Crick i Watson odkryli podwójną helisę DNA niemal przypadkowo. Znali się na chemii i biologii, oczywiście, ale takich specjalistów, jak oni, były tysiące. Tylko im jednak wydało się czymś wiele mówiącym, że poszczególne aminokwasy w materiale genetycznym występują w dość charakterystycznych proporcjach. To sugerowało, że łączą się one ze sobą wedle pewnego wzorca lub charakterystycznych sekwencji. Zaczęli wyobrażać sobie budowę geometryczną DNA i to, jak poszczególne elementy w DNA można by połączyć w łańcuchy. Z dopasowań dokonanych na chybił trafił wyłoniła się trójwymiarowa spirala.
Czy Crick i Watson mogliby napisać we wniosku grantowym, że potrzebne im są pieniądze, bo prawdopodobnie odkryją coś, o czym na razie nie mają pojęcia, albo że całkiem dobrze już sobie wyobrażają, jak wygląda DNA i teraz chcieliby dostać pieniądze za to, co będą udawać, że odkrywają?
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” wiosna 2015 (dostępnym także jako e-book).