii Syrii
Współczesna historia Syrii to panowanie Turcji osmańskiej przez cały XIX w., zakończone w październiku 1918 r. wkroczeniem do Damaszku sił emira Fajsala, który realizował zainspirowaną przez Brytyjczyków politykę walki Arabów z Turkami, ogłoszoną w czerwcu 1916 r. przez jego ojca, szarifa (opiekuna świętych miast Mekki i Medyny) Husajna ibn Alego z rodu Haszymitów, z którego wywodził się prorok Mahomet. Emir Fajsal utworzył w Damaszku świecki rząd syryjski, który rządził na tym obszarze do 25 lipca 1920 r., gdy interior syryjski został zajęty przez wojska francuskie realizujące układ Sykes—Picot [6].
Rząd ten przeprowadził wiele reform modernizujących społeczeństwo syryjskie, stworzył liczne instytucje oświatowe i zdrowia publicznego. Uprzedzając ruchy Francji, Syryjski Kongres Narodowy ogłosił Fajsala królem Syrii, co Francja potraktowała jako zamach na swoje prawa i w San Remo przyznano jej mandat nad podzielonymi od tego momentu Syrią i Libanem. Mimo częściowego udziału Syryjczyków w rządach od 1925 r. był to koniec marzeń Syryjczyków o niepodległości aż do 1946 r., kiedy wojska francuskie (po zbombardowaniu Damaszku w maju 1945) opuściły Syrię.
Mimo sukcesów ekonomicznych okres po odzyskaniu niepodległości cechował się brakiem stabilizacji politycznej, przybierającym często formę wojskowych zamachów stanu, w które zamieszane były także Francja i Wielka Brytania, nierezygnujące z wpływów na Bliskim Wschodzie i ingerujące w tamtejszą politykę. Pojawił się także nowy gracz — USA.
W latach 50. narodziła się idea panarabizmu i tendencje do stworzenia jednego państwa arabskiego. Jednocześnie rosła w siłę utworzona w Damaszku w 1947 r. lewicowa partia Al‐Bas [7], która głosiła potrzebę reform oraz jedność i równość wszystkich Arabów (bez względu na wyznanie). Po obaleniu w 1955 r. dyktatury wojskowej Adiba asz‐Sziszaklego partia ta stała się najważniejszą siłą polityczną w Syrii. W 1958 r. doszło do połączenia się Syrii i Egiptu w Zjednoczoną Republikę Arabską, która jednak rozpadła się w 1961 r. w wyniku nieporozumień oraz różnic między Syryjczykami i Egipcjanami. 28 września 1961 r. powstała Arabska Republika Syryjska, a władzę sprawowali w niej początkowo wojskowi, którzy jednak nie zaprzestali wpływania na decyzje polityczne nawet po wyborze cywilnego prezydenta Nazima al‐Kudsiego. 8 marca 1963 r. dokonali oni zamachu stanu, który nazwano „rewolucją basistowską”, jednak dopiero w 1964 r. partii Al‐Bas udało się zdobyć pełnię władzy.
W 2011 r. również Syryjczycy poczuli „wiatr zmiany” i zaczęli na publicznych wiecach domagać się większej wolności, a przede wszystkim opuszczenia urzędu prezydenta przez Baszszara al‐Asada.
W łonie partii konkurowały o wpływy dwie grupy: zwolennicy regionalizmu i panarabizmu, a choć ci pierwsi zwyciężyli, w kraju panował chaos. 23 lutego 1966 r. miał miejsce najkrwawszy od 1946 r. zamach stanu, w którym szalę zwycięstwa przechyliła interwencja wojsk lotniczych dowodzonych przez alawitę gen. Hafeza al‐Asada. Nowy rząd, utworzony przez zwolenników propagatora idei panarabizmu, Michela Aflaka, początkowo odnosił sukcesy, ale położyła temu kres przegrana wojna arabsko‐izraelska, w wyniku której Syria utraciła Wzgórza Golan, a 100 tys. mieszkańców musiało je natychmiast opuścić. Na wewnętrznej scenie politycznej umacniała się pozycja gen. Al‐Asada, który zdobył pełnię władzy w wyniku zamachu stanu w 1971 r. i objął urząd prezydenta.
Pod jego władzą, nominalnie budującą socjalizm, i przy zachowaniu fasadowego pluralizmu politycznego Syria rozwijała się gospodarczo i społecznie, możliwa była także działalność przedsiębiorstw prywatnych. Różne grupy religijne uczestniczyły na równi w życiu politycznym i społecznym, choć wyraźnie uprzywilejowani byli alawici, rodzima sekta prezydenta, do czasu objęcia władzy przez partię Al‐Bas będąca na marginesie społeczeństwa syryjskiego. Z czasem alawici zaczęli funkcjonować jako swoiste państwo w państwie, cieszyli się wieloma przywilejami, obejmowali najwyższe stanowiska, za co zostali znienawidzeni przez pozostałe grupy ludności.
Przeciwników politycznych reżim nie traktował ulgowo, byli wsadzani do więzień i zmuszani do emigracji. Na przełomie lat 70. i 80. zaczęli burzyć się sunnici — krytykowali sojusz Al‐Asada z ZSRR, szczególnie po inwazji na Afganistan w 1979 r., a jego samego nazywali heretykiem i domagali się reform. Wielu z nich przyłączyło się do ruchu Braci Muzułmanów. W 1980 r. syryjscy Bracia Muzułmanie zorganizowali nieudany zamach na prezydenta, po którym wielu zostało aresztowanych i osadzonych w więzieniu, gdzie ok. 550 z nich padło ofiarą rzezi. Bracia Muzułmanie odpowiedzieli serią zamachów terrorystycznych oraz buntem w Hamie w 1982 r. Po dwóch tygodniach walk wojska rządowe odbiły Hamę, po czym przystąpiły do mordowania i torturowania bojowników i ich sprzymierzeńców. Część Hamy zrównano z ziemią buldożerami, a według różnych źródeł śmierć poniosło od 5 do 25 tysięcy osób.
Hafez al‐Asad pozostał prezydentem do swojej śmierci w 2000 r., co jakiś czas organizowano tylko fasadowe wybory prezydenckie dla zachowania pozorów. Władzę po nim jako prezydent, szef partii Al‐Bas oraz zwierzchnik sił zbrojnych objął jego syn, Baszszar al‐Asad, z wykształcenia lekarz okulista. Początkowo nie był on traktowany przez ojca jako następca, jednak gdy w 1994 r. zginął jego starszy brat Basil, który miał nim być, Baszszar al‐Asad powrócił do kraju z Londynu, gdzie praktykował, i zaczął przygotowywać się do przejęcia władzy.
Arabska Wiosna
Początek konfliktu w Syrii wiąże się z tzw. Arabską Wiosną, która zaczęła się od próby samospalenia dokonanej 18 grudnia 2010 r. przez młodego Tunezyjczyka Mohameda Bouaziziego w proteście przeciw niesprawiedliwości policji, która zarekwirowała mu przenośny stragan (zresztą nie po raz pierwszy) będący źródłem utrzymania jego matki i pięciorga rodzeństwa. Bouazizi był dzięki swemu zajęciu znany w mieście, gdyż czasem za darmo zaopatrywał w owoce ubogie rodziny. Jego próba samospalenia [8] stała się iskrą, od której zaczęły się protesty przeciwko sytuacji społeczno‐politycznej w Tunezji.
Wkrótce protesty ogarnęły też inne kraje arabskie: Egipt, Jordanię, Algierię, Libię, Bahrajn i Jemen. W ciągu ponad roku w wyniku masowych manifestacji w czterech państwach dotychczasowi dyktatorzy zostali pozbawieni władzy: 14 stycznia 2011 r. uciekł z kraju prezydent Tunezji Zine El‐Abidine Ben Ali; 11 lutego 2011 r. po 30 latach rządów w Egipcie zrezygnował prezydent Hosni Mubarak; 23 sierpnia 2011 r. pozbawiono władzy Muammara Kaddafiego; 25 lutego 2012 r. po 33 latach u władzy ustąpił ze stanowiska prezydenta Jemenu Ali Abd Allah Salih. Ben Ali i Mubarak uciekli swobodnie ze swoich państw, natomiast Kaddafi został zabity 20 października 2011 r. w swojej rodzinnej miejscowości, gdzie się ukrywał.
20 października 2011 r. w swojej rodzinnej miejscowości, gdzie się ukrywał. W wyniku Arabskiej Wiosny zmieniono rząd w Tunezji, udało się przeprowadzić demokratyczne wybory i mimo różnych przeszkód (w tym zamachu terrorystycznego w Tunisie 18 marca 2015 r.) wdrażane są tam reformy i państwo to stanowi najbardziej pozytywny przykład przemian. W Egipcie w wyniku wyborów do władzy doszli Bracia Muzułmanie, a ich reprezentant Muhammad Mursi został prezydentem. Wkrótce próbował uzyskać pełnię władzy, co spotkało się z ostrą odpowiedzią armii egipskiej, która przejęła władzę i rządzi do dzisiaj.
W Libii po zakończeniu wojny domowej śmiercią Kaddafiego zapanował chaos i do dzisiaj walczą przeciw sobie różne ugrupowania rebeliantów, milicji plemiennych i społeczności etnicznych. W Jemenie bojówki wyniosły do władzy szyitów, którzy pozbawili władzy nowo wybranego prezydenta i w marcu 2015 r. międzynarodowa koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej rozpoczęła tam interwencję, mającą na celu przywrócenie legalnej władzy.
W styczniu 2011 r. Arabska Wiosna dotarła też do Syrii.
Początki rewolucji
Kiedy w 2011 r. w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie zaczęła się Arabska Wiosna, większość ekspertów od tego regionu mówiła, że Syria się „nie ruszy”, gdyż albo reżim syryjski dostatecznie spacyfikował opozycję i nie ma ona dość sił, by mu się przeciwstawić, albo ten reżim nie był taki zły i ludzie nie wyjdą na ulice, żeby go zmieniać.
Jednak również Syryjczycy poczuli „wiatr zmiany” i zaczęli na publicznych wiecach domagać się większej wolności, a przede wszystkim opuszczenia urzędu prezydenta przez Baszszara al‐Asada. Pierwsze protesty miały miejsce w styczniu
2011 r., a ich uczestnicy domagali się reform politycznych, zakończenia trwającego od 1963 r. stanu wyjątkowego oraz przywrócenia praw obywatelskich. Jednak największe protesty miały miejsce w marcu roku 2011, najpierw w mieście Dara [9] (gdzie władze aresztowały i torturowały 15 dzieci) i choć były one pokojowe, spotkały się z przemocą ze strony władz, więc coraz więcej ich uczestników także chwytało za broń.
W czerwcu, po nałożeniu sankcji na przywódców syryjskich, w tym samego Baszszara al‐Asada, wydawało się, że sprawy idą ku dobremu — prezydent obiecał rozpoczęcie dialogu z narodem, podjęcie reform, nowe wybory parlamentarne, więcej wolności, a także wezwał uchodźców, by wrócili z Turcji. Po raz pierwszy odwołał się wtedy do religii i obwinił opozycję oraz protestujących o fitnę, czyli wywoływanie chaosu wśród wyznawców islamu.
Wkrótce okazało się, że obietnice te były pustymi słowami, wtedy właśnie miał bowiem miejsce pierwszy udokumentowany przykład masowej ucieczki ludności z Syrii przed rządowym terrorem. 4 czerwca 2011 r. w czasie pogrzebu mężczyzny zabitego przez siły bezpieczeństwa w stawiającym od dawna opór reżimowi sunnickim mieście Dżisr asz‐Szughur mieszkańcy pomaszerowali pod pocztę, gdzie siły te stacjonowały, a wtedy snajperzy ukryci na dachach otworzyli ogień do tłumu. Wkrótce do miasta przybyło więcej wojsk, z których część przeszła jednak na stronę protestujących i wspólnie zaczęli walczyć z siłami rządowymi.
Według źródeł rządowych 120 żołnierzy zostało zabitych przez rebeliantów. Według opozycji ci zabici żołnierze to byli w większości dezerterzy zastrzeleni przez wojsko. Reżim wysłał więcej wojska, które w odwecie do 12 czerwca paliło domy, plony na polach i zabijało domowe zwierzęta. W wyniku tej akcji 44‐tysięczne miasto opustoszało — mieszkańcy uciekli do pobliskiej Latakii, ale przede wszystkim dalej, do Turcji.
Późniejsze losy miasta Dżisr asz‐Szughur mogą stanowić symbol tego, co działo się w Syrii w ogóle. Na przełomie 2011 i 2012 r. miasto odbiła Wolna Armia Syrii (w której znalazło się wielu jego mieszkańców) i stało się ono jednym z centrów tego ruchu. W październiku zdobyła je z kolei armia rządowa, a w kwietniu 2015 r. przeszło w ręce koalicji fundamentalistów z Frontu an‐Nusra i Haraka Ahrar asz‐Szam al‐Islamijja. Jak podają źródła wywiadowcze, te sunnickie bojówki dostają broń od Turcji, która po wczesnym okresie prób utrzymywania przyjaznych relacji z Baszszarem al‐Asadem, zaczęła bardziej interesować się losem sunnickich współbraci. Mieszkańcy oczywiście do miasta nie powrócili.
A przecież rok 2011 to był dopiero początek. Po roku od pierwszych wydarzeń, w styczniu 2012 r., było już 5 tysięcy zabitych przez reżim i ok. tysiąca przez rebeliantów, którzy formowali oddziały zbrojne, by odbijać z rąk rządowych miasta i osiedla. Po półtora roku, gdy liczba zabitych osiągnęła 20 tysięcy, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ogłosił Syrię państwem w stanie wojny domowej. Walki dotarły do stolicy, Damaszku, i drugiego największego miasta — Aleppo. Do czerwca 2013 r. zabitych było już 90 tysięcy, w sierpniu 2014 r. — 191 tysięcy, a rok później — 250 tysięcy.
Nie jest to już tylko walka między sunnickimi rebeliantami a siłami alawickiego reżimu Al‐Asada. Do walki włączyły się siły kurdyjskie, szyicki Hezbollah z Libanu, ISIS i inne grupy fundamentalistyczne czy salafickie, które przewyższyły liczbowo umiarkowaną świecką opozycję. Walczą one nie tylko z siłami rządowymi, ale także między sobą. Według raportu specjalnej komisji ONZ wszystkie strony konfliktu dopuszczają się zbrodni wojennych: morderstw, tortur, gwałtów i porwań. Tak siły rządowe, jak i rebelianci oskarżani są o używanie takich metod walki, jak pozbawianie ludności cywilnej dostępu do wody, żywności i opieki zdrowotnej. Z raportu wynika np., że siły rządowe zrzucają bomby beczkowe [10] na zgromadzenia cywilnej ludności, co powoduje masakry.
Pojawienie się w północnej i wschodniej Syrii sił ISIS jeszcze bardziej nasiliło terror, szczególnie wobec tych, którzy nie zgadzają się z ich interpretacją islamu (w przypadku sunnitów) lub po prostu są wyznawcami innego odłamu islamu (jak szyici lub alawici) czy w ogóle innej religii (chrześcijanie i jazydzi). Przedstawiciele tzw. Państwa Islamskiego masowo zabijają jeńców z wrogich oddziałów wojska i ludzi innej wiary, odcinają głowy zakładnikom, gwałcą pojmane kobiety i wykorzystują je do handlu żywym towarem.
W sierpniu 2013 r. siły rządowe ostrzelały rakietami z gazem bojowym, paraliżująco‐drgawkowym sarinem, kilka obszarów rolniczych wokół Damaszku i wokół Aleppo. Setki osób zginęło w męczarniach. Zagrożony interwencją USA prezydent Al‐Asad zgodził się w końcu na całkowite zniszczenie swojego arsenału broni chemicznej pod kontrolą wspólnej komisji ONZ i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, co nastąpiło rok później. Jednak po tym fakcie zarejestrowano ponowne użycie trujących chemikaliów przez siły rządowe w trakcie ataku na rebeliantów, a także przez ISIS wobec sił kurdyjskich i ludności cywilnej.
Jak podkreśla wielu obserwatorów, Baszszar al‐Asad nie mógł ustąpić dobrowolnie, tak jak to zrobili inni arabscy dyktatorzy‐prezydenci, gdyż alawici, pozbawieni jego ochrony i znienawidzeni za lata nadużywania władzy, staliby się natychmiast celem ataków i pogromów. Jak stosować okrutne metody walki z własnym narodem — pokazał mu już ojciec w Hamie w 1982 r.
Wojna syryjsko‐syryjska?
Oprócz różnych sił religijnych i etnicznych w konflikt włączają się także siły zewnętrzne. Wielu Syryjczyków twierdzi, że w pierwszych oddziałach rebeliantów rozpoczynających walkę z armią reżimu Al‐Asada znajdowali się ludzie, którzy mówili niesyryjskimi dialektami arabskimi [11].
Obecne są też mocarstwa zachodnie. W sierpniu 2014 r. koalicja pod wodzą USA rozpoczęła ataki powietrzne, które miały na celu zmniejszyć, a ostatecznie zniszczyć siłę ISIS, by pomóc Kurdom m.in. w odbiciu miasta Kobane. Jednak koalicja ta wyraźnie unikała ataków, które by mogły wzmocnić siły Al‐Asada lub wchodzić w walkę jego reżimu z rebeliantami, przez co sukcesy były raczej mało widoczne. Ze względu na rosnące znaczenie nurtów fundamentalistycznych, salafickich, wśród rebeliantów i pojawienie się wśród nich dżihadystów z zewnątrz osłabło wsparcie sił zachodnich, ale wciąż znajdują oni pomoc ze strony m.in. Arabii Saudyjskiej i Kataru.
Rosja od początku wspierała Al‐Asada (przedtem Hafez al‐Asad był wspierany przez ZSRR), już w lipcu 2012 r. nie pozwoliła ONZ nałożyć sankcji na jego reżim
Plan uzbrojenia 5 tysięcy kurdyjskich żołnierzy nie został zrealizowany, zapewne z powodu oporu Turcji. Turcja pokazała bowiem w sierpniu 2015 r., że jej wrogiem są zarówno Kurdowie, jak i ISIS, i przystąpiła do stosownego działania, uderzając z powietrza na bazy PKK, Partii Pracujących Kurdystanu, jedynej organizacji, która odnosi sukcesy w walce z ISIS. Jednak wydaje się, że Turcji nie przeszkadza działalność wywodzącego się z Al‐Kaidy sunnickiego Frontu an‐Nusra, uznanego przez jej sojuszników, z USA na czele, za organizację terrorystyczną.
Rosja od początku wspierała Al‐Asada (przedtem Hafez al‐Asad był wspierany przez ZSRR), już w lipcu 2012 r. nie pozwoliła ONZ nałożyć sankcji na jego reżim. We wrześniu 2015 r. rozpoczęła kampanię powietrzną przeciw wrogom reżimu Al‐Asada, deklarując zwalczanie przede wszystkim ISIS, ale jak się okazało, uderzyła także w rebeliantów wspieranych przez USA i koalicję oraz w ludność cywilną [12].
Iran ze względu na bliskość religijną szyizmu z alawitami wydaje według wywiadów miliardy dolarów na pomoc wojskową dla ich reżimu, dostarczając broń i doradców wojskowych.
Od 2012 r. mocarstwa zachodnie, ONZ i Liga Państw Arabskich próbują rozwiązać konflikt w Syrii na drodze działań polityczno‐dyplomatycznych. Nie ma jednak między nimi zgody np. co do tego, czy Baszszar al‐Asad powinien pozostać na swoim stanowisku (tak twierdzi Rosja i włączony ostatnio do rozmów Iran), czy też powinien ustąpić (stanowisko USA i sojuszników). Dodatkowo ustaleniom międzynarodowym sprzeciwiają się rebelianci, którzy wyrażają obawy, że siły rządowe wykorzystają zawieszenie broni do tego, aby ich usunąć z zajmowanych pozycji, a ISIS — do dalszych podbojów. Zaś rząd w Damaszku nalega na nazywanie całej swojej opozycji terrorystami i odmawia negocjowania ich postulatów.
A końca wojny w Syrii nie widać.
Syryjczycy uciekają
Z 11 milionów Syryjczyków, którzy opuścili swoje domy (połowa populacji kraju przed konfliktem), 7,6 miliona wciąż pozostaje wewnątrz granic Syrii. 2,1 miliona Syryjczyków uciekło do Turcji, 1,4 miliona — do Jordanii (cała populacja Jordanii to 6,3 miliona, a już przed 2011 r. osiedliło się tam 500 tys. chrześcijan z Iraku), 1,2 miliona do Libanu (państwa, które samo liczy 4,1 miliona mieszkańców!), po ok. 250 tys. do Iraku (głównie Kurdowie na teren irackiego Kurdystanu) i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W samym Stambule, nazywanym teraz czasem „małym Damaszkiem”, mieszka 300 tysięcy Syryjczyków.
Jednak życie uchodźców syryjskich nie wygląda tam różowo. I tak w Turcji nie mogą oni według tureckiego prawa ubiegać się o status uchodźcy, a jedynie o czasowy pobyt chroniony, który pozwala na dostęp do służby zdrowia i edukacji, ale na pracę tylko w określonych zawodach i na określonych obszarach; jedna trzecia uchodźców nie jest w ogóle zarejestrowana. Liban odmówił zgody na budowę obozów dla uchodźców, więc wynajmują oni za pieniądze co się tylko da (np. garaże), a jedna piąta mieszka w nieformalnych obozach przy granicy z Syrią. W Jordanii tylko 100 tys. przebywa w oficjalnych obozach dla uchodźców, w tym w Za’atari, gdzie do niedawna działała Caritas Polska, a większość to tzw. miejscy uchodźcy, do których nie trafia żadna zagraniczna pomoc.
Czy syryjscy uchodźcy wrócą do ojczyzny? W 2014 r. raport Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych [13] stwierdzał:
Syryjska ekonomia jest w ruinie. Infrastruktura i aktywa zostały zniszczone, połowa populacji żyje poniżej granicy ubóstwa, a Wskaźnik Rozwoju Społecznego (ang. Human Development Index, HDI) spadł do wartości sprzed 37 lat. Szacuje się, że przy przeciętnym wzroście gospodarczym 5% w skali roku zabrałoby 30 lat, aby Syria powróciła do swojego PKB z 2010 r. [14].
O zniszczonych zabytkach z wielowiekową historią — jak Wielki Meczet Umajjadów i okoliczne domy starówki w Aleppo, średniowieczna twierdza w tym mieście, rzymskie i wcześniejsze pozostałości w Palmirze, zamek krzyżowców Krak de Chevaliers i wiele innych — już nawet nikt nie wspomina w obliczu takich rozmiarów ludzkiej tragedii.
[1] Alawici (arab. alawijja) — synkretyczny odłam szyitów, szczególną czcią otaczający Alego, zięcia Mahometa, stawiający go wyżej od Proroka i traktujący jako jedno z wcieleń Boga. Działają oni przede wszystkim w Syrii, są również w Libanie i Turcji. Większość muzułmanów uważa alawitów za heretyków, gdyż ich doktryna zawiera wiele elementów chrześcijańskich, zoroastryjskich i gnostyckich, odrzucają oni także część filarów islamu (poza szahadą), nie traktują modlitwy w meczecie jako koniecznej, spożywają alkohol, wierzą w wędrówkę dusz.
[2] In. jakobici, Kościół przedchalcedoński.
[3] Druzowie (arab. darazijja, duruz) — synkretyczny ruch religijny w islamie, powstały w XI w., gdy kalif fatymidzki Al‐Hakim uznany został za Boga. W ich wierzeniach można odnaleźć idee neoplatońskie, a także wiarę w emanacje Boga czy wędrówkę dusz. Zamieszkują poza Syrią głównie Liban i Palestynę. Wśród ich przedstawicieli są osoby niezwykle zasłużone dla odrodzenia arabskiego; druzowie w Izraelu są obecnie jego obywatelami i służą w armii izraelskiej.
[4] Jazydzi (prawd. od średniopers. jazd — „bóstwo, bóg” lub od kalifa Jazyda) — kurdyjski synkretyczny ruch religijny powiązany pochodzeniem z zoroastryzmem, zawierający elementy chrześcijaństwa i islamu. Według ich wierzeń Bóg nie interesuje się i nie zajmuje światem, którym kieruje Anioł Paw (Melek Ta’us), utożsamiany z aniołem Dżibrilem — niegdyś diabłem, który żałował za grzechy i łzami ugasił piekło. Stąd przeświadczenie, że nie ma piekła (i dlatego ludzie im niechętni uważają ich za „czcicieli diabła”), Sądu Ostatecznego ani szatana. Wolno im spożywać alkohol, nie wolno zaś m. in. wieprzowiny, mięsa jeleni i gazeli. Wedlug ich wierzeń naród kurdyjski jest narodem wybranym.
[5] Apostolski Kościół Ormiański i katolicy.
[6] Umowa Sykes—Picot — tak nazywane jest tajne porozumienie z 1916 r. między Francją a Wielką Brytanią, dotyczące podziału Bliskiego Wschodu między te dwa mocarstwa po zakończeniu I wojny światowej. Syria miała mieć rząd arabski, ale znajdować się pod protekcją Francji.
[7] Al‐Bas — „Odrodzenie”; pełna nazwa: Hizb al‐Bas al‐Arabi al‐Isztiraki — Partia Socjalistycznego Odrodzenia Arabskiego. Jej twórcą był m.in. chrześcijanin Michel Aflak.
[8] Bouazizi zmarł dopiero 4 stycznia 2011 r. w wyniku rozległych poparzeń. W grudniu 2011 r. otrzymał pośmiertnie Nagrodę im. Sacharowa.
[9] Inny sposób wymowy to Dara’a lub Dera’a.
[10] Bomba beczkowa (ang. barrel bomb) to cylindryczny pojemnik, często beczka, z materiałem wybuchowym i elementami rażącymi (np. chemikaliami, ostrymi odłamkami). Bomby te mocuje się do śmigłowców, a następnie zrzuca. Są szczególnie niszczycielskie w miejscach gęsto zaludnionych.
[11] Arabowie nie mówią takim samym wariantem języka, ich sposób mówienia różni się w zależności nie tylko od kraju, ale nawet miasta czy dzielnicy. Stąd łatwo mogą oni rozpoznać po sposobie mówienia, czy ktoś jest z okolicy, czy nie.
[12] Po zamachu na rosyjski samolot na Synaju, do którego przyznało się ISIS, Rosja zbombardowała Ar‐Rakkę i Palmirę, znajdujące się w jego rękach.
[13] Ang. European Council on Foreign Relations (ECFR).
[14] Jihad Yazigi, Syria’s war economy, European Council on Foreign Relations — Policy Brief 97, kwiecień 2014; http://www.ecfr.eu/page/‐/ECFR97_SYRIA_BRIEF_AW.pdf (dostęp: 9.11.2015).
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2015 (dostępnym także jako e-book).
Przeczytaj również: Kraj, którego już nie zobaczę